Posłowie PiS mogą mieć kłopoty. Jest reakcja policji po miesięcznicy smoleńskiej
Kadry z incydentu pod pomnikiem smoleńskim z ubiegłego weekendu długo krążyły po sieci. W dniu miesięcznicy doszło tam do małych zamieszek między politykami PiS a ich przeciwnikami. Poszło o wieniec, który przynieśli ludzie związani z aktywistą Zbigniewem Komosą.
"Pamięci 95 ofiar Lecha Kaczyńskiego, który ignorując wszelkie procedury nakazał pilotom lądować w Smoleńsku w skrajnie trudnych warunkach. Spoczywajcie w pokoju. Naród Polski" – widniał napis na wiązance. Ten koniecznie chcieli usunąć spod pomnika politycy PiS, co widać na nagraniach z Warszawy.
To już kolejna sytuacja, w której prezes PiS Jarosław Kaczyński próbuje zniszczyć wieniec. Poprzednim razem taka sytuacja miała miejsce w październiku. Tym razem skończyło się "tylko" na szarpaninie, ale ostatecznie wiązanka i tak straciła kontrowersyjną tabliczkę.
Kilkadziesiąt minut później ściągnął ją Marek Suski. Polityk robił do tego zresztą kilka podejść, ale jak się okazuje – zrobił to niekoniecznie bezkarnie.
Suski ściąga tabliczką z wieńca pod pomnikiem. Policja reaguje
11 marca stołeczna komenda policji dodała wpis na X.com. Nie jest on jednoznaczny i nie wymieniono w nim nikogo z nazwiska, ale zdjęcie, które widnieje i treść wpisu jednoznacznie wskazują, że nawiązuje do sytuacji z weekendu. Czytamy w nim:
"Podczas zabezpieczeń często dochodzi do naruszeń prawa, również przez osoby posiadające immunitet. Takie zachowania są przez nas rejestrowane. Gdy ujawnimy przypadki naruszenia norm prawnych przez osoby posiadające imunitet kierujemy do Marszałka Sejmu wniosek o jego uchylenie" – napisano w oświadczeniu (pisownia oryginalna).
Suski przy pomniku smoleńskim. Nagranie jest hitem internetu
"Komandos Suski" – tak nazwany został w sieci polityk przez autora filmu, który nagrywał jego próby pozbawienia wieńca tabliczki. Do tych dochodziło już po zakończeniu obchodów.
Jak podaje Onet, Suskiemu skutecznie tabliczkę udało się zdjąć dopiero za trzecim razem. "Poseł wrócił na plac wyposażony w szczypce, którymi odciął tabliczkę i schował ją pod płaszcz. Dokonał tego za trzecim podejściem, wcześniej m.in. biegnąc do pomnika" – wskazuje redakcja.
Marek Suski nie jest pierwszym politykiem, który bronił wieńca smoleńskiego i którego – zgodnie z komunikatem policji – mogą za to (potencjalnie) spotkać konsekwencje. Podobnego czynu dopuściła się w styczniu Anita Czerwińska.
Wnioski o uchylenie immunitetów najpierw są rozpatrywane przez komisję, ale ostatecznym krokiem, który prowadzi (lub nie) do pozbawienia parlamentarzysty swojego prawa, jest głosowanie w Sejmie. Posłowie decydują w tej sprawie większością głosów.