Znana osoba nie powinna mieć żadnych specjalnych praw. Jednocześnie jest oczywiste, że postępowanie w sprawie znanych osób jest papierkiem lakmusowym sprawności policji. Wszyscy takie sprawy obserwują i komentują. Jeśli policjanci nie potrafią sobie z nimi poradzić, to nie potrafią poradzić sobie z żadnymi innymi, gdzie tego zainteresowania opinii publicznej brakuje. Z zażenowaniem i przerażeniem obserwuję "śledztwo" (cudzysłów nieprzypadkowy) policji w sprawie ataku na Kubę Wojewódzkiego przed Radiem Eska.

REKLAMA
Panowie policjanci ogłosili ostatnio, że mają już "pewność", że na koszulce Kuby Wojewódzkiego nie było żadnych żrących substancji. Co liczne media (gazeta.pl, fakt.pl, dziennik.pl) skwitowały stwierdzeniem (lub sugestią), że w związku z tym nie ma przestępstwa. A Kuba Wojewódzki został pewnie oblany Colą.
- Ślady, które znaleziono na koszulce dziennikarza, bo taki element garderoby został nam przekazany do analiz, nie wykazały substancji, która mogłaby zagrażać jego zdrowiu lub życiu - powiedział rzecznik prasowy komendanta stołecznego.
W istocie rzecznik policji zasugerował, że Wojewódzki jest idiotą, który oblany czymś niegroźnym robi z tego wielką aferę.

Fragment artykułu gazeta.pl

Wojewódzki, choć sam zgłosił się na policję, nie bardzo pomaga jej w śledztwie. - Dostaliśmy tylko podkoszulek. Czy w takim ubraniu szedł do pracy o godz. 7 rano? Dlaczego nie dostaliśmy kurtki albo szalika? - pyta jeden z funkcjonariuszy.


Policjanci poinformowali też media, że Kuba Wojewódzki nie pomaga w śledztwie, nie przekazał swoich ubrań (poza podkoszulkiem) do analizy i do tego nie przekazał swoich badań lekarskich.
Żenada. Żenada. Żenada.
Nie mam wielkich pretensji do mediów. Karmią się tym, co policjanci im (nam) podają. Mam wielkie pretensje do policji, że wciska nam wszystkim BS. A wygląda to na działanie na zasadzie: Co nam ten celeb będzie podskakiwał, my go nauczymy pokory. I na zasadzie: Nie mamy zielonego pojęcia, kto zaatakował Kubę Wojewódzkiego, więc zwalimy na niego winę na swoją nieudolność.
Poświęciłem trochę czasu, żeby pogrzebać w tej sprawie. I czego się dowiedziałem?
Po pierwsze podkoszulek, który Kuba Wojewódzki zostawił policji był wielokrotnie wcześniej oblany solami fizjologicznymi i innymi płynami, którymi Wojewódzki był traktowany przez lekarzy. Żrący płyn, którym dziennikarz został oblany, mógł więc spokojnie spłynąć. Poza tym Kuba Wojewódzki miał rzeczywiście na sobie kurtkę więc owego płynu do podkoszulka dużo nie dotarło.
Dlaczego pan rzecznik o tym nie informuje?
Po drugie, gdy policja poprosiła o kurtkę, Kuba Wojewódzki umówił się, że przywiezie ją w poniedziałek. I tak, sprawdziłem, jest jutro umówiony w komendzie, gdzie toczy się śledztwo na przywiezienie kurtki.
Dlaczego pan rzecznik o tym nie informuje?
Po trzecie płyn, którym Kuba Wojewódzki został oblany niewątpliwie był żrący. Skąd to wiem? Otóż Kuba Wojewódzki dostarczył policji lekarską obdukcję. Nie słyszeliście o tym? Powtarzam pytanie.
Dlaczego pan rzecznik o tym nie informuje?
Cóż, udało mi się tę obdukcję zdobyć. Są to dwa dokumenty. Jeden po wizycie Kuby Wojewódzkiego u lekarza pomocy doraźnej ogólnej. Wynika z niego, że dziennikarz ma "oparzenia termiczne i chemiczne" głowy i szyi. Zgłosił się z zaczerwienioną skórą. Lekarz zdiagnozował pacjenta, obficie spłukał mu skórę solą fizjologiczną oraz wodą i zalecił pilną konsultację dermatologiczną i okulistyczną (wybaczcie znaki wodne niezbyt eleganckie):
logo
Obdukcja Kuby Wojewódzkiego po ataku przed Radiem Eska

Drugi dokument, to raport z wizyty u dermatologa. Lekarz zapisał, że Kuba Wojewódzki skarży się na "uczucie pieczenia, zaczerwienienie szyi, dekoltu, małżowiny usznej prawej i dyskretne czoła". Dermatolog zalecił kilka kremów i wizyty kontrolne. W opisie przypadku zapisał: "oparzenia termiczne i chemiczne głowy i szyi" oraz "oparzenia chemiczne I stopnia głowy i szyi".
Oto ten dokument:
logo
Obdukcja lekarska Kuby Wojewódzkiego po ataku przed Radiem Eska

Nie będę pisał jakichś obszernych wniosków, bo dla wszystkich są one chyba jasne. Stołeczna policja prowadzi z Kubą Wojewódzkim i mediami jakąś dziwną grę, kieruje się jakąś polityką. I z pewnością nie jest to polityka pomagania ofierze ataku i z pewnością nie jest to polityka sprawnego prowadzenia dochodzenia.