Milion, czyli 1 000 000 zł, to dużo czy mało? Ile Ty musisz pracować na milion? Trudno zarobić milion? Trudno – chyba że jest się Mejzą, 29-letnim młodym wilkiem, przywódcą watahy (tak sam siebie nazywa).
I nie byłoby w tym nawet nic nadzwyczajnego – przecież są ludzie, którzy zarabiają duże pieniądze, gdyby nie to, że z kasy UE ktoś dostaje pieniądze za jakieś dziwne szkolenia. Hmmm...
Radny wojewódzki dostaje ten milion pośrednio z instytucji wojewódzkiej z pieniędzy EFS, funduszy europejskich nadzorowanych przez PSL, czyli partii, z listy której Mejza dostał się do sejmu. Inną sprawą jest to, że pierwszego dnia posłowania wystawił swój poselski mandat na licytację, jak towar na bazarze, i się po prostu, ordynarnie sprzedał PiS. A teraz? "I co mi teraz zrobicie?". Prezes otoczył wilka opieką.
Ale wróćmy do szkoleń. Zawsze myślałem, że żeby szkolić, to trzeba mieć wiedzę, doświadczenie i odpowiednie wykształcenie. Nie tym razem. Mejza ma w swoim "dorobku" wymęczony licencjat i praktycznie zerowe doświadczenie w biznesie. Czego więc ten człowiek za unijny milion mógł nauczyć innych przedsiębiorców?
Tak więc Mejza zakłada jednoosobową działalność gospodarczą i po krótkim czasie zdobywa uprawnienia, żeby realizować szkolenia przedsiębiorców. Proste, prawda? AGR rozdaje bony przedsiębiorcom, a na nie już czeka wilk watahy, któremu przedsiębiorcy zlecają szkolenia.
Szkoli ich najczęściej zdalnie i w nocy. Z czego szkoli, skoro sam nic nie potrafi? Bóg raczy wiedzieć... no i partia. Firma Mejzy zarobiła łącznie ok. 960 tys. zł na dotacjach dla przedsiębiorców. Koszty? Wygląda na to, że zerowe, gdyż Mejza wykazuje całą kwotę jako dochód. Ale to może te blisko milion to jeszcze z innego źródła. Wilk poluje. Hmmmm
Szkolenia odbywały się w formie e-learningowej, bez bieżącego kontaktu z wykładowcą. Co ciekawe słuchacze uczyli się nawet w środku nocy. Czego i z jakim efektem?
W okresie od kwietnia do września 2020 roku, Mejza ponoć przeprowadził 71 usług rozwojowych na łączną wartość dofinansowania 664 tys. zł z tzw. bonów. Blisko 10 000 zł za jedno szkolenie? Kogo? Ile osób? Z czego? Z jakim skutkiem?
Mejzę wsparł też prezydent Zielonej Góry, wypłacając mu 30 000 zł za doradztwo strategiczne. Z jakim skutkiem? Radni miejscy nie mogą się dowiedzieć. Pan Prezydent Kubicki wychwala Mejzę pod niebiosa i podaje go za wzór dla innych: tak się robi karierę.
Mejza swoją firmę nazwał Future Wolves, a siebie przywódcą watahy wilków: "Wataha Future Wolves nadciąga! Wracamy z cyklem 'Samiec Alfa w 7 dni', czyli Twój tygodniowy plan rozwoju z naszą watahą!", "Jesteśmy czymś więcej niż agencją marketingową - kreujemy przyszłość. Jesteśmy stadem drapieżnych wilków. Granice? Limity? To...".
No cóż, polowanie się udało. Blisko milion na koncie jest. Było ledwo wiązanie końca z końcem, dzisiaj jest kasa i stołek wiceministra.
Tak się robi karierę, leszcze.
P.S. Marszałek zarządziła szczegółową kontrolę, która mam nadzieję wyjaśni, kto i komu przyznał, i jak rozliczył te publiczne środki.
Dla zainteresowanych:
Za EFS odpowiada PSL - pieniądze na realizację tych bonów rozwojowych dla firm pochodzą z funduszy nadzorowanych przez PSL. ARR, która przyznała środki, jest spółką, z Radą Nadzorczą.
14.10. na prośbę marszałek Polak, wicemarszałek Łukasz Porycki polecił w trybie pilnym przeprowadzić kontrolę w ARR i Zachodniej Izbie... w celu zbadania prawidłowości przeprowadzenia szkoleń e-lerningowych w okresie od 1 stycznia 2020 do 31 grudnia 2020. w ramach bonów szkoleniowych.
Mam nadzieję, że poprawność wydania środków zostanie wyjaśniona. I nawet jeśli okaże się, że środki zostały wydane zgodnie z procedurami, to moralnie i etycznie takie postępowanie budzi ogromne kontrowersje, a zasady doboru beneficjentów publicznych pieniędzy powinny być zweryfikowane.
(wpis ukazał się pierwotnie na profilu senatora Wadima Tyszkiewicza na Facebooku)