Takiego kina plenerowego jeszcze w Warszawie nie było. Byłam na seansie w Primitivo Kuchnia i Wino

Ola Gersz
12 sierpnia 2024, 11:25 • 1 minuta czytania
Kultowe polskie filmy, znakomita kuchnia, letnie wieczory i klimatyczne otoczenie? Brzmi wspaniale, więc postanowiłam to sprawdzić i poszłam na seans z cyklu Wakacyjnego Kina Plenerowego w restauracji Primitivo Kuchnia i Wino na warszawskiej Woli. Rezultat? Sami przeczytajcie! Oto dlaczego w każdy wtorek, aż do końca wakacji warto zasiąść w ogródku przy Waliców 13 i obejrzeć klasyczne, rodzime komedie, nie tylko te w reżyserii Stanisława Barei.
Restauracja Primitivo Kuchnia i Wino zaprasza na plenerowe seanse kultowych polskich filmów Fot. materiały prasowe

Restauracja Primitivo Kuchnia i Wino to stosunkowo nowe miejsce na gastronomicznej mapie Warszawy. Mieści się na Woli, przy ulicy Waliców 13 (wejście od Grzybowskiej) i oferuje wyśmienitą kuchnię śródziemnorską: nie tylko włoską, ale również francuską, grecką i hiszpańską. Najwyższej jakości dania podawane są ze słynnym winem primitivo.


A co kuchnia śródziemnomorska ma wspólnego z polskim kinem? Niby niewiele, ale to zmieniło się za sprawą Primitivo Kuchnia i Wino, które w tym sezonie wakacyjnym proponuje kino plenerowe, lecz zupełnie inne niż wszystkie. Podczas gdy na większości seansów pod chmurką można głównie obejrzeć współczesne hity kinowe, szczególnie te zagraniczne, to restauracja Piotra Popińskiego oferuje klasyki polskiej komedii, czyli niezapomniane filmy sprzed dekad.

Kultowe polskie komedie w restauracja Primitivo Kuchnia Wino – aż do końca lata!

Nie bez powodu. Restauracja mieści się bowiem przy historycznej warszawskiej kamienicy Antoniego Stradeckiego – budowę rozpoczęto w 1939 roku, ale nigdy jej nie ukończono ani otynkowano z powodu wybuchu II wojny światowej. Budynek przetrwał, a dziś nie jest już zamieszkany, jednak w historii polskiego kina zapisał się złotymi zgłoskami – to w nim kręcono kultowego "Poszukiwanego, poszukiwaną" Stanisława Barei w 1972 roku.

Właśnie w kamienicy Antoniego Stradeckiego w małym mieszkaniu na ostatnim piętrze mieszkał główny bohater filmu, czyli Stanisław Maria Rohowicz (Wojciech Pokora), historyk sztuki, który zostaje oskarżony o kradzież obrazu autorstwa malarza Bogdana Adamca (Adam Mularczyk). Aby uciec przed poszukującym go artystą Rohowicz ucieka przez okienko na dach budynku, a potem, jak dobrze pamiętamy, staje się gosposią Marysią.

Restauracja Primitivo Kuchnia i Wino postanowiła więc wykorzystać bliską obecność legendarnej kamienicy i zaprezentować warszawiakom właśnie kultowe polskie komedie. Były już "Miś", "Nie lubię poniedziałku", "Rejs" czy oczywiście "Poszukiwany, poszukiwana", a w planach są jeszcze do końca sierpnia: "Brunet wieczorową porą"(13.08), "Nie ma róży bez ognia" (20.08) i "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz", wszystkie Stanisława Barei, króla polskiej komedii.

– Chcieliśmy połączyć śródziemnomorski klimat naszej restauracji z klimatem Warszawy, a nowoczesne z tradycyjnym. Sprawdziło się, a ludziom spodobały się nasze pokazy: zawsze mamy komplet, a publiczność żywo reaguje – mówił mi Piotr Popiński, który prowadzi restaurację przy ulicy Waliców.

Postanowiłam sprawdzić, jak to wygląda w praktyce: w jeden z ciepłych wtorkowych wieczorów zasiadłam w klimatycznym ogródku restauracji Primitivo Kuchnia i Wino, aby obejrzeć słynny "Rejs" Marka Piwowskiego. Tym razem w nieco innych okolicznościach, bo filmy są tutaj wyświetlane na... ceglanej ścianie budynku, właśnie kamienicy Antoniego Stradeckiego.

Robi to niesamowite wrażenie, zwłaszcza że po zapadnięciu zmroku klimat w restauracyjnym ogródku robi się iście magiczny klimat: świece, subtelne, nastrojowe światła, elegancko przystrojone stoły i tłum wypełniający każde miejsce. Mogłoby się wydawać, że w restauracji nawet podczas seansu ludzie będą głównie jeść i rozmawiać, ale nic bardziej mylnego: po rozpoczęciu "Rejsu" zapadła cisza jak w kinie.

Co nie znaczy oczywiście, że było całkowicie cicho, lecz brzęk kieliszków czy przejeżdżający na ulicy samochód paradoksalnie nadawały temu doświadczeniu jeszcze bardziej unikalnego klimatu.

Chóralny śmiech na kultowych scenach z "Rejsu" był niesamowitym przeżyciem dla fanki kina i chyba nigdy nie oglądałam filmu w wakacje w aż tak nastrojowych warunkach. Jako warszawianka byłam zachwycona, bo Wakacyjne Kino Plenerowe restauracji Primitivo Kuchnia i Wino stawia właśnie na te filmy, które dzieją się w Warszawie. Milo jest oglądać hit sprzed lat i rozpoznawać prezentowane na ekranie warszawskie lokacje, chociaż oczywiście zapraszani na pokazy są wszyscy, nie tylko warszawiacy.

A dodajmy do tego jedzenie czy wino, naprawdę fenomenalne (umówmy się: czy jest lepsze połączenie niż kino i kulinarna uczta); przemiłą obsługę, świetny design czy historyczne otoczenie Woli. Jeśli masz ochotę na nietuzinkowe kino letnie oraz świetną kuchnię z południa Europy, naprawdę się nie zastanawiaj i przychodź na Wakacyjne Kino Plenerowe w Primitivo Kuchnia i Wilno. Ja... chcę jeszcze.

Wakacyjne Kino Plenerowe w restauracji Primitivo Kuchnia i Wino jest bezpłatne

Seanse w Primitivo Kuchnia i Wino odbywają się w każdy wtorek i potrwają do końca sierpnia. Projekcja rozpoczyna się o godzinie 21, ale warto przyjść wcześniej (restauracja rekomenduje zjawienie się najpóźniej o 20:30), aby na spokojnie zająć miejsce, zapoznać się z menu i skorzystać z bogatej oferty gastronomicznej lokalu.

Wstęp na film jest bezpłatny, ale należy pobrać wejściówkę, gdyż liczba miejsc w ogródku Primitivo Kuchnia i Wino jest ograniczona. Warto też zabrać ze sobą sweter lub kurtkę, gdyż sierpniowe wieczory potrafią być chłodne. Obsługa lokalu oferuje jednak koce, z których może skorzystać każdy widz.

Kolejne projekcje z cyklu Wakacyjne Kino Plenerowe w restauracji Primitivo Kuchnia i Wino w Warszawie to:

Czytaj także: https://natemat.pl/565043,restauracja-primitivo-kuchnia-i-wino-wywiad-z-piotrem-popinskim