Matysiak żali się na brak darmowego biletu. Doczekała się dosadnej odpowiedzi od PKP
Paulina Matysiak nie dostała darmowego miejsca w pociągu
Posłanka partii Razem Paulina Matysiak w środę w serwisie X napisała, że nie udało jej się zarezerwować miejsca w pociągu. "Jak to jest możliwe, że nie ma wolnego miejsca w pociągu na piątek? Czyżby PKP Intercity nie wywiązywało się ze swojej umowy z Kancelarią Sejmu?" – poskarżyła się.
Zwrócono jej uwagę, że jej post nie pasuje do głoszonych przez nią poglądów. "Posłanka promująca zbiorkom, domagająca się w uprzywilejowanego traktowania w tym zbiorkomie. Cyrk" – odpisała jej dziennikarka Bianka Mikołajewska.
Fala komentarzy po wpisie Matysiak. PKP Intercity odpowiada
"Pani poseł, uprzejmie zachęcam napisać w tej sprawie interpelację poselską. Jako poseł ma Pani super narzędzie, by to wyjaśnić. W ten sposób szybko i dokładnie dowiemy, co się stało, że nie ma dla Pani w tym pociągu darmowej miejscówki" – dodał do tego w nieco kpiącym tonie ekonomista Rafał Mundry.
Spotkała ją też krytyka ze strony innych polityków. "W końcu poczuła Pani, jak wygląda zbiorkom w praktyce dla zjadacza chleba i już wylewa swoje żale, że nie jest traktowana jak księżniczka, która dostaje wszystko za darmo. Lewica w pigułce" – napisał Marcel Pająk z Konfederacji.
Co ciekawe, Matysiak doczekała się nawet odpowiedzi PKP Intercity. "Umowa pomiędzy PKP Intercity a Kancelarią Sejmu dotyczy dostępności miejsc poselskich w czasie przejazdów na trasie z i do Warszawy, które ściśle powiązane są z pełnieniem obowiązków poselskich w czasie obrad sejmu" – przekazał polski przewoźnik kolejowy.
Posłance wyjaśniono też, że "jeżeli frekwencja w wybranym pociągu uniemożliwia dokonanie rezerwacji miejsca siedzącego, na 24h przed datą podróży, zgodnie z regulaminem przewozu, możliwe jest wybranie miejsca szczególnego przeznaczenia (są to m.in. miejscówki dla osób z niepełnosprawnością lub trudnościami w poruszaniu się), w miarę ich dostępności".
Co dalej z Pauliną Matysiak?
Posłanka jest jednak ostatnio na cenzurowanym. Przypomnijmy: Matysiak została zawieszona zaraz po tym, jak razem z Marcinem Horałą, posłem Prawa i Sprawiedliwości i byłym pełnomocnikiem ds. CPK, zainicjowali Ruch Społeczny "Tak dla Rozwoju". Opublikowali wspólne nagranie i zapowiedzieli współpracę. Tego nie wytrzymało nawet szefostwo partii Razem, a klub Lewicy zawiesił posłankę w prawach członkini.
Horała poinformował, że "Tak dla Rozwoju" miało być przestrzenią, w której będzie można "pracować wspólnie nad budową CPK, elektrowni jądrowych, rozbudową portów i armii". – Rozwój Polski nie ma barw politycznych i służy wszystkim różnych ideologii, różnych przekonań i wszyscy razem powinniśmy pracować dla rozwoju naszego kraju – mówił w krótkim nagraniu.
– Te projekty rozwojowe to m.in. Centralny Port Komunikacyjny, rozwój energetyki jądrowej, porty, bezpieczeństwo naszego kraju, ale także wiele, wiele innych – dodała towarzysząca mu Matysiak.
O zawieszeniu Matysiak poinformowała Anna Maria Żukowska. Jak stwierdziła, posłanka "działała niezgodnie z interesem klubu Lewicy". W oświadczeniu partia Razem przekazała natomiast, że Matysiak działała indywidualnie, nie poinformowała o tym ugrupowania, a decyzję o współpracy z posłem PiS podjęła "wbrew woli władz Razem".
Czytaj także: https://natemat.pl/565949,zukowska-pomylila-konta-w-serwisie-x-matysiak-wbila-jej-szpile