Bracia Menendezowie mieli kazirodczy związek? Serialowi Lyle i Eric odpowiadają na burzę w sieci

Ola Gersz
26 września 2024, 15:39 • 1 minuta czytania
Aktorzy z serialu "Potwory: Historia Lyle'a i Erika Menendezów" autorstwa Iana Brennana i Ryana Murphy’ego odpowiedzieli na krytykę widzów dotyczącą sugestii o kazirodczej relacji Lyle'a i Erika Menendezów. Chociażby w jednej ze scen serialu bracia biorą razem prysznic, jest też scena pocałunku. Cooper Koch, serialowy Erik, podkreślił istotną kwestię, która umyka w internetowej burzy.
Bracia Menendezowie mieli homoerotyczną i kazirodczą relację? Serialowi Erik i Lyle komentują Fot. Netflix

Serial "Potwory: Historia Lyle'a i Erika Menendezów" – drugi sezon antologii "Potwór" Ryana Murphy'ego i Iana Brennana, którą otworzył głośny "Dahmer" – dramatyzuje życie Erika i Lyle’a, którzy twierdzą, że rodzice znęcali się nad nimi przez całe dzieciństwo: fizycznie, seksualnie i psychicznie. Bracia twierdzą, że to właśnie dlatego zamordowali swoją matkę i ojca, Kitty i Josego Menendezów, w 1989 roku.


W Lyle'a Menendeza wcielił się Nicholas Alexander Chavez ("Szpital miejski), a w Erica – Cooper Koch ("They/Them"). Ich matkę Kitty Menendez zagrała nominowana w 2000 roku do Oscara za "Nie czas na łzy" Chloë Sevigny. Z kolei w roli Josego Menendeza oglądamy Javiera Bardema, laureata Oscara za "To nie jest kraj dla starych ludzi" i trzykrotnie nominowanego do tej nagrody hiszpańskiego gwiazdora.

W naszej recenzji przyznaliśmy "Potworom" dwie i pół gwiazdki na pięć. "Serial jest świetnie zrealizowany, ale niestety nierówny. "Potwory" liczą dziewięć odcinków, ale również dobrze mogło być ich sześć, bo niektóre odcinki, fragmenty i wątki wydają się po prostu niepotrzebne" – pisaliśmy, krytykując typowy dla Ryana Murphy'ego ("Glee", "American Horror Stories", "American Crime Story") kicz, ale chwaląc znakomite aktorstwo.

Czytaj także: https://natemat.pl/570317,potwory-historia-lylea-i-erika-menendezow-sa-inne-niz-dahmer

Bracia Menendez byli w kazirodczym związku? Serialowi Erik i Lyle: "to perspektywa Dominicka Dunne'a"

Serial o braciach Menendezach jest, jak można się było spodziewać, ogromnym hitem Netfliksa. Jednak cześć publiczności, a zwłaszcza ta, która od lat nawołuje do przywrócenia wolności braciom, jest wściekła na twórców za sposób, w jaki przedstawili relację Menendezów. Jak podkreślają co poniektórzy, jest zbyt intymna i zakrawa na kazirodztwo.

Widzom nie spodobała się zwłaszcza scena w trakcie wydawania majątku rodziców, kiedy Lyle całuje Erika w usta. "Mogli sobie darować ten pocałunek" – brzmi jeden z komentarzy w serwisie X (dawnym Twitterze). Zuzanna Tomaszewicz zauważa jednak w naTemat: "Pocałunki często utożsamiane są z czymś seksualnym, choć niekoniecznie muszą mieć taki charakter. Jako widownia jesteśmy pod tym względem przewrażliwieni".

Na burzę w sieci (a przypomnijmy, że serial skrytykował również Erik Menendez, który doczekał się już odpowiedzi obsady) zareagowali aktorzy, którzy w "Potworach" wcielają się w Erika i Lyle'a.

Zapytany przez "Variety" o "homoerotyzm" w serialu, Cooper Koch, serialowy Erik, podkreślił, że nie jest zaskoczony krytyką dotyczącą insynuacji, że bracia Menendezowie mieli seksualną relację.

– Wiedziałem, że to bardzo kontrowersyjna historia i że ludzie będą zszokowani i poruszeni tym, co zobaczą. Myślę jednak, że trzeba umieścić to w kontekście sytuacji i pamiętać, że malujemy obraz na podstawie czyjejś perspektywy – podkreślił.

