"Mamy to" – powiedziała minister Zdrowia Izabela Leszczyna przedstawiając w środę (10.04) szczegóły programu in vitro finansowanego z pieniędzy publicznych, który ruszy 1 czerwca. Program zaplanowano do końca 2028 r., a co roku na realizację przeznaczone zostanie 500 mln zł. Kto będzie mógł skorzystać z programu? Ile prób zostanie sfinansowanych?
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Izabela Leszczyna podczas środowego briefingu nie kryła zadowolenia z możliwości uruchomienia od 1 czerwca rządowego programu refundacji in vitro.
– Mamy to. Mamy program medycznego wsparcia zapłodnienia pozaustrojowego, leczenia niepłodności metodą in vitro – ogłosiła szefowa resortu zdrowia. Przypomniała, że nad szczegółami programu pracował 14-osoby zespół, "najlepsi z najlepszych".
"Przywracamy nadzieję"
Główny cel, to równy dostęp do metody in vitro dla wszystkich par borykających się z niepłodnością.
– Dziś mówimy o czymś, co jest bardzo ważne, potrzebne dla kobiet i mężczyzn. Przywracamy dziś nadzieję i dajemy realną szansę dla tych wszystkich, którzy chcą zostać rodzicami, aby mogli mieć, urodzić swoje własne dziecko – podkreślała Izabela Leszczyna.
Jak dodała, drugi cel programu to onkopłodność, czyli "zabezpieczenie materiału rozrodczego tych wszystkich osób, które w przyszłości będą chciały najprawdopodobniej mieć dzieci, ale muszą poddać się trudnej, bardzo wymagającej i często wyniszczającej organizm terapii onkologicznej, która czasem, a może często, pozbawić ich szansy na własne dziecko".
Jak długo potrwa program?
Program będzie trwał od czerwca tego roku do grudnia 2028 r. Minister wyjaśniła, że programy takie muszą mieć ograniczony czas, bo przeznaczane są na nie konkretne publiczne pieniądze. W przypadku programu in vitro będzie to 500 mln zł rocznie, czyli w sumie 2,5 mld zł.
– Jestem przekonana, że już nigdy w Polsce nie będą rządzić ludzie, którzy ten program zlikwidują i zabiorą kobietom i mężczyznom szansę na własne dzieci, podczas gdy współczesna medycyna im taką szansę stwarza – mówiła Izabela Leszczyna.
Kogo obejmie program?
Program obejmie pary ze stwierdzoną lub nieskutecznie leczoną niepłodnością w ciągu 12 miesięcy przed zgłoszeniem się do programu.
Chodzi o pary, które leczyły się przez rok i to leczenie nie dało efektów, albo lekarze stwierdzą, że jedyną szansą na bycie rodzicem jest in vitro.
Kolejne kryterium to bycie małżeństwem lub bycie parą. Jak wyjaśniła Minister Zdrowia, chodzi o wspólne oświadczenie o tym, że jest się parą i zna się konsekwencje poddania się procedurze in vitro.
Co istotne, do programu mogą przystąpić też pary, które brały wcześniej udział w innych programach np. wcześniejszym rządowym lub samorządowych i mają zamrożone zarodki. Te osoby w ramach rządowego programu będą mogły wykonać transfer tych zarodków.
Limity w zależności od wieku i sytuacji
Prof. Robert Zygmunt Spaczyński, konsultant krajowy w dziedzinie endokrynologii ginekologicznej i rozrodczości poinformował z kolei o limitach dotyczących wieku osób biorących udział w programie.
– W przypadku dawstwa partnerskiego, czyli kiedy pacjentka może skorzystać z własnych gamet lub dawstwa nasienia, limit wieku został ustalony na 42. rok życia. Nie ma żadnych innych parametrów organizacji ograniczających wartości rezerwy jajnikowej. W przypadku dawstwa zarodków lub dawstwa oocytów, limit wieku został podniesiony do 45. roku życia. Analogicznie obowiązujący limit wieku dla mężczyzn, którzy mogą skorzystać z tej metody leczenia, to jest 55. rok życia – poinformował.
Onkopłodność, czyli możliwość zamrożenia gamet
Nową rzeczą w programie, gdzie nie było wcześniej finansowania publicznego, jest procedura kriokonserwacji (zamrożenia) gamet, zarówno dla kobiet jak i mężczyzn, w ramach zachowania onkopłodności.
Tu również obowiązują limity wiekowe. To 40. rok życia w przypadku kobiet i 45. rok życia dla mężczyzn.
Ile prób zapłodnienia w ramach programu?
Dyrektor Dagmara Korbasińska, przewodnicząca ministerialnego Zespołu do spraw opracowania kryteriów programu polityki zdrowotnej leczenia niepłodności obejmującego procedury medycznie wspomaganej prokreacji, w tym zapłodnienie pozaustrojowe prowadzone w ośrodku medycznie wspomaganej prokreacji, wyjaśniła także, z ilu prób zapłodnienia w ramach programu będzie mogła skorzystać para.
– Parze należy się sześć indywidualnych procedur wspomaganego rozrodu. Są jednak warianty: kiedy pary korzystają z własnych oocytów, mogą korzystać cztery razy z procedury, jeżeli korzystają z dawstwa oocytów, mają możliwość skorzystać dwa razy, natomiast obowiązuje sześć cykli w przypadku, kiedy korzystają z dawstwa zarodków – poinformowała Dagmara Korbasińska.
Dodała, że chodzi o to, aby osobom w różnym stanie klinicznym móc zapewnić podobną szansę uzyskania swojego dziecka i jest to wynik doświadczeń ekspertów w zakresie dotychczasowego leczenia.
"Awangarda europejska"
Prof. Robert Zygmunt Spaczyński ocenił, że to bardzo hojny program na tle innych bogatych państw zachodnich czy unijnych.
– W większości krajów nie refunduje się takiej liczby cykli i dawstwa oocytów. To awangarda europejska w leczeniu niepłodności – podkreślił.
Dziennikarka działu Zdrowie. Ta tematyka wciągnęła mnie bez reszty już kilka lat temu. Doświadczenie przez 10 lat zdobywałam w Polskiej Agencji Prasowej. Następnie poznawałam system ochrony zdrowia „od środka” pracując w Centrali Narodowego Funduszu Zdrowia. Kolejnym przystankiem w pracy zawodowej był powrót do dziennikarstwa i portal branżowy Polityka Zdrowotna. Moja praca dziennikarska została doceniona przez Dziennikarza Medycznego Roku 2019 w kategorii Internet (przyznawaną przez Stowarzyszenie Dziennikarze dla Zdrowia) oraz w 2020 r. II miejscem w tej kategorii.