Rzeźniczak zareagował na wiadomość o śmierci Ślotały. Byli parą przed laty
Ewelina Ślotała była znaną pisarką. Miała na swoim koncie kilka książek o blaskach i cieniach życia elit, takich tak: "Żony Konstancina", "Kochanki Konstancina", "Rozwódki Konstancina" i "Matki Konstancina". Przed laty skończyła prawo, a ponadto zajmowała się aranżacją wnętrz.
Szersza publiczność dowiedziała się o niej znacznie wcześniej, niż na rynku literackim pojawiły się jej autorskie pozycje. W 2010 była w związku z Jakubem Rzeźniczakiem. Choć w życiu zarówno jej jak i jego w kolejnych latach wiele się zmieniło (Ślotała doczekała się syna z innym mężczyzną), to Rzeźniczak nie przeszedł obojętnie wobec informacji o śmierci swojej byłej partnerki.
Opublikował krótki wpis na swoim InstaStory. "Dziś dotarła do nas informacja o śmierci Eweliny Ślotały. Przyjmijcie nasze kondolencje" – napisał.
Dodajmy, że jak dotąd nie podano oficjalnych wiadomości dotyczących przyczyny śmierci Eweliny Ślotały.
Tak Ślotała pisała o Rzeźniczaku
Jak wiadomo, Rzeźniczak ma za sobą burzliwe życie uczuciowe. Jego ex partnerki mają mu dziś sporo do zarzucenia. Ślotała w swojej książce także wspomniała o byłym piłkarzu. Jako jedna z niewielu wypowiadała się o nim w pozytywny sposób.
"Kuba był bardzo dobrym człowiekiem i cudownym, podkreślam: cudownym kochankiem. Z perspektywy czasu rozumiem te tabuny kobiet, które za nim latają, bo Kuba p***rzy się naprawdę pierwszorzędnie. To aż uzależniające. A przy tym ma tyle gracji, wdzięku, fantazji... i traktuje kobietę jak księżniczkę" – pisała Ślotała.
"Do tego stopnia, że z uśmiechem wybaczamy mu kolejne zdrady. Wiem, co mówię, sama przymykałam oko na blond kłaki na naszej sofie. Ach, ten Kuba! Po latach tak dobrze go wspominam, choć ostatecznie to on mnie rzucił, on przyprawiał mi rogi, nigdy nie zabrał mnie w żadną zagraniczną podróż ani nie kupił mi niczego ekskluzywnego. Wtedy to rozumiałam, ba! – dalej to rozumiem" – można było przeczytać w jej pozycji.