Szef NATO zasłynął jako "zaklinacz Trumpa". Teraz udał się z tajną wizytą do USA
Gazeta napisała, że Mark Rutte leciał holenderskim samolotem rządowym. Chodzi o to, że szef NATO nie ma osobistego samolotu, a Sojusz często wynajmuje maszyny od partnerów NATO.
Szef NATO poleciał do USA spotkać się z Trumpem
Co więcej, internetowe radary lotów pokazały, że holenderski samolot rządowy wylądował już na Florydzie. Ani rząd Holandii, ani NATO nie skomentowały na razie tego wyjazdu.
Z kolei niemiecka agencja DPA dowiedziała się od swojego źródła dyplomatycznego w NATO, że rozmowy Rutte i Trumpa mają dotyczyć wojny w Ukrainie oraz wydatków na obronność.
Trump podczas poprzedniej kadencji wydawał się lubić Ruttego, a ten zyskał w 2018 roku przydomek "zaklinacza Trumpa".
Wówczas podczas jednego ze spotkań państw NATO Trump zarzucił sojusznikom, że zbyt mało wydają na obronność i groził, iż USA opuszczą Sojusz. Rutte powiedział wtedy, że te nakłady wzrosły właśnie dzięki naciskom Trumpa. Ówczesny prezydent USA miał być z tego względu zachwycony Holendrem.
Rutte był także w Warszawie
W listopadzie Rutte zawitał też do Warszawy, gdzie spotkał się z prezydentem Andrzejem Dudą, premierem Donaldem Tuskiem, wicepremierem oraz szefem MON Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem i szefem MSZ Radosławem Sikorskim.
– Wasz wkład w życie Sojuszu jest znaczny na wielu polach. Polska jest przykładem jeśli chodzi o wydatki na obronność. Jesteście liderem europejskim. Polska rozbudowuje swoje siły zbrojnie, jesteście obecni na Łotwie i w Rumunii, bierzecie udział w misjach w Kosowie i w Iraku – mówił Rutte w stolicy Polski.
Jak podkreślił, Polska gości jedną z grup bojowych NATO, wzmacniając obronę flanki wschodniej. – Polska jest również wiodącym krajem wspierającym militarnie Ukrainę, gościcie ponad milion jeśli nie więcej ukraińskich uchodźców – wskazał.
Podczas tej wizyty szef NATO przekonywał, iż "musimy wzmacniać nasze zdolności przemysłowe, wzmacniać produkcje przemysłu obronnego". – Wnioski, które płyną z wojny, muszą być zamienione w działania. Tak się dzieje już w Chinach, w Rosji. Musimy ciąć całą biurokrację i wdrażać nowe rozwiązania. Musimy dzielić się wysiłkiem i wydatkami – podkreślił.