Komentarze po tragedii w sprawie Collegium Humanum. "Dziwne rzeczy się dzieją w naszym państwie"
Jak informuje Onet, mężczyzna, który miał 42 lata, był przewożony przez policję w związku z postępowaniem dotyczącym Collegium Humanum. W trakcie konwoju, kiedy samochód przejeżdżał w pobliżu dworca Warszawa Wileńska, funkcjonariusze zauważyli, że konwojowany zaczyna krwawić. Wezwali pogotowie, ale mężczyzny nie udało się uratować.
Mężczyzna miał rozległą ranę szyi. Z nieoficjalnych informacji wynika, że do samookaleczenia użył kajdanek. Policja potwierdziła, że nie miał przy sobie żadnych ostrych narzędzi. Obecnie trwa śledztwo wyjaśniające zdarzenie, a prokuratura potwierdziła, że rozpoczęła postępowanie w sprawie "doprowadzenia do samobójstwa".
Krzysztof Bosak: Dziwne rzeczy dzieją się w naszym państwie
Komentując wydarzenia na antenie Polsat News, Krzysztof Bosak, wicemarszałek Sejmu i poseł Konfederacji, w osobliwy sposób, aczkolwiek zgodny z głoszoną przez siebie narracją, połączył fakt tragicznego wypadku świadka zatrzymanego ws. Collegium Humanum z uciekającym przed wymiarem sprawiedliwości posłem Marcinem Romanowskim. Przypomnijmy, że Romanowski jest oskarżony w sprawie wielomilionowych przekrętów w Funduszu Sprawiedliwości.
– Jakoś szczególnie nie dziwię się Romanowskiemu, że nie ma zamiaru iść do aresztu, w sytuacji gdy słyszymy, jak niedawno jeden ze świadków jadących zeznawać ws. Collegium Humanum podobno poderżnął sobie gardło kajdankami w czasie gdy był konwojowany przez policję. Dziwne rzeczy się dzieją w naszym państwie – powiedział Bosak w Polsat News.
Wicemarszałek ocenił obecny stan wymiaru sprawiedliwości w kraju – Nikt w Polsce nie może liczyć na sprawiedliwy proces i niezawisły sąd – dodał.
Tragedia w związku z aferą Collegium Humanum
Śledztwo w sprawie tragedii prowadzi Prokuratura Rejonowa Warszawa – Praga Północ. Na razie nie ma informacji, które wskazywałyby na winę osób trzecich, jednak dochodzenie trwa.
Prokuratorzy wykonali już oględziny zwłok i pojazdu, w którym mężczyzna był transportowany. Wciąż nie wiadomo, czy świadek był w drodze na przesłuchanie, czy z niego wracał.
Afera Collegium Humanum nabrała rozgłosu w lutym 2024 roku, kiedy rzeszowska delegatura CBA zatrzymała siedem osób zasiadających we władzach Collegium Humanum. Uczelnia, która zajmowała się wystawianiem fałszywych dyplomów, powszechnie została nazwana kuźnią kadr PiS i na oczach całej Polski stała się synonimem oszustwa na masową skalę. Łącznie w sprawie zatrzymanych i oskarżonych zostało ponad 55 osób, w tym wiele znanych postaci ze świata mediów, sportu i polityki.