Jak daleko można odejść od korzeni? Zobaczyliśmy to na premierze Smarta #5

Adam Borusewicz
04 września 2024, 07:21 • 1 minuta czytania
Wszyscy znamy markę Smart, założoną wspólnie przez Mercedesa i producenta zegarków Swatch. I chyba wszystkim kojarzy się ona z małymi dwumiejscowymi samochodami do miasta. Ale zarówno sama marka jak i jej produkty przechodziły w ciągu ostatnich lat bardzo duże zmiany. Kulminacją tych zmian jest Smart #5.
Smart #5 Materiały prasowe

Najpierw ze spółki wycofał się Swatch, a w 2019 roku połowę udziałów zakupił chiński koncern Geely. I tak od 5 lat jest to firma niemiecko chińska. I co ciekawe, o ile Mercedes odpowiada za stylistykę oraz sprzedaż i serwis tych aut, o tyle cała część techniczna jest po stronie Geely.


Dlatego obecne Smart #1 i #3 będą bliźniacze technologicznie do polskiej Izery, oczywiście pod warunkiem, że bardzo długi proces powstawania polskiego samochodu elektrycznego będzie miał szczęśliwy finał.

A jak zmieniały się samochody Smart?

Przed długie lata rzeczywiście były to niewielkie pojazdy mieszczące dwie osoby, powstały też wersje mieszczące czterech pasażerów z kierowcą, ale dalej były to auta niewielkich rozmiarów. Przełom nastąpił właśnie po wejściu we współpracę z Geely.

Pokazany w 2022 Smart #1 ma 4,3 m długości a jego zaprezentowany rok później brat, czyli Smart #3 4,45 m długości. To są już całkiem duże i wygodne auta. Natomiast auto, które miało premierę 28 sierpnia, jest w porównaniu do młodszych braci prawdziwym gigantem. Bowiem Smart #5 to SUV o długości 4,7 m.

Samochód stylistycznie także odszedł od swoich korzeni. Można w nim dostrzec nawet chęć bycia autem o całkiem poważnych zdolnościach do jazdy w terenie. #5 ma bardzo przestronne wnętrze oraz dwa bagażniki, ten z przodu ma 72 l pojemności a ten klasyczny z tyłu nawet do 1530 l, oczywiście po złożeniu tylnej kanapy.

We wnętrzu także zastaniemy widok, którego nie spodziewają się właściciele pierwszych aut tej marki. Są dwa wielkie ekrany multimedialne w tym jeden przeznaczony tylko dla pasażera. Co ciekawe pasażer może oglądać na nim filmy w czasie jazdy. Bowiem gdy pojazd się porusza, kierowca nie widzi wyświetlanych na nim treści.

Jest także ekran wskaźników za kierownicą, co w dzisiejszych czasach nie jest takie oczywiste, oraz wyświetlacz przezierny na przedniej szybie. Tak naprawdę jedyną cechą wspólną ze Smartem z lat dziewięćdziesiątych jest logo na kierownicy.

Podobnie rzecz ma się z technologią. W 1998 samochód napędzany był przez dwucylindrowe silniki benzynowe lub diesla o niewielkiej mocy. Także wprowadzony w 2018 r. napęd elektryczny nie miał za dużej mocy. A potem progres nabrał zupełnie innego tempa.

Już #1 w odmianie Brabus mógł mieć 430 KM. A #5 w najmocniejszej wersji ma równe 638KM. Trzeba przyznać, że w ciągu dwudziestu paru lat firma zrobiła pod tym względem naprawdę duży postęp. Tak samo sytuacja wygląda pod względem pojemności baterii oraz zasięgów.

Smart ForTwo EQ z 2018r miał akumulator o pojemności ok. 18 kWh dający realny zasięg na poziomie mniej więcej 100 km. #1 podniósł te wartości do 66 kWh oraz ok. 350-400km. Natomiast #5 to już samochód, którym bez najmniejszych problemów można pojechać na drugi koniec Europy, gdyż ogniwa zamontowane w jego podwoziu mogą mieć 75 lub nawet 100 kWh. W tej drugiej odmianie możemy między ładowaniami przejechać ponad 500 km.

Model ten, gdy w przyszłym roku trafi do sprzedaży na naszym kontynencie, będzie za to rekordzistą w innej dziedzinie. Dzięki wykorzystaniu architektury 800 V oraz specjalnej baterii, ładowanie od 10 do 80 proc., to taki używany przez producentów do porównań standard, zajmie zaledwie 15 minut.

Wprawdzie należący do tego samego koncernu Lotus Emeya ładuje się w tym zakresie w 14 minut, ale to auto kosztujące ponad 100 tys. euro nawet w najtańszej wersji. Z samochodów popularnych na ten moment najkrótsze postoje na ładowarce zapewnia Kia EV6 i Hyundai Ioniq 5. W ich wypadku ten czas to 18 minut.

Ile będzie kosztować ten samochód?

Oficjalnej ceny nie podano, ale możemy spodziewać się, że podstawowa odmiana będzie miała cenę ok. 47 tys. euro, a za te najdroższe trzeba będzie zapłacić 70 do 75 tys. euro. Jestem bardzo ciekaw, jak sprzedaż Smarta #5 będzie wyglądała na tle jego wewnętrznego konkurenta, czyli Mercedesa EQB. Te samochody mają bowiem bardzo podobne wymiary, a i z wyglądu można dostrzec sporo podobieństw.

Przewagą Smarta jest na pewno nowocześniejsza technologia, ale Mercedes ma duży atut w postaci możliwości przewiezienia dwóch dodatkowych pasażerów w trzecim rzędzie siedzeń. Ale jak to zawsze podkreślam, im większy wybór, tym dla nas klientów tylko lepiej.

Czytaj także: https://natemat.pl/566207,izera-po-chinsku-czyli-geely-galaxy-e5-auto-o-ktore-wszyscy-prosili