"Nic nie robić i dużo zarobić". Donald Tusk uderza w PiS na konwencji KO

Klaudia Zawistowska
12 października 2024, 11:47 • 1 minuta czytania
Sobota 11 października to politycznie bardzo gorący dzień. O godzinie 11:00 swoją konwencję rozpoczęła Koalicja Obywatelska. W jej trakcie Donald Tusk jasno podkreślił, że politycy Koalicji 15 października nie mają co czekać na oklaski, tylko robić swoje. W ostrych słowach skrytykował też PiS.
Donald Tusk podczas konwencji Koalicji Obywatelskiej Fot. Mateusz Grochocki/East News

Sobotnia konwencja Koalicji Obywatelskiej była dla Donalda Tuska idealną okazją do podziękowania wyborcom za to, że rok temu oddali swój głos na jego ugrupowanie. – To jest dzisiaj ten moment, żeby cała Polska usłyszała, że Koalicja Obywatelska i cała Koalicja 15 Października, że wszyscy mamy świadomość, ile zawdzięczamy tym milionom ludzi, którzy poszli i wyrwali władzę z rąk tych ludzi, którzy przez 8 lat psuli polskie państwo – przyznał premier. Później przeszedł do ataku na PiS.


"Nic nie robić i dużo zarobić". Tak Tusk podsumował 8 lat rządów PiS

Po podziękowaniach dla wyborców przyszedł czas na zmotywowanie polityków KO. W słowach polskiego premiera jasno wybrzmiało, że społeczeństwo domaga się szybszych działań, uważa, że niektóre kwestie powinny być rozwiązywane znacznie szybciej.

Tusk podkreślał także, że politycy Koalicji Obywatelskiej nie powinni czekać na oklaski, bo te nigdy nie nadejdą. Według premiera zadaniem rządzących jest działać na rzecz kraju i obywateli, a nie czekać na podziękowania, nawet jeśli politycy robią wszystko, co w ich mocy. Dodał, że to trudne, ale muszą to zrozumieć.

Później Tusk przyszedł do ofensywy. Celem ataku była przede wszystkim poprzednia władza. –

Wolność jest zagrożona od wewnątrz rządami autorytarnymi, które postawiły na korupcję, na złamanie, systemu prawa – przyznał Donald Tusk. Wskazał także, dlaczego PiS tak bardzo zależy na odzyskaniu władzy. I nie miał na myśli dobra obywateli, a korzyści majątkowe ludzi Jarosława Kaczyńskiego.

Tusk przywołał kwestię nieprawidłowości w PZU. – I to PZU bardzo dokładnie pokazuje, jak wyglądało ich wyobrażenie o państwie. Nic nie robić i dużo zarobić. Te rodzinne układy, choćby w tym PZU, rzeczywiście pokazują bezmiar demoralizacji tej ekipy – wyjaśnił premier.

– Pomyślcie każdego dnia, widzicie to, ile oni stracili pieniędzy za nicnierobienie, stanowisk, władzy. Oni naprawdę byli przekonani, że zbudowali taki system, który uczyni ich kompletnie bezkarnymi. [...] I ta ich świadomość, że mogą wrócić do tego tylko poprzez wygranie następnych wyborów, też pokazuje, jaka stawka jest przed nami – dodał.

Donald Tusk sięgnął po kartkę. "Bez niej nie dałbym rady"

– W jakimś sensie z satysfakcją muszę powiedzieć, że bez tej kartki nie dałbym rady uświadomić, na czym polegało nasze 8 miesięcy versus 8 lat rządów PiS-u – stwierdził w pewnym momencie premier.

– Zobaczcie, że te 8 miesięcy było bardziej efektywne niż ich 8 lat i to w bardzo wielu wymiarach. Oni przez 8 lat niszczyli nasze relacje z Unią Europejską i na koniec zablokowali te miliardy – dodał odnosząc się do KPO.

W tym momencie przeszedł do wyliczania, jak wiele udało się zrobić podczas 8 miesięcy władzy. Podkreślił, że wprowadził babciowe, wbrew temu, co mówił PiS nie odebrał 500 plus, wręcz przeciwnie, kwota 800 zł została wypłacona szybciej, niż się spodziewano, obniżył podatki branży beauty, dzięki czemu, jak zażartował, "Polska będzie jeszcze piękniejsza".

Zapomniał jednak wspomnieć o wszystkim, czego nie udało się przeforsować. Polacy nadal czekają na legalizację związków partnerskich. Nie udało się także zmienić prawa aborcyjnego. Tych zmian domaga się wielu polskich wyborców, ale doprowadzają one do tarć wewnątrz Koalicji 15 października.

Donald Tusk o migrantach. Odważy się złamać unijne prawo?

Ważnym elementem przemówienia Donalda Tuska było także nawiązanie do afery wizowej. Premier nie zostawił suchej nitki na polityce migracyjnej, jaką prowadził rząd Prawa i Sprawiedliwości.

– Oni to wszystko zostawili bez żadnej kontroli. To nie jest tylko korupcja, handel wizami. Wawrzyk to jest wierzchołek góry lodowej. To, co oni zrobili z polityką migracyjną, woła o pomstę do nieba. To był najbardziej promigracyjny w sensie nielegalnej migracji rząd w Europie. Żaden rząd w Europie nie zrobił tyle złego z punktu widzenia bezpieczeństwa swojego narodu, ale także granic Unii Europejskiej, jak PiS w Polsce – podkreślał premier.

Dalej Donald Tusk podkreślił, że obecnie kluczowe w przyjmowaniu migrantów będą dwie kwestie. Po pierwsze muszą oni przyjeżdżać do naszego kraju w pełni legalnie. A po drugie muszą zaakceptować naszą kulturę i się do niej dostosować. Dodał, że zwłaszcza w tym drugim zakresie nie zamierza popełniać błędów Zachodu, w tym m.in. Niemiec.

– Utwardzając granicę, ja będę tutaj naprawdę, nawet jeśli będę dostawał po głowie, absolutnie twardy i bezwzględny, jeśli chodzi o nielegalną migrację. [...] Nie będziemy respektować, ani implementować żadnych europejskich, unijnych pomysłów, jeśli będziemy mieli pewność, że one godzą w nasze bezpieczeństwo. Mówię tutaj o pakcie migracyjnym. Nikt mnie do tego nie zmusi – podkreślił premier Donald Tusk.