Mastalerek przejechał się po PiS. Minister Dudy uważa, że partia "robi wielki błąd"
Choć na początku kampanii samorządowej Marcin Mastalerek przyznał w Radiu Zet, że PiS miał "wielkie szanse na wygranie i zrobienie bardzo dobrego wyniku", współpracownik Andrzeja Dudy ostatnio zmienił swoje zdanie. Przyczynkiem do tego stały się listy kandydatów w województwie łódzkim.
Mastalerek krytykuje listy PiS w Łódzkiem
– Widziałem listy w regionie, z którego startowałem do Sejmu, z którego byłem parlamentarzystą, czyli w województwie łódzkim i te listy są bardzo słabe. Są jeszcze słabsze niż w wyborach do Sejmu. Ja wtedy ostrzegałem, że przez te słabe listy do Sejmu PiS straci 2-3 punkty procentowe – powiedział w Radiu Zet.
Według prezydenckiego ministra największa opozycyjna formacja może zrobić w woj. łódzkim nawet o 5 proc. gorszy wynik, niż październikowych wyborach. – Ludzie głosują na kandydatów. To dlatego PSL zawsze robiło tak wysokie wyniki do sejmiku i w wyborach samorządowych. PiS wystawił bardzo słabe listy, robią wielki błąd – zaznaczył.
"To rozgrywki wewnątrz partii"
Mastalerek nawiązał również do procesu układania list wyborczych. Jak podkreślił, ważne jest, by stawiać na rozpoznawalnych liderów.
– To są wszystko rozgrywki wewnątrz partii. One służą temu, kto ma mieć w partii jaką pozycję. One nie służą wynikowi wyborczemu, a jeżeli się walczy o zwycięstwo, trzeba maksymalizować wynik wyborczy, a nie myśleć tylko rozgrywkami w powiatach – komentował.
Duda wygłosi orędzie
Jak informowaliśmy w naTemat.pl, Mastalerek zapowiedział również, że w poniedziałek wieczorem prezydent zwróci się do Polaków z orędziem w sprawie bezpieczeństwa. – Wieczorem o godzinie 20:00 będzie uroczyste orędzie pana prezydenta, w stacjach telewizyjnych. Bezpieczeństwo powinno być wyłączone ze sporu politycznego. To przekaz pana prezydenta – ogłosił prezydencki minister.
Jak wskazał, głowa państwa będzie mówić "o strategii bezpieczeństwa, ale też przekaże uczestnikom wszystkich stron sceny politycznej, z jaką agendą jedzie do Waszyngtonu, bo ma konkretne pomysły, które będzie tam przekazywał".
– Trzeba pamiętać, wzmacniać się, ale nie ma co wzbudzać paniki. Wydaje mi się, że nie było to intencją premiera. Wszyscy muszą podchodzić do bezpieczeństwa w poważny sposób. Jeśli NATO będzie silne, to Rosja nigdy NATO nie zaatakuje – podsumował.