Nie czekała nawet sekundy. Nagranie ze strażnikami z Sopotu podbija sieć

redakcja naTemat
07 marca 2024, 12:27 • 1 minuta czytania
Do groźnego zdarzenia doszło ostatnio w Sopocie. W pewnym momencie na chodnik upadł mężczyzna, który miał atak epilepsji. Na szczęście obok przejeżdżał patrol Straży Miejskiej. Funkcjonariuszka natychmiast ruszyła na pomoc. Nagranie z akcji ratunkowej trafiło do sieci, a internauci są zachwyceni postawą strażników.
Strażniczka miejska z Sopotu ruszyła na pomoc mężczyźnie na chodniku. Jest nagranie z akcji Fot. Zrzut ekranu / Facebook / Straż Miejska w Sopocie

"Brawo za czujność!"; "Miasto Sopot może czuć się bezpiecznie"; "Taka postawa to przykład dla innych" – to tylko część komentarzy, jakie pojawiły się na facebookowym profilu Straży Miejskiej w Sopocie.


Mundurowi opublikowali nagranie z kamery monitoringu, która zarejestrowała szybką i sprawną akcję ratunkową przeprowadzoną przez patrol SM. Do groźnego zdarzenia doszło 5 marca w rejonie ul. Kościuszki w Sopocie. W pewnym momencie na chodnik upadł mężczyzna, który miał atak epilepsji.

Strażniczka z Sopotu ruszyła na pomoc mężczyźnie. Jest nagranie z akcji ratunkowej

"Strażnicy natychmiast udzielili pierwszej pomocy i przekazali poszkodowanego zespołowi SP ZZOZ Miejska Stacja Pogotowia Ratunkowego z Przychodnią w Sopocie. Dziękujemy pani, która wspierała pracę naszego patrolu" – napisali strażnicy.

Na nagraniu widać, jak tuż po upadku mężczyzny na chodnik w pobliże przejścia dla pieszych podjeżdża radiowóz straży miejskiej. Od razu wybiega z niego strażniczka i rusza na pomoc, by udzielić poszkodowanemu pierwszej pomocy. Drugi strażnik, który siedział za kierownicą, włączył sygnał ostrzegawczy i podjechał w okolice przejścia dla pieszych.

Nagranie zrobiło furorę w sieci, a strażnicy stali się bohaterami internautów. Z panią Angeliką rozmawiali dziennikarze portalu o2.pl. – To była szybka reakcja. W tym wszystkim nie chodzi o moje odczucia, a o to, że doskonale wiedzieliśmy, co mamy robić razem z moim kolegą – powiedziała strażniczka dziennikarzom.

Jak dodała, był to dla niej także pewnego rodzaju stres, choć podobnych akcji przeżyła już kilka. – Bałam się, że ten mężczyzna może odgryźć sobie język, cokolwiek sobie zrobić, bo to był atak padaczki. Trzeba było wezwać pogotowie i podać dokładny adres. Takimi rzeczami się mocno przejmowałam – przyznała.

"To było wzorowe zachowanie"

Nagranie z akcji sopockich strażników widział już także zastępca komendanta SM Paweł Zgliński.

– Jak tylko nasza strażniczka zobaczyła, że mężczyzna się przewraca, pobiegła i wiedziała, co ma robić. Właściwie oceniła sytuacje i wzorowo udzieliła pierwszej pomocy. Zabezpieczyła głowę, a następie cały czas obserwowała tego mężczyznę wraz z drugim strażnikiem. Zaopiekowali się nim – powiedział komendant.

Dodał, że drugi strażnik, który był kierowcą, również zachował się wzorowo. – Razem ocenili tę sytuację. On automatycznie podjechał pod miejsce zdarzenia i obserwował – podkreślił.