Wakacje na greckim wybrzeżu to urlop idealny zdaniem setek tysięcy Polaków, którzy podróżują tam każdego roku. Jednak teraz będą oni uważnie oglądać każde euro, bo właśnie zapowiedziano tam ogromne podwyżki. Wściekli są nawet hotelarze.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Grecja podnosi opłaty. Zapłacą turyści, hotelarze się wkurzają
Olga Kefalogianni, grecka minister turystyki zapowiedziała właśnie podniesienie opłat z tytułu "odporności na zmiany klimatu". W teorii środki pozyskane od turystów mają zostać przeznaczone na poprawę infrastruktury turystycznej, zapobieganie klęskom żywiołowym, ale i pokrycie ich skutków. Wszystko w teorii brzmi pięknie, ale w zapewnienia polityków nie wierzą hotelarze.
Jak podaje "Rzeczpospolita", szczególnie przeciwne ma być Stowarzyszenie Hotelarzy Heraklionu (Kreta). Stwierdzili oni, że dodatkowe opłaty są "nieuzasadnione". Podkreślili także, że nie otrzymali od rządu wystarczających informacji na temat tego, na co zostaną przeznaczone środki z dodatkowych opłat. Tym samym obawiają się, że rząd chce tym łatać dziurę budżetową.
A kwoty nie będą małe. Od kwietnia do października turyści zapłacą w obiektach jedno i dwugwiazdkowych 2 euro za noc. W 3* podatek wyniesie już 5 euro, w 4* 10 euro, a w hotelach pięciogwiazdkowych i willach opłata za noc wzrośnie do 15 euro. Wcześniej opłaty te wynosiły kolejno 0,5 euro, 3 euro, 7 euro i 10 euro. Zimą (od listopada do marca) opłaty utrzymają się na dotychczasowym poziomie od 0,5 euro, przez 1,5, 3 i 4 euro w zależności od liczby gwiazdek.
Zapłacą nie tylko ci na all inclusive w Grecji. Wynajmujący przygotujcie się na wzrost o ponad 400 proc.
Jednak ministerstwo turystyki planuje dobrać się nie tylko do kieszeni osób wypoczywających w hotelach. Więcej zapłacą także ci, którzy podróżują na własną rękę, a noce spędzają w wynajętym apartamencie.
Zamiast 0,5 euro zimą, teraz turyści będą musieli płacić 2 euro (300 proc. więcej). Natomiast latem dodatkowa opłata zamiast 2 euro będzie wynosiła aż 8 (wzrost o 433 proc.). A to nie koniec. Przez co najmniej najbliższy rok w trzech centralnych dzielnicach Aten nie pojawią się nowe apartamenty na wynajem krótkoterminowy, a obszar ten może zostać rozszerzony.
Zaproponowano też ulgi podatkowe dla tych, którzy zamienią mieszkania z najmu krótkoterminowego na długoterminowy. To może zachęcić wiele osób do zmiany charakteru wynajmu. Będzie to dobra wiadomość dla mieszkańców Aten, ale gorsza dla podróżnych.
Czytaj także:
Drożej będzie też na promach. 85 zł od osoby za wstęp na Santorini
Ale Grecja dobierze się nie tylko do kieszeni turystów w hotelach, ale i do tych, którzy podróżują na pokładach promów. Wszyscy, którzy przybędą do portów na Santorini i Mykonos, latem będą musieli zapłacić 20 euro (ok. 85 zł) za możliwość zejścia na ląd. Ale opłaty dotkną też pozostałe wyspy. Tam jednak opłata w sezonie wyniesie 5 euro.
Wyższe opłaty będą obowiązywały od 1 czerwca do 30 września 2025 roku. Jednak poza sezonem też trzeba będzie zapłacić. W kwietniu, maju i październiku Santorini i Mykonos naliczą opłaty w wysokości 12 euro, a pozostałe wyspy 4 euro. W pozostałych miesiącach opłaty wyniosą odpowiednio 4 i 1 euro.