Córka Jacka Kaczmarskiego przerwała milczenie. Mówi o molestowaniu
Patrycja Volny podzieliła się wspomnieniami o zdarzeniach, które były dla niej szczególnie bolesne. Przywołała między innymi sytuację, gdy ojciec rozsmarował ziemniaki na jej twarzy, których nie chciała zjeść czy incydent, w którym została popchnięta i uderzyła głową w wystający gwóźdź. Według jej relacji Jacek Kaczmarski oprócz problemów z alkoholem mógł zmagać się z zaburzeniami psychicznymi.
W wywiadzie Patrycja Volny przytoczyła fragment swojej książki, którą przygotowuje we współpracy z wydawnictwem Agora. Publikacja, będąca hołdem dla kobiet w jej rodzinie, jest próbą rozliczenia z przeszłością i otwarcia dyskusji na trudne tematy.
Jednym z najbardziej wstrząsających wyznań było ujawnienie przez Volny, że w dzieciństwie była molestowana przez ojca. Jak przyznała, przez wiele lat wypierała te wspomnienia.
"Sama się zastanawiałam, czy czegoś nie pomieszałam, ale myślę, że pewne rzeczy wracają, kiedy jesteśmy dojrzalsi i na to gotowi. Mnie się wszystko przypomniało z bardzo konkretnymi szczegółami: pasek na pościeli, zapach. Ale tak, wiem, że może być ciężko, bo z jednej strony zdarzają się fałszywe oskarżenia, z drugiej kobietom się po prostu nie wierzy. Pracowałam na lotnisku i tam jest taka zasada, że nieważne, ile jest fałszywy" – można przeczytać.
Zaapelowała również do osób doświadczających przemocy:
– Jedyny mój cel to komunikat, że jeśli tobie, nieznana dziewczynko, dzieje coś podobnego, to nie milcz, tylko mów, krzycz, kop, bij – powiedziała.
Kontrowersje wokół Jacka Kaczmarskiego
Nie jest to pierwszy raz, gdy Patrycja Volny porusza trudne aspekty relacji z ojcem. Jak pisaliśmy w naTemat.pl aktorka w rozmowie z "Gazetą Wyborczą" w 2017 roku mówiła o problemie nadużywania alkoholu przez Kaczmarskiego oraz przemocy domowej.
– Mieszkaliśmy wtedy w Perth. Ojciec był sfrustrowany, agresywny, dużo pił. Zamykał się w swoim pokoju i wpadał w ciągi. Regularnie poszturchiwał mamę, ja kilka razy dostałam od niego pasem (…). Jak zapił i nie mógł wstać na koncert, to matka dzwoniła, usprawiedliwiała go, świeciła oczami – opowiadała Volny.
Volny przywołała także sytuację, gdy wraz z matką musiała uciekać z domu. – Ojciec po raz kolejny był agresywny, w końcu zobaczyłam, jak leje mamę. Był to dla mnie potworny wstrząs, bo wcześniej tego nie widziałam. Tylko słyszałam krzyki zza drzwi – wspominała.
Czytaj także: https://natemat.pl/478196,afera-wokol-kaczmarskiego-saramonowicz-tlumaczy-sie-z-slow-do-volny