Niemiecki dziennik ocenił polską prezydencję w UE. "Nie oczekiwać cudów"

Katarzyna Zuchowicz
06 stycznia 2025, 16:29 • 1 minuta czytania
"Jeśli chodzi o Europę, nie ma chyba bardziej doświadczonego polityka niż polski premier. Donald Tusk był już przewodniczącym Rady Europejskiej i przewodniczącym Europejskiej Partii Ludowej" – pisze niemiecki dziennik "Handelsbatt". Przypomina, że po 2011 roku przejął przewodnictwo w Radzie UE po raz drugi, ale teraz jako szef rządu. I jak można wyczytać między wierszami, zadanie nie będzie łatwe. "Nie powinni oczekiwać cudów" – analizuje polską prezydencję niemiecki publicysta.
Niemiecki dziennik ocenił polską prezydencję w UE. Tak podsumował Tuska Fot. JACEK DOMINSKI/REPORTER/East News

Polska przez najbliższe pół roku będzie przewodniczyć Radzie Unii Europejskiej. Przypomnijmy, uroczysta inauguracja polskiej prezydencji rozpoczęła się 3 stycznia o godzinie 20:00 w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej. Na uroczystej gali nie pojawił się jednak prezydent Andrzej Duda – okazało się, że przebywał w górach, co wywołało lawinę komentarzy.


Jakie będą głównie cele polskiej prezydencji? Donald Tusk przedstawi je 21 stycznia w Parlamencie Europejskim. Ale w pierwszym przemówieniu zapowiedział, że Polska będzie strażnikiem wolności. Wiadomo też, że hasło przewodnie na okres polskiego przewodnictwa brzmi: "Bezpieczeństwo, Europo!".

"Słusznie, że Polska uczyniła bezpieczeństwo głównym tematem swojej sześciomiesięcznej prezydencji: w wymiarze geopolitycznym, ale także energetycznym, żywnościowym i konkurencyjności. Europa powinna stać się bardziej wiarygodna i solidna we wszystkich tych obszarach" – komentuje niemiecki dziennik "Handelsblatt".

Co wynika z jego analizy? Jak podsumowuje "Deutsche Welle, "niemiecki dziennik studzi oczekiwania wobec polskiej prezydencji w UE" i "uwaga Donalda Tuska tylko w ograniczonym stopniu skupi się na Brukseli".

Dlaczego?

Niemiecki dziennik o polskiej prezydencji w UE

"Jeśli chodzi o Europę, nie ma chyba bardziej doświadczonego polityka niż polski premier. Donald Tusk był już przewodniczącym Rady Europejskiej i przewodniczącym Europejskiej Partii Ludowej" – czytamy w analizie Ivo Mijnssena w "Handelsblatt".

Gazeta przypomina, że Tusk już po raz drugi od 2011 roku sprawuje przewodnictwo w Radzie Unii Europejskiej, ale teraz jako szef rządu. "Naprawdę może wykorzystać doświadczenie w zarządzaniu kryzysowym, bo UE stoi przed ogromnymi wyzwaniami" – pisze.

Tu pojawia się przypomnienie, że od miesiąca jest nowa Komisja Europejska, a swoją prezydencję właśnie zakończyły Węgry i był to czas, który "cechowały blokady, samodzielne inicjatywy i spory".

Ale ci, którzy chcą wzmocnić UE i "liczą na nowy impuls ze strony proeuropejskiego Tuska" – według niego – "nie powinni oczekiwać cudów".

"Klucz do wielu problemów, zwłaszcza w ciągu najbliższych sześciu miesięcy, nie leży w Brukseli – a Polska ma bardzo ograniczony interes w tym, aby to zmienić" – zaznacza autor.

Przykład? "Handesblatt" podaje Ukrainę i wsparcie dla niej, które zależy od działań nowego prezydenta USA. Pisze też, że główni aktorzy europejscy nie mają ani woli, ani siły, aby niezależnie od Amerykanów zdecydowanie wzmocnić Kijów i że w UE rosną siły antyukraińskie.

"Jako przewodniczący Rady UE Tusk nie będzie zdecydowanie opowiadał się za europeizacją zbrojeń. Warszawa koncentruje się na wzmocnieniu własnej armii i planuje w 2025 roku wydatki na wojsko na poziomie 4,7 proc. produktu krajowego brutto. Głównym partnerem w tym zakresie są Stany Zjednoczone" – analizuje Mijnssen.

Dalszy ciąg artykułu pod naszą zbiórką – pomóżcie seniorom razem z nami!

Zmiana nastrojów w Polsce, wybory, sytuacja na wschodniej granicy

"Handelsblatt" zwraca też uwagę na zmianę nastrojów społecznych w Polsce wobec Ukrainy. Pisze, że do ciągłych napięć prowadzą uchodźcy, spory historyczne i liberalizacja ukraińskiego importu produktów rolnych.

"Oznacza to, że choć Warszawa opowiada się za integracją europejską krajów na Wschodzie i Bałkanów Zachodnich, to nie posunie tego zdecydowanie naprzód. Polska chce otworzyć poszczególne rozdziały negocjacyjne z Ukrainą w pierwszej połowie roku, ale w umiarkowanym tempie" – punktuje "Handelsblatt".

Według niego Polska "absolutnie nie jest zainteresowana szybką liberalizacją rynku dla ogromnego ukraińskiego sektora rolnego". I rząd już teraz zmaga się z ciągłymi protestami rolników".

Dalej przypomina, że sytuacja na naszej wschodniej granicy jest trudna do opanowania i rząd jest pod silną presją. Że rząd traci popularność z powodu rosnącej inflacji i niezrealizowanych jeszcze obietnic wyborczych. Że w maju Polskę czekają wybory prezydenckie i że Tusk nie będzie podejmował żadnego ryzyka na szczeblu europejskim.

"Jego uwaga będzie skupiona na Brukseli tylko w ograniczonym zakresie w ciągu najbliższych sześciu miesięcy. To także studzi oczekiwania dotyczące polskiej prezydencji w Radzie UE" – twierdzi niemiecki dziennik.

Jego zdaniem Donald Tusk, jako pragmatyk, nie uszczęśliwi ani eurosceptyków, ani euroentuzjastów.

Czytaj także: https://natemat.pl/583898,polska-prezydencja-w-radzie-ue-tymi-slowami-tusk-rozpoczal-wydarzenie