Kuriozalna interpelacja radnych PiS. Ich antyniemiecka fobia sięgnęła zenitu

Mateusz Przyborowski
22 listopada 2024, 09:47 • 1 minuta czytania
Antyniemiecka fobia Prawa i Sprawiedliwości ujawniła się na Warmii i Mazurach. Na ostatniej sesji sejmiku opozycyjny klub radnych PiS zgłosił szereg interpelacji. Jedna z nich dotyczyła finansowania lokalnego stowarzyszenia "Borussia". Zarzuty: "promowanie komunizmu" i "wspieranie niemieckiej narracji historycznej". "Staliśmy się obiektem bezprecedensowego ataku" – czytamy w odpowiedzi olsztyńskich społeczników.
Radni PiS w Olsztynie atakują stowarzyszenie Borussia. Zarzuty: niemieckość. Fot. Zrzut ekranu / warmia.mazury.pl

Jak słyszymy w Urzędzie Marszałkowskim w Olsztynie, nie wiadomo skąd u radnych Prawa i Sprawiedliwości tak nagły atak na stowarzyszenie i fundację, która w stolicy Warmii i Mazur działa już od ponad 30 lat.


– Radni PiS w ogóle mieli taką zmasowaną nagonkę na Marcina Kuchcińskiego (marszałka województwa – red.). Byli przygotowani i ich główny przekaz był antykomunistyczny i antyniemiecki – mówi naTemat.pl jeden z bliskich współpracowników marszałka Kuchcińskiego.

Radni PiS w Olsztynie atakują stowarzyszenie Borussia. Za "wspieranie niemieckiej narracji"

Na ostatniej sesji sejmiku radni PiS złożyli kilka interpelacji. Chcą się np. dowiedzieć, czy marszałek "współpracuje z wojewodą warmińsko-mazurskim w sprawie utworzenia Centrów Integracji Cudzoziemców", czy wie, gdzie takie miejsca mają powstać w regionie i ilu "nielegalnych migrantów" ma do nich trafić.

Burzę w sieci wywołała też ich interpelacja ws. działalności olsztyńskiego stowarzyszenia "Borussia". Radni PiS zarzucają mu "promowanie komunizmu" oraz "wspieranie niemieckiej narracji historycznej" – a to wszystko za pieniądze samorządu.

"Dlaczego marszałek województwa warmińsko-mazurskiego dopuszcza, by: Stowarzyszenie Wspólnota Kulturowa 'Borussia' za środki Samorządu Województwa Warmińsko-Mazurskiego organizowało spotkania z komunistami – przykład Mariana Turskiego, byłego członka partii komunistycznej, byłego komunistycznego cenzora z okresu stalinowskiego, propagandzisty, pracownika Wydziału Propagandy Komitetu Centralnego PZPR, dziennikarza sławiącego niegdyś Włodzimierza Lenina?" – czytamy.

Pada też pytanie o organizację pod hasłem "Nigdy więcej pogromów" obchodów rocznicy tzw. nocy kryształowej. Chodzi o pogrom Żydów w nazistowskich Niemczech, który odbył się z 9 na 10 listopada 1938. Jak czytamy, "Niemcy dokonali spalenia synagog na terenie III Rzeszy, w tym w przedwojennym Olsztynie".

"Dlaczego współcześni Polacy mają mieć tołkowane do głów: 'Nigdy więcej pogromów'? Tego rodzaju 'eventy' kierowane powinny być do współczesnych Niemców, to oni, bo przecież nie Polacy, winni bić się za winy swoich dziadków w piersi". Radni PiS z woj. warmińsko-mazurskiegofragment interpelacji

Co więcej, zdaniem przedstawicieli PiS, którzy w sejmiku są w opozycji, przez "tego rodzaju narrację może powstać wrażenie, że przed wojną to Polacy w Olsztynie podpalali synagogę, wybijali witryny sklepów żydowskich".

Na tym jednak nie koniec, ponieważ radni PiS dociekają też, dlaczego samorząd wydaje pieniądze na organizację wydarzeń, "podczas których uczestnikom sugeruje się, iż światu zagraża 'napierający faszyzm'". "Sugeruje się, że uchronić nas może jedynie 'nowy komunizm'?. Konstytucja RP zabrania promowania obu totalitaryzmów, zarówno nazizmu jak i komunizmu" – czytamy.

