"Sama byłam zszokowana". Beger mówi wprost o "ku***kach" w oczach i seksie
Renata Beger o "ku**ikach w oczach": To był dla mnie zaszczyt, że ktoś zobaczył coś w moich oczach
Renata Beger znów znalazła się na medialnym świeczniku za sprawą wsparcia dla przetaczających się przez kraj protestów rolników. W rozmowie z Darią Różańską z naTemat odniosła się jednak nie tylko do odbywających się demonstracji, ale również do wypowiedzi sprzed lat.
Dziennikarka zapytała między innymi o dawne słowa na temat "ku**ików w oczach". Beger stwierdziła, że nie żałuje swoich wypowiedzi.
– Ależ gdzie tam. To był dla mnie zaszczyt, że ktoś zobaczył coś w moich oczach. Sama byłam zszokowana – powiedziała i dodała: – Nie wiedziałam, że to się tak nazywa. Proszę mi wierzyć, że nie jestem jedyną osobą, która została tym obdarowana.
Różańska dopytała też o wywołujące emocje deklaracje Beger, że lubi seks jak koń owies.
– To samo życie, potrzeba biologiczna. Nie jestem osobą zakłamaną: co myślę, to powiem. Jeżeli komuś się to nie podoba, to trudno. To nie jest mój problem. Uważam, że ktoś, kto nie ma nic do ukrycia, kto nie nabroił, może się pokusić o takie wyznanie – skomentowała.
– Myślę tu o swoim małżeństwie. Bo jakby ktoś miał coś za uszami – jak to mój tata powiadał – w takim układzie niech milczy – dodała.
Renata Beger o powrocie do polityki: A nuż widelec...
Była posłanka Samoobrony stwierdziła jednak, że na ten moment nie zamierza wracać do polityki. – Gospodarstwo mam. Głównie skupiamy się na ekologicznej gryce. Moją grykę czy zboża – w zależności od roku – mogą spożywać nawet niemowlęta – opowiedziała.
– Oprócz tego: emerytura, działalność w radzie rolników w KRUS-ie i wynikające z tego obowiązki. Jak się powiedziało A, to trzeba i B. Poddaję się temu z przyjemnością – wspomniała.
Rolniczka przyznała jednak, że różne propozycje otrzymuje cały czas. – Nie powiem pani, kto konkretnie się do mnie odzywał. Nie chcę ich w złym świetle stawiać. Po co mają się tłumaczyć, czy spowiadać z tego, że mi składali propozycje powrotu. A nuż widelec, może kiedyś w życiu powiem: wracam – powiedziała.
Beger powiedziała jednak, że zrezygnowała z pomysłu książki, które miałyby opisywać kulisy sytuacji w Samoobronie, w tym śmierci Andrzeja Leppera. – Pomijając, co wiedziałam i o czym już dawno zapomniałam, chciałam się usunąć – stwierdziła.
–Nie wiem, czy się boję, czy nie. Już tyle lat minęło. Dostałam sklerozy, nie pamiętam. Myślę, że jeszcze gdzieś głęboko to we mnie siedzi – dodała.
– Trudno jest mi powiedzieć, jakbym postąpiła i co zrobiłaby druga strona. Może we mnie byłaby jakaś blokada. Jeśli chodzi o powrót do polityki, to nigdy nie należy mówić nigdy. Mogłoby mnie to może blokować – skomentowała.
Dopytywana o to, czego się boi, poprosiła o "inny zestaw pytań".