Skarbówka może zainteresować się nawet małymi przelewami. Zależy też, komu przesyłamy pieniądze
Można szydzić, że podatki są naliczane od wszystkiego, ale... jest w tym ziarnko prawdy. Wydaje się, że przelewanie pieniędzy członkom rodziny i znajomym to coś tak osobistego, że nikt się tym nie powinien interesować, ale niestety nie zawsze tak jest.
Ogólnie większe kwoty podlegają prawu podatkowemu. Banki wręcz są zobligowane do poinformowania Krajową Administrację Skarbową, gdy przelew jest wyższy 15 tys. euro, czyli ok. 65 tys. złotych. Portal Goniec.pl zauważa, że niektóre instytucje mają nawet niższe progi, bo wynoszące 10 tys. euro (ok. 43 tys. złotych).
Kiedy skarbówka zainteresuje przelewami do członków rodziny lub znajomych? Są na to konkretne limity
Co z mniejszymi sumami, które np. rodzice przelewają dzieciom albo znajomi w ramach prezentu weselnego? To może być dla wielu osób zaskoczenie, ale nie wszystkie darowizny przekazywane bliskim są zwolnione z podatku. Poniżej znajdziecie listę limitów. Przekroczenie ich może zainteresować skarbówkę.
- 36 120 zł – dla osób należących do I grupy podatkowej (najbliższa rodzina np. rodzice, dzieci, wnuki, małżonkowie, ale i teściowie)
- 27 090 zł – dla osób należących do II grupy podatkowej (dalsza rodzina np. wujkowie, kuzyni, bratankowie)
- 5733 zł – dla osób należących do III grupy podatkowej (osoby niespokrewnione np. znajomi)
W tym roku limity i tak zostały podniesione, bo do tej pory były niższe (np. dla I grupy wynosiły ok. 10,4 tys. zł). Wciąż więc jest to kontrowersyjne, ale teraz łatwiej jest unikać płacenia podatku z tego tytułu. Takie same progi dotyczą też spadków.
Warto też dodać, że kontroli podlegają transakcje dokonane do 5 lat wstecz. To ważne w przypadku regularnych przelewów, które skarbówka może zsumować i wyjdzie na to, że przekroczyliśmy próg i musimy zapłacić podatek.
Są jednak wyjątki. Nawet kilkanaście przelewów nie sumuje się, gdy są otrzymane od osób z tej samej grupy podatkowej, o ile oczywiście żadna z takich transakcji nie przekroczy limitu.
"To oznacza, że osoba zbierająca np. pieniądze na leczenie będzie musiała sumować darowizny otrzymane w ciągu pięciu lat od jednego darczyńcy do limitu 5733 zł. Nie zapłaci podatku, jeśli np. 200 osób wpłaci jej po 100 zł darowizny, czyli w sumie 20 tys. zł. Wpłaty od poszczególnych osób nie przekroczą bowiem limitu. Gdyby natomiast jedna osoba wpłaciła np. 10 tys. zł, wówczas trzeba zapłacić podatek, ponieważ przekroczony zostanie limit 5733 zł" – tłumaczy portal prawo.pl.
Istotne są też tytuły przelewów. To również może być sprawdzane przez KAS. Powinny zawierać klarowną informację. Tzn. nie powinniśmy tytułować ich "Na waciki" (nie wspominając o innych "zakazanych tytułach przelewów"), tylko np. "Darowizna dla mojej córki Anny Kowalskiej".
Urzędnicy od razu będą wiedzieć, że nie przelaliśmy pieniędzy np. na pożyczkę czy spłatę długu etc., tylko po prostu podarowaliśmy komuś z rodziny trochę pieniędzy. Jeśli nie przekroczyliśmy limitu darowizny, możemy wtedy spać spokojnie.