Klawiszowiec "The Cure" zmaga się z poważną chorobą. "Wyniki badań były druzgocące"

Zuzanna Tomaszewicz
02 września 2024, 12:56 • 1 minuta czytania
Na początku września klawiszowiec kultowego zespołu The Cure, Roger O’Donnell zdobył się na szczere wyznanie. Poinformował swoich fanów, że rok temu zdiagnozowano u niego rzadki nowotwór. "Wyniki biopsji były druzgocąca" – napisał w mediach społecznościowych.
Roger O'Donnell z The Cure cierpiał na rzadką postać chłoniaka. Fot. SUZANNE CORDEIRO / AFP / East News

Roger O'Donnell dołączył do post-punkowego zespołu "The Cure" w 1987 roku. Początkowo pełnił funkcję klawiszowca koncertowego, ale po zakończeniu swojej pierwszej trasy koncertowej został uznany przez wokalistę Roberta Smitha za oficjalnego członka kapeli. Był głównym współtwórcą ósmego albumu studyjnego The Cure zatytułowanego "Disintegration", na którym znalazły się takie utwory jak "Lullaby", "Lovesong" i "Pictures of You".


Angielski klawiszowiec dwa razy rozstawał się z The Cure. Za pierwszym razem opuścił skład zespołu z powodu stadionowego charakteru koncertów, a za drugim został zwolniony przez Smitha w ramach "kolejnej przebudowy grupy". Na stałe wrócił do The Cure w 2011 roku.

Roger O'Donnell z The Cure miał rzadkiego raka

W niedzielę (1 września) na profilu na Instagramie pojawił się obszerny wpis, w którym 68-letni muzyk opowiedział, że w ubiegłym roku zdiagnozowano u niego poważną chorobę. "We wrześniu zeszłego roku zdiagnozowano u mnie bardzo rzadką i agresywną postać chłoniaka. Przez kilka miesięcy ignorowałem objawy, ale w końcu poszedłem na badania, a wynik biopsji był druzgocący" – czytamy.

Artysta wyjaśnił, że po 11 miesiącach zakończył leczenie u jednego z najlepszych specjalistów na świecie. "Ostatnią fazą leczenia była radioterapia, która była również jedną z pierwszych metod radzenia sobie z rakiem. Czuję się teraz dobrze, a prognozy są niesamowite. Szalony morderca z siekierą zapukał do moich drzwi, a ja ich nie otworzyłem" – zażartował.

W dalszej części wpisu O'Donnell stwierdził, że nowotwór można pokonać, ale tylko jeśli zostanie zdiagnozowany wystarczająco wcześnie. "Wtedy masz o wiele większe szanse, więc wszystko, co mam do powiedzenia, to BADAJCIE SIĘ. Jeśli macie jakiekolwiek podejrzenia, idźcie i sprawdźcie je. Jeżeli znacie kogoś, kto jest chory, porozmawiajcie z nim, bo każde słowo pomaga" – zaapelował.

Na zakończenie klawiszowiec "The Cure" podziękował za wsparcie lekarzom, pielęgniarkom, innym gwiazdom rocka, przyjaciołom, rodzinie i partnerce Mimi.

"Jestem taka szczęśliwa, że pokonałeś raka, i że posłuchałeś swojego ciała"; "Jesteś naprawdę odważny i silny. Roger, życzę ci wszystkiego najlepszego w powrocie do zdrowia"; "Też miałem chłoniaka. Jest absolutnie wyniszczający. Cieszę się, że wszystko już u ciebie w porządku" – skomentowali fani na Instagramie.

Czytaj także: https://natemat.pl/zdrowie/560423,bez-badan-genetycznych-pacjenci-z-rakiem-traca-szanse-na-skuteczne-leczenie