To niekoniecznie musi być prawda o tym, co się wydarzyło. To po prostu to, co myślał Dominick Dunne (dziennikarz "Vanity Fair", który był prawdziwą postacią, a w serialu gra go Nathan Lane – red.), a sądzę, że w innych miejscach tej historii również umieszczono różne teorie, aby pokazać ludziom różne perspektywy – powiedział Koch.

Dodał, że jego zdaniem "celem serialu jest zebranie tych wszystkich punktów widzenia i pozwolenie publiczności, aby stała się ławą przysięgłych. Na końcu serialu to widzowie podejmują decyzję o tym, w co wierzą. I myślę, że to naprawdę interesujący sposób opowiadania historii".

Koch stwierdził również, że "absolutnie nie wierzy" w to, że bracia mieli kazirodczy związek.

– Nie sądzę, że to prawda. I nie sądzę, żeby celem serialu było udowodnienie lub obalenie tej teorii. Myślę, że to była po prostu teoria jednej osoby, która została wprowadzona do serialu, bo ta osoba była jednym z bohaterów. Stoję po stronie Erika i wierzę we wszystko, co mówił w swoim zeznaniu, uważam, że to jego prawda i mu wierzę – dodał serialowy Erik.

Z kolei Nicholas Chavez, który wciela się w Lyle'a Menendeza, zaznaczył, że najlepiej będzie, jeśli projekt obroni się sam. – To naprawdę interesujące pytanie, to była kwestia, którą dość często omawialiśmy w ramach tego projektu, ale ostatecznie jest to pytanie, które najlepiej zadać Ryanowi i twórcom serialu – powiedział.

Sam Ryan Murphy wcześniej bronił sposobu, w jaki przedstawiono relację braci, mówiąc, że to jedynie "punkt widzenia", który wyłonił się podczas transmitowanego w telewizji procesu braci.

– Jeśli oglądacie serial, to możecie zobaczyć, że przedstawia on różne punkty widzenia i teorie osób zaangażowanych w sprawę. Dominick Dunne napisał kilka artykułów, w których mówił o tej teorii. Przedstawiamy jego punkt widzenia. Mieliśmy obowiązek to pokazać i tak zrobiliśmy – powiedział współtwórca antologii "Potwór".

Murphy podkreślił również, że serial podchodzi do tematu w stylu filmu japońskiego filmu "Rashōmon" Akiry Kurosawy z 1950 roku. Ten opowiada o napadzie na samuraja i jego żonę dokonanym przez rozbójnika Tajōmaru. Wydarzenie relacjonowane jest przez cztery osoby, a każda przedstawia je zupełnie inaczej, co sprawia, że dotarcie do prawdy jest niemożliwe. Podobnie jest w "Potworach", w których widzimy różne perspektywy: braci, rodziców, dziennikarza czy prokuratury.

Nowy dowód w sprawie Lyle'a i Erika Menendezów

Przypomnijmy, że bracia Menendezowie doczekali się aż dwóch procesów. Pierwszy zakończył się unieważnieniem z powodu podzielonej opinii wśród przedstawicieli ławy przysięgłych. Ponowny proces odbył się pod koniec 1995 roku. Wówczas strona oskarżająca odrzuciła wiele dowodów świadczących o molestowaniu, określając je mianem "wymówek".

Ostatecznie bracia Menendez zostali uznani za winnych morderstwa pierwszego stopnia i usłyszeli wyrok dożywotniego pozbawienia wolności bez możliwości ubiegania się o zwolnienie warunkowe. Decyzja ławników do dziś budzi ogromne kontrowersje, a obrońcy braci nazywają ją niesprawiedliwą.

Jednak w sprawie pojawił się nowy dowód. 18 kwietnia 2023 r. były członek boysbandu Menudo, Roy Rosselló, oświadczył, że w wieku 14 lat został odurzony i wykorzystany seksualnie przez José Menéndeza. Ponieważ może stanowić to potencjalny dowód na agresywne i brutalne zachowanie ojca Erika i Lyle'a wobec nieletnich, Menendezowie zażądali nowego przesłuchania.

Bracia mają nadzieję, że pomoże ona uchylić ich wyrok dożywocia, podobnie ich obrońcy. Jednak według niektórych ekspertów ta nowa informacja wyszła za późno, aby coś zmienić.

Dodajmy, że niedługo bracia Menendezowie sami opowiedzą swoją historię. Netflix opublikował zwiastun dokumentu "Historia braci Menendezów", w którym zabójcy rodziców opowiadają swoją historię po 30 latach od morderstwa. Specjalnie do filmu dokumentalnego nagrano z nimi rozmowy audio z więzienia. Premiera 7 października.