Tak miał wyglądać piątkowy cyberatak na PAP. Minister cyfryzacji ujawnił nowe fakty
Jak pisaliśmy w naTemat, w piątek o godzinie 14:00 i 14:20 w serwisie Polskiej Agencji Prasowej pojawiła się depesza o zaskakującej treści. "1 lipca 2024 roku ogłoszona zostanie w Polsce częściowa mobilizacja wojskowa. 200 tysięcy obywateli Polski, zarówno byłych wojskowych, jak i zwykłych cywilów zostanie powołanych do obowiązkowej służby wojskowej. Wszyscy zmobilizowani zostaną wysłani na Ukrainę" – napisano.
Domniemana mobilizacja w Polsce miała się odbyć w kilku etapach: od 1 lipca 2024 roku do 1 listopada 2024 roku i objąć również przedstawicieli zawodów pozamilitarnych, jak np. górników, kierowców kategorii C i D czy lekarzy. Bardzo szybko okazało się, że to fake news, a depesza nie powstała w PAP. Została anulowana i wycofana z serwisu.
Cyberatak na PAP. Minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski ujawnił szczegóły
Po ataku kierownictwo PAP wydało oświadczenie o treści: "W ramach podjętych niezwłocznie czynności wyjaśniających zidentyfikowano i zablokowano ścieżkę wykorzystaną do wprowadzenia nieprawdziwej depeszy do serwisu PAP. Wszelkie informacje techniczne, niezbędne do wyjaśnienia charakteru tego groźnego incydentu, są przekazywane właściwym służbom".
"Pracujemy nad dalszym wzmocnieniem zabezpieczeń, chroniących nasze systemy i serwisy. Deklarujemy ścisłą współpracę z organami wyjaśniającymi przebieg zdarzenia" – dodano.
Szczegóły cyberataku na PAP ujawnił w sobotę w rozmowie z agencją wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. – Mamy już pierwsze potwierdzone informacje dotyczącego tego, jak wyglądał atak na Polską Agencję Prasową. Był zaplanowany i w dłuższym czasie realizowany – przekazał polityk, którego słowa cytuje m.in. Wirtualna Polska.
Gawkowski powiedział, że "do ataku doszło przy użyciu złośliwego oprogramowania (ang. malware), które było wynikiem infiltracji kont jednego z pracowników PAP. – Oprogramowanie miało za zadanie doprowadzić do przejęcia haseł, a później wprowadzenia nieprawdziwej informacji – wyjaśnił szef Ministerstwa Cyfryzacji.
Gawkowski: Służby zareagowały bardzo szybko
Według służb wszystko wskazuje na to, że atak "był adresowany ze strony rosyjskiej". – To szeroko zakrojona akcja służb rosyjskich w ramach destabilizacji państw Unii Europejskiej przed wyborami do Parlamentu Europejskiego – stwierdził Gawkowski.
– Służby zareagowały bardzo szybko. Reakcja ze strony Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Ministerstwa Cyfryzacji, Ministerstwa Spraw Wewnętrznych była w koordynacji już od kilku minut po zdarzeniu, więc wszystkie systemy, które mamy przygotowane na taką sytuację, zadziałamy w stu procentach – podkreślił.
I dodał: – Jesteśmy całkowicie bezpieczni, dlatego, że już cztery minuty po ataku zostały wydane komunikaty, które informowały, że mamy do czynienia z dezinformacją.
Minister cyfryzacji dodał, że "Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego i inne służby przygotowują raport". – Podjęte zostały działania, które mają też zabezpieczyć PAP przed podobnymi sytuacjami w przyszłości – powiedział i dodał, że "dziś Państwowa Agencja Prasowa jest już bezpieczna".
Z kolei jak informuje nieoficjalnie RMF FM, cyberatak na PAP jest jednym z tematów sobotniego posiedzenia rządowego zespołu do spraw cyberbezpieczeństwa. "Od poniedziałku minister cyfryzacji ma codziennie prezentować raporty na temat cyberbezpieczeństwa. Będą w nich informacje, ile w ciągu ostatniej doby było cyberataków na polskie systemy i z jakich krajów były przeprowadzane" – czytamy na stronie rozgłośni.