Incydent pod pomnikiem smoleńskim. Interweniował Marek Suski
Nagranie z całej sytuacji zamieścił w mediach społecznościowych dziennikarz "Faktu" Piotr Drabik. Widać na nim jednego z kontrmanifestantów trzymających w rękach wieniec, którego napis miał uderzać w prezydenta Lecha Kaczyńskiego.
Incydent pod pomnikiem smoleńskim
Na drodze protestującym stanęli posłowie PiS – Marek Suski oraz Anna Czerwińska – którzy zablokowali drogę do pomnika. Mężczyzna pokazał na to wyrok Sądu Najwyższego, który, w jego ocenie "pozwala im umieścić wieniec".
Anna Czerwińska zarzuciła kontrmanifestantom, że "propagują wersję Putina". – Wstyd i hańba! – krzyknęła w ich stronę polityczka. Wcześniej posłanka poprosiła policjantów o interwencję w sprawie osób, które miały zakłócać zgromadzenie.
Przypomnijmy: 10 kwietnia 2010 roku samolot rządowy Tu-154 rozbił się w rosyjskim Smoleńsku. Zginęło wówczas 96 osób, w tym: para prezydencka Lech i Maria Kaczyńscy, ostatni prezydent na uchodźstwie Ryszard Kaczorowski czy najwyżsi dowódcy Wojska Polskiego. Po tragicznej śmierci prezydenta jego obowiązki przejął Bronisław Komorowski, który zarządził żałobę narodową.
Obchody w nowej rzeczywistości
Od tamtego czasu zarządzany przez brata zmarłego prezydenta PiS organizuje rocznice, a nawet miesięcznice katastrofy smoleńskiej. Po zmianie władzy partia Jarosława Kaczyńskiego nie może jednak liczyć na kordony policji podczas swoich obchodów. Oznacza to, że kontrmanifestanci mają dostęp do pl. Piłsudskiego, dając się organizatorom we znaki.
W efekcie PiS angażuje co miesiąc duże siły porządkowe – na miejscu pojawiają się dziesiątki osób w żółtych kamizelkach z napisem "Służba porządkowa 2024". Obszar wokół Pomnik Ofiar Tragedii Smoleńskiej 2010 roku jest zaś regularnie odgradzany słupkami i taśmą.