Małpia ospa już w Europie. Czym się objawia i jak można się zarazić?

Beata Pieniążek-Osińska
16 sierpnia 2024, 16:41 • 1 minuta czytania
Przypadek nowej, bardziej zaraźliwej odmiany małpiej ospy (Mpox) odnotowano w czwartek w rejonie Sztokholmu. To pierwszy przypadek poza kontynentem afrykańskim. Pacjent wcześniej przebywał w regionie, gdzie występuje choroba. Dzień wcześniej WHO uznała Mpox za globalne zagrożenie dla zdrowia publicznego.
Jednym z objawów wirusa małpiej ospy są charakterystyczne "krosty" na skórze. Nowa odmiana jest jednak bardziej zaraźliwa i agresywna, a odsetek zgonów szczególnie wśród dzieci niepokoi. Moses Sawasawa/Associated Press/East News

Nowa odmiana wirusa Mpox, uważana za bardziej zaraźliwą i śmiercionośną, rozprzestrzenia się w Demokratycznej Republice Konga i innych państwach zachodniej Afryki.


Niestety wirusy nie znają granic geograficznych. W czwartek okazało się, że z nową groźniejszą odmianą wirusa mamy już do czynienia w Europie – chorobę potwierdzono u pacjenta w okolicy Sztokholmu. Wcześniej przebywał w regionie, gdzie występuje choroba.

Minister zdrowia i spraw socjalnych Szwecji Jakob Forssmed poinformował: – Mamy jeden przypadek poważniejszego typu Mpox, zwanego Kladem I.

Przypomniał, że jeszcze przed wakacjami rząd zlecił Urzędowi Zdrowia Publicznego zapewnienie szczepionek i leków przeciwko wirusowi małpiej ospy.

Wirus Mpox (zwany wcześniej małpią ospą) wywołuje objawy ostrej infekcji wirusowej takie jak:

Nowa groźniejsza odmiana Mpox jest bardziej zaraźliwa, ale także odsetek zgonów jest wyższy, bo sięga 5 proc. u dorosłych i 10 proc. wśród dzieci.

Stan zagrożenia

Przed nowym bardziej agresywnym wariantem wirusa ostrzega Światowa Organizacja Zdrowia. WHO ogłosiła w środę, że w Kongo i innych państwach Afryki wprowadzany jest "stan zagrożenia zdrowia publicznego o zasięgu międzynarodowym".

Obecnie ogniska występują w kilkunastu państwach, chorują zarówno dorośli, jak i dzieci. Do tej pory w wyniku tej choroby zmarło ponad 500 osób.

Z danych afrykańskich służb medycznych wynika, że małpia ospa została wykryta w 13 krajach, jednak ponad 96 proc. wszystkich przypadków zarejestrowano w Kongu. Odsetek przypadków w porównaniu z tym samym okresem ubiegłego roku wzrósł o 160 proc., a zgonów o 19 proc.

To już drugie takie ogłoszenie przez WHO stanu zagrożenia dotyczące Mpox w ciągu dwóch lat (pierwsze miało miejsce 23 lipca 2022 r.).

14 tys. zachorowań, głównie wśród dzieci

Dotychczas odnotowano ponad 14 tys. zachorowań. Co istotne, chorują w większości dzieci (70 proc. przypadków w Kongo) do 15. roku życia. 85 proc. wszystkich zgonów z powodu Mpox dotyczyło właśnie dzieci.

Agencja AP informuje, że nowa wersja małpiej ospy rozprzestrzeniająca się z Kongo wydaje się mieć współczynnik śmiertelności wynoszący ok. 3, 4 proc., podczas gdy w czasie epidemii w 2022 r., współczynnik nie sięgał 1 proc. chorych.

O nowym groźniejszej formie małpiej ospy, która może zabijać nawet 10 proc. chorych, naukowcy informowali już na początku roku.

Choroba rozprzestrzenia się głównie poprzez bliski kontakt z zakażonymi osobami, w tym poprzez kontakty seksualne. Wirus dostaje się do organizmu przez uszkodzoną skórę (nawet jeśli rana nie jest widoczna), ale też drogi oddechowe lub błony śluzowe (oczy, nos lub usta).

Zmiany w postaci charakterystycznych krost mogą pojawiać się na klatce piersiowej, dłoniach, stopach, a w przypadku nowej formy – na narządach płciowych.

Zapobiec szerzeniu się wirusa

Zdaniem znanego włoskiego specjalisty w dziedzinie chorób zakaźnych i wirusologa prof. Matteo Bassettiego, niezbędne jest szybkie podjęcie działań terapeutycznych i profilaktycznych, aby nie dopuścić do globalnego szerzenia się wirusa małpiej ospy.

– Wirus jest w stanie przekraczać granice państw, gdzie najczęściej występował i przenosić się na tereny, na których do tej pory nie był obecny. Najbardziej niepokoi to, że ofiary to głównie małoletni – ostrzega naukowiec w tweecie.

– Jest to choroba zakaźna, którą trudno zahamować. Należy szybko się zorganizować, podejmując wszystkie kroki terapeutyczne i profilaktyczne, by uniknąć globalnego szerzenia się wirusa – dodał prof. Matteo Bassetti.