Centaurus - taką nazwę otrzymał nowy wariant koronawirusa BA. 2.75. Brzmi groźnie, ale eksperci podkreślają, że na razie niewiele o nim wiadomo, więc trzeba poczekać na dokładne badania.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Nowy wariant BA. 2.75 wirusa SARS-CoV-2, który jest już w Europie, otrzymał nazwę Centaurus. Ten subwariant koronawirusa wzbudził czujność w środowisku medycznym i jest obecnie przedmiotem badań, które odpowiedzą na pytanie, czy może zdominować epidemię i czy jest bardziej groźny niż poprzednie warianty.
Eksperci nie mają na razie wielu informacji na temat nowego wariantu, ale ze wstępnych obserwacji wynika, że jest tak samo zaraźliwy, jak Omikron. Nie wiadomo jednak np. czy Centaurus powoduje większą śmiertelność niż poprzednie warianty.
W Polsce jeszcze nie potwierdzono żadnego przypadku
Wiceminister zdrowia Waldemar Kraska uspokajał w Polskim Radiu, że na razie nie ma powodu, aby demonizować nowy wariant.
- Jest rzeczywiście nowy wariant i jest o nim w tej chwili głośno, ale ja bym go tak nie demonizował, ponieważ nie mamy w tej chwili praktycznie żadnych danych klinicznych, w jaki sposób on będzie oddziaływał na naszą populację - stwierdził Kraska.
- Czy będzie bardziej zakaźny, czy będzie dawał groźniejsze objawy kliniczne? Mamy za mało danych. Szczególnie ta nazwa brzmi groźnie. Poczekajmy, jak się będzie zachowywał. W tej chwili w Polce nie mamy potwierdzonego żadnego przypadku - mówił wiceminister zdrowia.
Wariant jak te wcześniejsze?
Dr hab. Tomasz Dzieciątkowski, wirusolog z Katedry i Zakładu Mikrobiologii Lekarskiej WUM, na razie uspokaja ws. Centaurusa.
- Na razie to tzw. wariant zainteresowania. Trzeba go po prostu prześledzić. Póki co nie jest wariantem obawy - przekonuje w rozmowie z naTemat ekspert.
Dodaje, że to już kolejny z wariantów wirusa Sars-CoV2.
- Trzeba pamiętać, że tego typu warianty pojawiają się i znikają. W tej chwili np. słynna Alfa, Beta czy Gamma już nie są wariantami obawy, a nawet wariantami zainteresowania - mówi dr Tomasz Dzieciątkowski. Według niego, jak zwykle trzeba poczekać na dalsze badania.
Przypomina, że w ubiegłym roku w sierpniu media rozpisywały się na temat zagrożenia wariantem Lambda. - Kto w tej chwili o Lambdzie pamięta? - pyta retorycznie ekspert.
Wariant z nowymi mutacjami
Z kolei epidemiolog profesor Massimo Ciccozzi z Rzymu podkreślał w rozmowie z włoską agencją Ansa, że nowy subwariant jest obserwowany tak, jak wszystkie inne.
– Jedyna rzecz jest taka, że ma dwie mutacje różniące go zarówno od Omikrona 5, jak i Omikrona 2, od których pochodzi - podał włoski ekspert w sobotę. Jak dodał, mutacje te są w stanie "umknąć przeciwciałom".
– Normalne jest to, że wirus musi cały czas przezwyciężać system immunologiczny; w przeciwnym razie ginie - wyjaśnił.
Pierwszy przypadek Centaurusa został stwierdzony w maju w Indiach. Od tego czasu zarejestrowano go już w 10 krajach, w tym również w Europie. Jego obecność potwierdzono m.in. w Stanach Zjednoczonych, Wielkiej Brytanii, Australii, Niemczech i Holandii.
Dziennikarka działu Zdrowie. Ta tematyka wciągnęła mnie bez reszty już kilka lat temu. Doświadczenie przez 10 lat zdobywałam w Polskiej Agencji Prasowej. Następnie poznawałam system ochrony zdrowia „od środka” pracując w Centrali Narodowego Funduszu Zdrowia. Kolejnym przystankiem w pracy zawodowej był powrót do dziennikarstwa i portal branżowy Polityka Zdrowotna. Moja praca dziennikarska została doceniona przez Dziennikarza Medycznego Roku 2019 w kategorii Internet (przyznawaną przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia) oraz w 2020 r. II miejscem w tej kategorii.