Dr Oczkoś miażdży Hołownię ws. ustaw aborcyjnych. "Zwyciężył program 'Proboszcz plus'"
Złożone w Sejmie cztery projekty ws. liberalizacji prawa aborcyjnego mogły być procedowane już w tym tygodniu, ale decyzją marszałka Sejmu... posłowie zajmą się nimi dopiero po pierwszej turze wyborów samorządowych. Ruch Szymona Hołowni spotkał się z falą krytyki ze strony środowisk kobiecych i Lewicy, a zdaniem dr Mirosława Oczkosia, może być problemem dla potencjalnych starań polityka o prezydenturę.
"Zwyciężył program 'Proboszcz plus' "
Jak twierdzi ekspert, "jest 365 dni w roku, gdy prawa kobiet są łamane, niepełne i są nierespektowane". Toczący koalicję rządzącą spór o liberalizację przepisów aborcyjnych dr Oczkoś nazywa "zwycięstwem programu 'Proboszcz plus'".
– Być może z badań wyszło, żeby tego nie ruszać przed wyborami samorządowymi. Co trochę jest zrozumiałe, a trochę niezrozumiałe. Ale polityka polega na tym, że czasami nie wybiera się większego dobra, tylko mniejsze zło – stwierdził w wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" specjalista ds. wizerunku.
Według dr Oczkosia na decyzji marszałka Sejmu politycznie najbardziej może stracić jego własna formacja. Jak podkreślił ekspert, Trzecia Droga "ma bardzo słabe struktury".
– Ja się zastanawiam też nad PSL, bo z badań wynika, że elektorat Trzeciej Drogi właśnie jest za zmianą (prawa aborcyjnego). Wydaje się, że na tym może zyskać lokalnie PiS. Konfederacja może, ale niekoniecznie. Ale w tych mniejszych wsiach, powiatach, to będzie bardzo grzany temat. Ja rozumiem, co mówi marszałek Hołownia, żeby tego tematu nie wrzucać, ale właśnie dlatego go wrzucił. To jest paradoks – zaznaczył w rozmowie z "Rz".
Polityczny "prezent" na Dzień Kobiet
Dra Oczkosia zapytano, czy Hołownia może w jakiś sposób odrobić polityczne straty po 11 kwietnia. Zdaniem specjalisty, na 8 marca i Dzień Kobiet "absolutnie mu to zaszkodzi".
– W Polsce dzieje się szybko wszystko. Te 14 miesięcy do wyborów (prezydenckich) dużo mogą zmienić, ale Szymon Hołownia zawęził sobie margines w zasadzie do zera jeżeli chodzi o samostanowienie kobiet. Na dziś – tak, to może mu zaszkodzić – zaznaczył dr Oczkoś.
Co trafiło do "uśmiechniętej chłodni"?
– Szafuje pan jako katolik słowem "kłamca". Kłamcą nazwał pan marszałka Czarzastego, który mówił o tym, że mrozi, blokuje, nie dopuszcza pan do procedowania ustaw dotyczących prawa do przerywania ciąży. Zamrażarkę sejmową zamienił pan na uśmiechniętą chłodnię – zwróciła się do Hołowni posłanka Nowej Lewicy Anna Maria Żukowska, po ogłoszeniu wspomnianej decyzji.
Co zatem straciły kobiety? Do sejmowej zamrażarki trafiły cztery projekty ustaw. Dwa zaproponowała Lewica, która chce nie tylko legalnej aborcji do 12. tygodnia ciąży, ale też dekryminalizacji w przypadku osób, które pomagają w usunięciu ciąży.
Koalicja Obywatelska zaproponowała projekt legalizacji aborcji do 12. tygodnia ciąży, czyli zgodnie z zapowiedziami kampanijnymi Donalda Tuska, a Trzecia Droga optuje za powrotem tzw. kompromisu aborcyjnego z 1993 r.