Przełom w sporze z Brukselą. Szefowa KE gratuluje Tuskowi i mówi o nowym rozdziale
"Komisja Europejska zakończyła dzisiaj analizę sytuacji w zakresie praworządności w Polsce w związku z procedurą określoną w art. 7 ust. 1 TUE. Zdaniem Komisji w Polsce nie istnieje już wyraźne ryzyko poważnego naruszenia zasady praworządności w rozumieniu art. 7 ust. 1 Traktatu o Unii Europejskiej" – można przeczytać w komunikacie opublikowanym właśnie przez KE.
Bruksela zaznacza, że Polska wprowadziła w ostatnim czasie szereg działań mających na celu rozwiązanie problemów dotyczących niezależności instytucji wymiaru sprawiedliwości od polityków. Podkreślono także, że polskie władze uznały pierwszeństwo prawa unijnego oraz zobowiązały się do wykonania wszystkich wyroków Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej i Europejskiego Trybunału Praw Człowieka dotyczących praworządności.
– Dziś otwieramy nowy rozdział dla Polski. Po ponad sześciu latach uważamy, że procedura określona w art. 7 ust. 1 może zostać zamknięta. Gratuluję premierowi Donaldowi Tuskowi i jego rządowi tego ważnego przełomu. Jest to wynik ich ciężkiej pracy i zdecydowanych wysiłków reformatorskich – powiedziała przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen.
Wiadomo już, że wiceszefowa KE Viera Jourova przedstawi analizę Komisji na najbliższym posiedzeniu Rady do Spraw Ogólnych, które jest zaplanowane na 21 maja. Później wniosek dotyczący art. 7 ma zostać formalnie wycofany.
Spór o praworządność zaczął się za rządów PiS
Spór o praworządność trwa od kilku lat. W 2017 roku polskie przedstawicielstwo Komisji Europejskiej wydało komunikat o uruchomieniu wspomnianego artykułu 7. W oświadczeniu stwierdzono, że KE przez blisko dwa lata wielokrotnie podejmowała starania o nawiązanie z rządem konstruktywnego dialogu w sprawie praworządności.
W wydanym wtedy oświadczeniu KE zaznaczyła, że w wyniku przeprowadzonych w Polsce reform sądy zostały podporządkowane kontroli politycznej rządzącej większości. Zaś brak ich niezależności "rodzi poważne wątpliwości, czy prawo UE jest skutecznie stosowane – począwszy od ochrony inwestycji po wzajemne uznawanie decyzji w tak różnych dziedzinach, jak spory o przyznanie opieki nad dzieckiem czy wykonywanie europejskiego nakazu aresztowania".
Dlaczego Donald Tusk spieszy się z zakończeniem sporu o praworządność
Jak pisaliśmy w naTemat, o wyjście z procedury art. 7 jeszcze przed wyborami do Parlamentu Europejskiego usilnie zabiegał Donald Tusk. Wedle nieformalnych spekulacji medialnych, przyczyny pośpiechu są dwie.
Po pierwsze, władzom Koalicji Obywatelskiej ma zależeć na sukcesie, z którego można byłoby uczynić atut na ostatniej prostej przed wyborami do PE. Po drugie, chodzi o załatwienie sprawy przed przejęciem prezydencji w Unii Europejskiej przez Węgry, co nastąpi 1 lipca. Jak pisała "Rzeczpospolita", w takim układzie politycznym Polsce trudno byłoby zrealizować swój cel, a na rozwiązanie problemu trzeba byłoby czekać do roku 2025.