Kuriozalne słowa Putina. Dyktator w wywiadzie zagroził Polsce tak, jak nigdy do tej pory
W środę (13.03) zachodnie media obiegły szokujące słowa prezydenta Rosji Władimira Putina, które padły w wywiadzie dla kanału Rossija 1 i agencji informacyjnej RIA Novosti. Fragment z propagandowej rozmowy udostępniła również agencja Reutera.
Putin poważnie zagroził Polsce
Rosyjski przywódca nawiązał do wcześniejszych słów szefa MSZ Radosława Sikorskiego, który stwierdził, że żołnierze NATO już są w Ukrainie. – Żołnierze krajów NATO już są na Ukrainie i chciałbym serdecznie podziękować ambasadorom tych krajów, które takie ryzyko podjęły. One same wiedzą najlepiej, które to są – powiedział Sikorski podczas piątkowej konferencji w Sejmie, związanej z 25. rocznicą wejścia Polski do NATO, która wypada 12 marca.
W przywołanym wywiadzie Putin wspomniał też o "zwrocie ziem". – Oni o tym marzą, chcą odzyskać te ziemie – komentował, mając na myśli to, jakoby Polacy oczekiwali przyłączenia do kraju zachodnich terenów Ukrainy.
Jak na razie polski resort spraw zagranicznych nie odniósł się szokujących sugestii prezydenta Rosji. W przeszłości, podobne wypowiedzi polityka nazywano dezinformacją, zwracając uwagę, że to stałe elementy rosyjskiej propagandy. Działania te są nie jedynie przedstawianiem Polski w złym świetle, ale przede wszystkim próbą wywołania konfliktu z Ukrainą.
Tusk o wysłaniu wojsk do Ukrainy
Jak informowaliśmy w naTemat.pl premier Donald Tusk otwarcie stwierdził, że Polska nie wyśle swoich żołnierzy na ukraiński front.
– Polska nie przewiduje wysłania wojsk do Ukrainy. Mówiłem to od razu. Nie ma na to zgody, ale niczego nie można wykluczać w przyszłości. My musimy jako Europa uświadomić sobie, że powinniśmy być w dużo większym stopniu odpowiedzialni za swoje bezpieczeństwo – zadeklarował Donald Tusk. Premier odniósł się w ten sposób do słów prezydenta Francji Emmanuela Macrona o tym, że nie należy "wykluczać" wysłania w przyszłości zachodnich wojsk do Ukrainy.
– Nastąpiła radykalna zmiana w politycznej mentalności w Paryżu nad Sekwaną – stwierdził Tusk. Jak dodał, Macron powiedział mu o swoim pomyśle, podczas rozmowy w cztery oczy w Paryżu, zanim prezydent Francji ogłosił ją publicznie.