Po wybuchu twarz mężczyzny była zniszczona w 80 proc. Najpierw walczono o życie Tomasza Znojkiewicza, a później o to, by w jak największym stopniu odzyskał sprawność. Po trzech latach były saper i lekarze spotkali się z dziennikarzami, by opowiedzieć o dotychczasowych efektach tej walki.
Reklama.
Reklama.
Do wybuchu doszło w październiku 2019 roku koło Kuźni Raciborskiej. To tam saperzy z 6. Batalionu Powietrznodesantowego rozminowywali w lesie niewybuchy z czasów II wojny światowej. Zginęło trzech mężczyzn, dwóch na miejscu, jeden zmarł w szpitalu. Tomasz Znojkiewicz i jego dwaj koledzy doznali ciężkich obrażeń.
– Cała siła wybuchu została przyjęta przez twarz, głowę. Miałem poważne obrażenia twarzoczaszki, 70-80 procent kości głowy zostało zmiażdżonych, zdeformowanych, połamanych. Miałem rozległe poparzenia twarzy i tak zwany tatuaż, który powstał, kiedy ziemia uderzyła w moją twarz, wbijając się w skórę – mówił Tomasz Znojkiewicz w trakcie konferencji.
– Do dzisiaj wielką zagadką jest, dlaczego udało mi się przeżyć ten wybuch, siła była ogromna, wybuchło ponad cztery kilogramy materiału. Dla porówna jest to ilość materiału potrzebna do przewrócenia komina – zaznaczył mężczyzna.
Rekonstrukcja oczodołów
Tomasz Znojkiewicz przeszedł wiele trudnych operacji, podczas których lekarze starali się zrekonstruować twarz pacjenta. Specjaliści z Oddziału Chirurgii Szczękowo-Twarzowej Szpitala im. A. Mielęckiego w Katowicach zajęli się oczodołami mężczyzny. Zastosowali specjalne implanty.
– Wykorzystanie implantów indywidualnych w tej sytuacji pozwala na odtworzenie ciągłości kostnej tego obrysu kostnego, w taki optymalny sposób – podkreślał chirurg Michał Bąk.
– To było wyzwanie, bo tak naprawdę pan miał taki uraz, który spowodował zniszczenie struktur kostnych obu oczodołów – wyjaśniła prof. Iwona Niedzielska, specjalista chirurgii szczękowo-twarzowej.
Operacja powiodła się, ale powrót do pełnej sprawności nie jest niestety możliwy. – Oprócz tych obrażeń, złamań twarzoczaszki, to niestety utraciłem wiele zmysłów. Mój wzrok bazuje na jakichś piętnastu procentach. (...) Zmiana jest przede wszystkim wizualna. W wyniku wybuchu moje oczy były wbite do środka. Rozprężająca się fala uderzeniowa spowodowała, że zostały połamane wszystkie kości oczodołów, a gałki oczne zostały wtłoczone do środka - były bardzo, bardzo głęboko. Teraz są dobrze – mówił dziennikarzom Znojkiewicz.
W tym roku 49-letni saper musiał odejść z wojska. W ocenie lekarzy orzeczników stopień uszczerbku na zdrowiu w jego wypadku wyniósł 130 proc. – Nadal czuję się żołnierzem i będę nim do końca życia – podkreślał.