Byłam w komorze hiperbarycznej. Zabiegi w niej mogą zdziałać cuda, a wszystko na NFZ

Alicja Jabłońska-Krzywy
16 sierpnia 2024, 15:11 • 1 minuta czytania
Kilkanaście osób w jednakowych kombinezonach odpoczywa w wygodnych fotelach. Można medytować, czytać książkę, a nawet przysnąć. A w tym czasie cząsteczki czystego tlenu penetrują nasze uszkodzone lub zmienione chorobowo tkanki, regenerując je. Czy to leniwy zabieg w sanatorium? Nie, tlenoterapia hiperbaryczna. Skuteczna, ale wciąż zbyt mało wykorzystywana metoda leczenia wielu schorzeń.
Pacjenci podczas 90-minutowej sesji tlenoterapii hiperbarycznej. Fot. Wojskowy Instytut Medyczny

– Mam pourazowe stany związane z degeneracją tkanki kostnej w stawie skokowym. Czuję się coraz lepiej po każdej sesji, ten tlenowy booster jest bardzo przyjemny. Po dziewięciu z zaleconych 60 sesji czuję, że dolegliwości bólowe w tym stawie się zmniejszają. To wymaga ode mnie sporo dyscypliny, bo zabiegi mam codziennie po 90 minut, ale naprawdę warto – mówi mi pani Dobrosława, pacjentka.


W jej przypadku zabiegi w komorze okazały się szansą na odsunięcie w czasie inwazyjnego zabiegu chirurgicznego, jakim jest endoproteza stawu skokowego. Zniwelowanie bólu, poprawę ukrwienia w kości i spowolnienie mocno już zaawansowanych procesów degeneracyjnych.

Jak łódź podwodna

Komora na Oddziale Klinicznym Medycyny Hiperbarycznej Wojskowego Instytutu Medycznego, który odwiedziłam, przypomina łódź podwodną, ponieważ panujące w niej warunki są podobne: zamknięta kapsuła, ciśnienie 2,5 atmosfery i podawany przez maski 100-procentowy tlen. Zabieg odbywa się w taki sposób, jakbyśmy "na sucho" nurkowali na głębokość 15 metrów!

W takim "klimacie" pacjenci spędzają od 90 do 120 minut, z pięciominutowymi przerwami i czasem na kompresję oraz dekompresję. Pozbawieni metalowych elementów, perfum, tłustych kremów, makijażu, w specjalnym kombinezonie z grubej i trudnopalnej bawełny. W tym czasie tlen dostaje się do uszkodzonych lub zmienionych chorobowo tkanek, prowokując ich regenerację.

Z pacjentami cały czas przebywa personel medyczny, ponieważ bezpieczeństwo w tej największej wielomiejscowej komorze hiperbarycznej w tej części Europy, to sprawa nadrzędna. Zasady i procedury, które to bezpieczeństwo zapewniają, przypominają te stosowane w lotnictwie cywilnym.

Na co pomaga tlenoterapia hiperbaryczna?

Tlenoterapia hiperbaryczna na pewno nie jest, jak próbuje nam wmówić część celebrytów, zabiegiem medycyny estetycznej - metodą pozbycia się zmarszczek czy cellulitu. Tu się leczy naprawdę poważne schorzenia.

– W Wojskowym Instytucie Medycznym w ten sposób najczęściej leczymy głuchotę idiopatyczną, tzw. stopę cukrzycową i trudno gojące się rany, np. po zabiegach operacyjnych. Ponadto zapalenia skóry i tkanki podskórnej, zapalenia i martwicę kości. Również popromienne uszkodzenia tkanek i narządów, czyli wspieramy procesy regeneracyjne po radioterapii onkologicznej – wyjaśnia lek. Adam Pastusiak, kierownik Oddziału Klinicznego Medycyny Hiperbarycznej WIM.

Tlen hiperbaryczny bardzo dobrze współgra ponadto z antybiotykami, dzięki czemu zwiększa skuteczność antybiotykoterapii. Wskazań i korzyści jest o wiele więcej, nie sposób wymienić ich wszystkich.

Czy po jednorazowym pobycie w komorze hiperbarycznej można spodziewać się jakichkolwiek efektów? Ja spędziłam w niej 10 minut, więc to wykluczone. Bywają jednak przypadki, w których, choć okoliczności są dramatyczne, efekt jest niemal natychmiastowy.

– Najbardziej spektakularne efekty widać po zatruciu tlenkiem węgla, gdzie na noszach wjeżdża do komory pacjent splątany, nieprzytomny ze względu na wysoki poziom karboksyhemoglobiny, a po 80-minutowej sesji w komorze i oddychaniu czystym tlenem, pacjent wraca do normy – mówi mi lek. Adam Pastusiak.

Przeciwskazania dla terapii tlenem

Czy są jakieś przeciwskazania lub niebezpieczeństwa tej metody? Jak wyjaśnia ekspert, terapii nie poleca się kobietom w ciąży, osobom ze stanem gorączkowym oraz infekcją wirusową. Nie będzie też odpowiednia dla osób cierpiących na ostre schorzenie uszu, zapalenie nerwu wzrokowego czy padaczkę.

Zagrożenia? U części osób mogą się pojawić drgawki tlenowe, z powodu obecności tlenu w podwyższonym ciśnieniu, ale to bardzo rzadkie przypadki. I natychmiast zaopiekowane.

Upewniam się, czy każdy może skorzystać z tej metody leczenia. Okazuje się, że tak, tlenoterapia hiperbaryczna jest całkowicie refundowana, może na nią skierować lekarz POZ, lekarz z oddziału czy przychodni szpitalnej. Czas oczekiwania na rozpoczęcie terapii to kilka dni.

Może więc następnym razem podczas wizyty lekarskiej, warto podpytać swojego lekarza rodzinnego, czy problem, z którym przychodzimy, można poza standardowymi metodami, "potraktować" sesjami w komorze hiperbarycznej.