Sensacyjne ustalenia po ataku na premier Danii. Sprawca jest Polakiem

redakcja naTemat.pl
08 czerwca 2024, 17:35 • 1 minuta czytania
39-letni mężczyzna podszedł na środku ulicy do premierki Danii, Mette Frederiksen, a następnie uderzył ją prosto w twarz. Teraz, według najnowszych ustaleń duńskich mediów, sprawca jest Polakiem. W chwili zatrzymania miał być pod wpływem narkotyków i alkoholu.
Dania. Polak napadł na premierkę Mette Frederiksen. Fot. Wojciech Olkuśnik / East News

Jak opisały duńskie media, w miniony piątek w Kopenhadze doszło do ataku na premierkę Danii, Mette Frederiksen. W godzinach wieczornych na placu Kultorvet mężczyzna uderzył kobietę w twarz, w wyniku czego polityczka straciła równowagę.


W tę sobotę (8 czerwca) sąd aresztował mężczyznę podejrzanego o dokonanie napaści. Jak się okazuje, to 39-letni Polak. W kraju ma przebywać od 2019 roku. Duńska policja wydała jednak specjalny komunikat, w którym zapewniła, że mężczyzna wiedział, kim jest Frederiksen.

Niemniej jednak służby nie biorą pod uwagę motywu politycznego. Z opinii lekarskiej wynika także, że podejrzany w chwili zatrzymania był pod wpływem alkoholu i narkotyków.

Doniesienia o zatrzymaniu Polaka i jego stanie w rozmowie z PAP, na którą powołał się Polsat News, potwierdził rzecznik MSZ Paweł Wroński.

Jak pisaliśmy w naTemat, Mette Frederiksen w piątek brała udział w przedwyborczym spotkaniu Christel Schaldemose, która ubiega się o reelekcję w wyborach do Parlamentu Europejskiego, które w Danii odbędą się w niedzielę 9 czerwca. Polityczki rozeszły się ok. godziny 17:30. Do ataku miało dojść ok. 20 minut później.

Niektórzy mówią, że w wyniku uderzenia kobieta się przewróciła. Inni, że z trudem utrzymała się na nogach. Pewne jest jednak, że była w szoku.

Zdezorientowana Frederiksen usiadła przy stoliku jednej z pobliskich kawiarni. Zgodnie z planem miała się tam spotkać z koleżanką. Kobiety zdążyły jednak tylko się przywitać, bo po chwili na miejscu pojawiły się trzy samochody należące do służb specjalnych PET. Jej funkcjonariusze przejęli opiekę nad polityczką. Ta podobno nie wyglądała na poważnie ranną, ale była wstrząśnięta.

Na niepokojące zdarzenie zareagował między innymi premier Finlandii Petteri Orpo. "Jestem głęboko zszokowany napaścią na moją koleżankę i przyjaciółkę Mette Frederiksen w Kopenhadze. Zdecydowanie potępiam wszelkie formy przemocy wobec demokratycznie wybranych przywódców w naszych wolnych społeczeństwach. Myślami jestem z Tobą i życzę Ci sił w tym trudnym czasie" – napisał na platformie "X".

Głos zabrał też premier Szwecji, Ulf Kristersson. "Atak na demokratycznie wybranego przywódcę jest także atakiem na naszą demokrację. Dziś wieczorem moje myśli i myśli mojej rodziny są z nią" – przekazał.