Ludzie skrzyknęli się, by pomóc prawdziwemu białemu misiowi. Rusza specjalna akcja
Zakopane. Prawdziwy biały miś potrzebuje pomocy. "Nie ma łatwego życia"
Na popularnej stronie "Make Life Harder" na Instagramie pojawił się komunikat w sprawie afery wokół białego misia. Okazuje się, że przez małoeleganckie zachowanie jednego mężczyzny zarabiającego na turystach przełożyło się na całą grupę zakopiańskich misiów.
Jednym z nich jest pan Marek. Opisuje się go jako "oryginalnego misia" z Zakopanego. Ten teraz mierzy się teraz z problemami bowiem jest mylony z antybohaterem słynnego już nagrania Hanny Turnau.
"Jeszcze raz o panu Marku. Pan Marek, czyli oryginalny miś z Zakopanego nie ma teraz łatwego życia przez konotacje z misiem z Krupówek. Mieszkańcy Podhala chcą mu zrobić niespodziankę i w sobotę 9 marca w samo południe zapraszają na największe zdjęcie grupowe z białym misiem, tym prawdziwym. Zbiórka o 12:00 koło oczka wodnego, czyli tam, gdzie pan Marek zawsze stoi" – czytamy na stronie MLH na Instagramie.
Prawdziwy biały miś z Zakopanego: Suchej nitki na nas nie zostawiają
Pan Marek to nikt inny jak Marek Zawadzki. W rozmowie z naTemat ostro wypowiedział się o mężczyźnie, który chciał wyłudzić pieniądze od turystki za to, że pojawił się w kadrze jej kamery.
– Zrobił nam taką opinię, o nas, o Zakopanem, że suchej nitki na nas nie zostawiają. Mówią, że górale są pazerni na dutki, że góral nie podałby ci szklanki wody. Ale mylą pojęcia. To żaden góral. A takich górali, jak ja, z krwi i kości, to zostało nas w Zakopanem parę procent – powiedział.
– Doprowadziłem do tego, że misiek w Zakopanem obchodził swoje 100-lecie. Burmistrz wręczyła mi dyplom za promocję Zakopanego. Dostałem spinkę góralską. Był tort na 100-lecie miśka. Zawsze była to postać szanowana. Misiek nigdy nie gonił za turystami. A teraz jak wyszło? Popsuł wszystko – dodał.
Afera o białego misia w Zakopanem. "Ten prawdziwy kulturalny miś stoi przy oczku"
O co chodzi w całej aferze wokół białego misia? W mediach społecznościowych pojawiło się nagranie aktorki Hanny Turnau. Ta chciała nagrać relację z Zakopanego, ale w drogę wszedł jej inny "biały miś".
Pomiędzy nią a przebranym mężczyzną doszło do wymiany zdań, o której mówiła cała Polska. "Halo, nie ma tak! Chcecie, to sobie zapłaćcie i foto nie ma sprawy" – powiedział miś.
Później Turnau wydała kolejny komunikat. "Leje się potworny hejt na Zakopane. Chciałam powiedzieć, tym co nie wiedzą, że jestem zakopianką z krwi i kości. I Zakopane to nie tylko chamski pseudo miś (ten prawdziwy kulturalny stoi przy oczku)" – napisała.