Co się dzieje z ludźmi? Lawinowy skok liczby turystów, których ratuje TOPR
12 miesięcy temu te liczby były znacząco mniejsze. "W analogicznym okresie w 2023 r. TOPR pomagał 359 osobom, w tym 48 w wieku szkolnym" – informują ratownicy we wpisie na Facebooku. W tym roku w górach zginęło pięcioro turystów – to o jedną osobę więcej niż rok wcześniej.
Liczba akcji ratunkowych TOPR wzrosła o 40 proc.
Skąd ten gwałtowny skok liczby akcji ratunkowych w Tatrach?
Ten fenomen częściowo wyjaśnia wzrost liczby osób, które ruszyły na górskie szlaki. Jak podaje Polska Agencja Prasowa, do końca lipca Tatry odwiedziło 2 mln 622,5 tys. turystów, czyli o 200 tys. osób więcej niż przed rokiem. To jednak wzrost "tylko" o 8 punktów procentowych, który nie tłumaczy wzrostu liczby akcji ratunkowych TOPR aż o 40 proc.
Czyżby sierpień przyniósł wyjątkowo dużą frekwencję na szlakach, która przełożyła się na proporcjonalnie większą liczbę interwencji?
Internauci mają hipotezę. Winna "instagramizacja Tatr"
Na to pytanie nie ma odpowiedzi w poście Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego. Swoje hipotezy mają za to użytkownicy Facebooka, którzy skomentowali komunikat TOPR-u.
"Instagramizacja Tatr robi swoje. Idą w góry bez znajomości topografii, ale z wymyślonym kadrem, jaki zrobią na szczycie..." – ocenia Paweł. "Dzieciaki na szlaku piękna sprawa. Ale nie na każdym szlaku… szczególnie gdy w górach się jest pierwszy raz" – komentuje Karolina. "Umasawiania turystyki tatrzańskiej ciąg dalszy. Będzie coraz gorzej, bo będzie się w Tatrach zjawiać coraz więcej przypadkowych, nieprzygotowanych osób... Dzięki za Waszą pracę" – napisał Tomasz. Nadal nie wiadomo, ilu turystów odwiedziło Tatry w wakacje 2024 roku.
W Tatrach turyści trują turystów
Rosnąca liczba osób na szlakach to nie tylko wyzwanie dla TOPR, ale i rosnące zagrożenie epidemiologiczne. W drugiej połowie sierpnia naTemat pisał o masowym zatruciu dzieci z wycieczki i ich ewakuacji z Doliny Pięciu Stawów. – Dostaliśmy zgłoszenie o grupie młodych osób z biegunką. Mieli około 14-15 lat i objawy typowe dla jakiegoś zatrucia – typu właśnie biegunka, robiło im się niedobrze – powiedział w rozmowie z Natalią Kamińską dyżurny ratownik TOPR Rafał Kubacki.
Sprawą masowych zatruć w Tatrach zainteresował się sanepid, a efektem było pismo, które otrzymali przewodnicy górscy. W jego treści jasno podkreślono, że nie należy pić wody z górskich strumieni, wywierzysk itp. Okazało się, że turystów zatruli inni turyści, którzy zamiast pójść do toalety lub skorzystać ze specjalnych torebek, załatwiają swoje potrzeby w krzakach i zanieczyszczają górską wodę.
"Brawo miłośnicy papierzaków w Tatrach. Dzięki wam tatrzańska woda jest skażona" – pisała w naTemat Klaudia Zawistowska.
Czytaj także: https://natemat.pl/568502,tatry-turystka-w-klapkach