Dramatyczny apel o pomoc. Mieszkańcy tego obszaru nie mają kontaktu ze światem
W internecie opublikowano apel o pomoc dla obywateli
W sieci pojawił się apel o pomoc od mieszkańca obszaru dotkniętego poważną powodzią. Wiele miejscowości zmaga się z dramatycznymi skutkami tej katastrofy.
Jeden z użytkowników zamieścił informacje na Facebooku, relacjonując sytuację po poważnych zniszczeniach w okolicach Doliny Białej Lądeckiej, od Stronia Śląskiego do Bielic. Mężczyzna udał się w góry, by złapać zasięg i opublikować post w sieci. Opisał, że w tym rejonie praktycznie nie ma kontaktu ze światem.
"Kilka mostów, kilkanaście zniszczonych dróg na całej szerokości, bez możliwości przejazdu, objazdu, ominięcia. Niektórzy, z samochodami 4x4, próbują dojechać do Stronia lasami. Myślę, że to wskazówka dla władz, aby udrożniać te drogi i zwiększać możliwość przejazdu górami. Wizja dojazdu do Bielic główną drogą to chyba tygodnie, jak nie miesiące" – relacjonuje.
Mężczyzna przekazał, że oprócz mieszkańców, w trudnej sytuacji znaleźli się również turyści, którzy utknęli i nie mogą wrócić do domów. Brakuje dostępu do wody pitnej i prądu.
"Główne słupy z prądem miejscami leżą w rzece. Za chwilę skończy się jedzenie, suche drewno na opał (my ratujemy się małą kozą w pokoju). Czekamy na słońce. Ale przede wszystkim nie mamy wiadomości i kontaktu. Wiemy, że Stronie i okolice przeszły armagedon. Tam proces sprzątania i powrotu do normalności ruszy dużo szybciej, bo ktoś tam dojedzie" – dodał.
Mężczyzna zwrócił uwagę, że nad Stroniem Śląskim latały helikoptery, jednak nad Doliną nie przeleciał żaden w celu udzielenia pomocy mieszkańcom. Zaapelował o pilną interwencję.
"Potrzebna jest realna pomoc. Uruchomienie mechanizmów, które pozwolą zaangażować firmy remontowe spoza regionu, zabezpieczyć ich dostęp do paliwa. Czas na analizę i liczenie strat niech toczy się równocześnie z działaniami, a nie je poprzedza. Aby dodać tego posta, ruszam w góry łapać zasięg, najpewniej czeski" – poinformował mężczyzna.
Na koniec dodał, że mieszkańcy powoli tracą nadzieję na szybki powrót do normalnego życia. Obawiają się skutków zniszczeń i codziennego funkcjonowania. Ponownie poprosił o szybką reakcję służb.
Trwają akcje ewakuacyjne
Część Polski zmaga się z tragicznymi skutkami powodzi, która od kilku dni wyrządza ogromne szkody. Dramatyczna sytuacja dotknęła m.in. Głuchołazy, Nysę i Kłodzko, o czym informowała redakcja naTemat.pl.
Szczególnie trudne warunki panują w Stroniu Śląskim, które zostało zalane. Niedawno donosiliśmy, że jeden z domów został porwany przez falę powodziową. Córka właścicieli desperacko poszukuje rodziców, mając nadzieję, że udało im się w porę uciec.
Strażacy od wielu godzin prowadzą akcje ewakuacyjne na Dolnym Śląsku i w Kotlinie Kłodzkiej. Niestety, czasami mieszkańcy utrudniają im te działania.
Zagrożone są również inne miasta. Władze Otmuchowa zdecydowały o ewakuacji z powodu pęknięcia zbiornika Topola. Sytuacja jest także trudna w Paczkowie, a mieszkańcy Opola mają powody do niepokoju, ponieważ poziom rzeki Odry niebezpiecznie się podnosi.