Stowarzyszenie odpowiada radnym PiS z Olsztyna

Stowarzyszenie "Borussia" i działająca pod tą samą nazwą fundacja już wydały oświadczenie w tej sprawie. W ocenie zarządów obie organizacje stały się "obiektem bezprecedensowego ataku ze strony członków klubu PiS Sejmiku Warmińsko-Mazurskiego".

"To irracjonalne i pełne manipulacji pomówienia, które nie mają nic wspólnego z prawdą. Odbieramy je nie tyle jako brak zrozumienia dla naszych działań programowych, co jako celowe działanie niektórych działaczy PiS, które świadczy o ich pseudointelektualnym autorytaryzmie. Działania Klubu PiS stanowią próbę wywierania wpływu na niezależne organizacje obywatelskie" – czytamy w oświadczeniu na Facebooku.

I dalej:

"Od początku działalności pozostajemy apolityczni i niezależni od wpływów każdej aktualnej władzy. Naszą misję realizujemy, przywracając pamięć o wielokulturowej historii Warmii i Mazur, inicjując partnerskie relacje z sąsiadami ze wschodu i zachodu Europy, budując świadomość historyczną, ale przede wszystkim obywatelską mieszkańców regionu. W swojej działalności często podejmujemy tematy związane z lokalną historią, nie unikając wątków trudnych i niewygodnych, tworząc jednocześnie przestrzeń dialogu i dyskusji dla ludzi różnych narodowości, wyznań i poglądów".

"Sugerowanie, że promujemy totalitaryzm to absurd, który może powtarzać tylko osoba, która nigdy nie wzięła udziału w żadnym naszym wydarzeniu. Chcemy podkreślić, że – tak jak przez 34 lata naszej dotychczasowej działalności – nie mamy zamiaru ulegać żadnym naciskom zewnętrznym czy sugestiom polityków – ani w doborze podejmowanych przez nas tematów, zapraszanych przez nas gości czy donatorów naszych działań" – dodano.

Jak czytamy, większość wydarzeń organizowanych przez "Borussię" odbywa się w Centrum Dialogu Międzykulturowego Dom Mendelsohna, czyli dawnej żydowskiej Bet Taharze, pierwszym budynku Ericha Mendelsohna. Obiekt został wyremontowany dzięki staraniom właśnie społeczników. "Po 11 latach od remontu jest to miejsce rozpoznawalne na mapie kulturalnej regionu, odwiedzane przez osobistości życia społecznego i kulturalnego z całego niemal świata oraz przez setki turystów, promujące Warmię i Mazury jako region szanujący historię i otwarty na współpracę" – podkreślono.

Pod oświadczeniem stowarzyszenia pojawiło się wiele komentarzy ze wsparciem. Zareagował też Mariusz Sieniewicz, dramatopisarz i dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Olsztynie.

"'Borussia' jest jedną z najszlachetniejszych wspólnot w Olsztynie, z niezwykłą uważnością i delikatnością pielęgnuje palimpsest naszej tożsamości. Tymczasem takie coś... Radni PiS nie są ignorantami. Z pełną premedytacją opluwają i tworzą pręgierz autorytarnej pogardy. Pozwalają sobie na największe brednie, włócząc tę naszą polskość przez rynsztok oskarżeń" – napisał.

Sieniewicz, który słynie z ironicznych i celnych komentarzy, zwrócił się także do Kornelii Kurowskiej, przewodniczącej zarządu stowarzyszenia. "Ja tak jakoś podejrzewałem, że jesteś odhibernowaną niemiecką komunistką – Różą Luksemburg, opłacaną przez Vizir i Persil. Nawet wasza siedziba mieści się przy ulicy Zyndrama z Maszkowic. A ten, jak wiadomo, był rycerzem germańskiego pochodzenia. No i się wydało, no i się rypło" – skwitował.

Stowarzyszenie Wspólnota Kulturowa "Borussia" powstało w 1990 roku. Jak czytamy na jego stronie, "działa na rzecz budowania i pogłębiania kultury dialogu i tolerancji między ludźmi różnych narodowości, wyznań, tradycji oraz współtworzenia społeczeństwa obywatelskiego". W ciągu przeszło 30 lat społecznicy zrealizowali kilkadziesiąt nowatorskich projektów o międzynarodowym zasięgu.