Wiemy od kiedy tabletka "dzień po" będzie dostępna bez recepty. Leszczyna ma plan B
W "Politycznym Graffiti" na antenie Polsatu Izabela Leszczyna w krytycznym tonie skomentowała słowa prezydenta Andrzeja Dudy, który mówił niedawno, że pigułka "dzień po" jest hormonalną bombą.
– To nie jest bomba hormonalna, a tabletka "dzień po" nie jest szkodliwa, bo gdyby tak było, to nie byłaby sprzedawana od lat w 25 krajach UE – powiedziała Leszczyna. Ministra zaznaczyła przy tym, że zwiększeniu jej dostępności musi towarzyszyć lepsza edukacja, informacja oraz możliwość rzetelnej konsultacji.
– Rozmawiam z farmaceutami, żeby kobieta uzyskała w aptece informację, jakie jest działanie tej tabletki, kiedy można ją połknąć i że nie jest to antykoncepcja systematyczna – mówiła Leszczyna w Polsacie.
Szefowa resortu potwierdziła też, że ma plan B na wypadek, gdyby Andrzej Duda nie podpisał przyjętej przez Parlament nowelizacji prawa farmaceutycznego, umożliwiającej sprzedaż tabletek "dzień po" bez recepty wszystkim osobom, które ukończyły 15 lat.
Jeżeli prezydent nie sygnuje ustawy, Izabela Leszczyna chce uregulować tę kwestię na drodze rozporządzenia. Jej zdaniem, umożliwiłoby to dostęp do antykoncepcji awaryjnej już za niespełna półtora miesiąca, a dokładnie mówiąc - od 1 maja.
Jeśli chodzi o kwestie techniczne, z wcześniejszych spekulacji wynika, że dostęp do pigułek zostałby najprawdopodobniej zapewniony na podstawie nie recept lekarskich, a farmaceutycznych, czyli wydawanych przez pracowników aptek. Teraz dopytywana o to w Polsacie Leszczyna, stwierdziła: "ciepło".
Tabletka "dzień po" – ruch wciąż po stronie Andrzeja Dudy
Ustawę zmieniającą prawo farmaceutyczne Sejm przyjął 22 lutego, natomiast 6 marca została ona zatwierdzona przez Senat. Teraz ruch należy do Andrzeja Dudy. Prezydent nie podjął jeszcze ostatecznej decyzji w tej sprawie, ale z wielu jego wypowiedzi wynika, że może nowelizację zawetować.
Kilka dni temu, w rozmowie z Polsat News Duda stwierdził, iż czeka aż ustawa trafi na jego biurko, a wówczas uważnie ją przeanalizuje. – Natomiast ustawy, która wprowadza niezdrowe, chore i niebezpieczne dla dzieci zasady, nie podpiszę – powiedział prezydent. Podkreślił przy tym, że jego zdaniem antykoncepcja awaryjna dostępna bez recepty dla osób niepełnoletnich jest "daleko idącą przesadą".
Czym jest tabletka "dzień po"?
Tabletka "dzień po", w sprawie której toczy się zażarta polityczna walka, jest środkiem farmakologicznym przeznaczonym do stosowania w sytuacjach awaryjnych, gdy zabrakło zabezpieczenia lub też okazało się ono nieskuteczne.
Pigułki, które mają być dopuszczone do sprzedaży bez recepty w Polsce, zawierają substancję czynną o nazwie octan uliprystalu. Jest to związek chemiczny, który modyfikuje działanie hormonu płciowego zwanego progesteronem. Opóźnia w ten sposób owulację, dzięki czemu nie dochodzi do zapłodnienia.
Tabletka "dzień po" nie jest środkiem wczesnoporonnym, jak przekonują jej przeciwnicy, a jedynie uniemożliwiającym zajście w ciążę.