Kaczyński właśnie zapowiedział wielki marsz. Padła zadziwiająca data

Rafał Badowski
09 marca 2024, 17:18 • 1 minuta czytania
– Na 18 maja planujemy wielki marsz w Warszawie, który będzie nawiązywał do marszu z 11 stycznia – zapowiedział prezes PiS Jarosław Kaczyński podczas spotkania z wyborcami Prawa i Sprawiedliwości na Podlasiu.
Jarosław Kaczyński zapowiedział wielki marsz na 18 maja. Fot. Mateusz Grochocki / East News

Jak argumentował Jarosław Kaczyński, intencją demonstracji będzie skłonienie większości parlamentarnej do przyjęcia uchwały Sejmu ws. Zielonego Ładu i embarga na ukraińskie zboże. Spotkanie z prezesem PiS odbyło się w Śniadowie koło Łomży. Dziwić może jedynie to, że wobec tego, że kampania samorządowa przed kwietniowymi wyborami trwa w najlepsze, Kaczyński wybiega planami już daleko poza kwietniowe głosowanie. – My to traktujemy bardzo poważnie, dlatego na 18 maja planujemy wielki marsz w Warszawie, który będzie nawiązywał do marszu z 11 stycznia – tłumaczył prezes PiS. Kaczyński wskazał, że marsz odbędzie się nawet gdy do tego dnia Zielony Ład, a embargo na produkty ze Wschodu będzie wprowadzone. Lider ZP nawiązał do wojny w Ukrainie. Powiedział, że gdy konflikt dobiegnie końca, Polska powinna podpisać umowę z Kijowem, w której "muszą być zagwarantowane interesy polskiego rolnictwa".


Czytaj także: https://natemat.pl/544763,kaczynski-ujawnil-polityczne-plany-tusk-skomentowal-to-w-dwoch-slowach

– Polskie rolnictwo musi istnieć. To jest sprawa i naszej tożsamości kulturowej (...), ale i zabezpieczeniem tego, co określamy bezpieczeństwem żywnościowym – przekonywał.

Kaczyński w Śniadowie: chcemy wrócić do władzy i tego nie ukrywamy

Prezes PiS ocenił przy tym, że polska wieś była eksploatowana przez dziesięciolecia eksploatowana przez rządzących. Chodzi zarówno o tych w czasach PRL, jak i w III RP. – To sprowadzało się do tego, że miały rozwijać się miasta, te największe. Rzecz w tym, że nigdzie na świecie taka koncepcja się nie sprawdziła – dodał lider Zjednoczonej Prawicy.

Prezes PiS dodał, że celem jego partii jest wyrównywanie szans między miastami a wsią. – Nasi poprzednicy prowadzili politykę eksploatacyjną z elementem likwidatorskim. (...) To się sprowadzało to utrudniania życia na wsiach – przekonywał. Dodał, że należy się temu przeciwstawić. W dalszej części przemówienia Kaczyński zapowiedział, że rząd PiS realizował program "awansu wsi", gdyż stosował dopłaty. – Dziś jesteśmy za to często atakowani – ocenił. Kaczyński stwierdził, że gospodarka nie może być pozostawiona "wolnej ręce rynku". – W ciągu ośmiu lat doprowadziliśmy do tego, że przeciętny dochód rozporządzalny na miesiąc w gospodarstwie domowym na wsi i w mieście bardzo się do siebie zbliżyły. Wciąż jest przewaga w miasta, ale to jest przewaga niewielka, prawie nieodczuwalna – dodał. Kaczyński stwierdził, że PiS wcale nie ukrywa, iż chce wrócić do władzy. – To jest podstawowy cel naszej partii. Po to, żeby osiągać ten cel dalej – zapowiedział.

Czytaj także: https://natemat.pl/544649,ardanowski-upomina-kaczynskiego-wiele-bledow-w-polityce-rolnej