Sprawdziłam to dla nas kobiet i mam dobrą wiadomość - nie ma problemów z dodzwonieniem się, nie ma skierowania, nie ma wielomiesięcznego oczekiwania. I jakkolwiek chcielibyśmy zaklinać rzeczywistość, nie da się zrzucić winy za niską zgłaszalność na te badania na utrudnienia systemowe. Także do dzieła kobiety! Ta wiedza i wykonanie dwóch krótkich badań może uratować nam życie.
Reklama.
Podobają Ci się moje artykuły? Możesz zostawić napiwek
Teraz możesz docenić pracę dziennikarzy i dziennikarek. Cała kwota trafi do nich. Wraz z napiwkiem możesz przekazać też krótką wiadomość.
Zainspirował mnie Różowy Październik, czyli Miesiąc Świadomości Raka Piersi, a ściślej wszechobecne, niepokojące cyfry, komunikowane przy tej okazji. Na przykład ta, że od 2021 r. rak piersi to najczęściej diagnozowany nowotwór na świecie - jedna na 8 kobiet zachoruje na niego w ciągu całego życia. Lub ta, że rak piersi wykryty w IV stadium, kiedy dochodzi już do przerzutów na odległe narządy ciała, umożliwi przeżycie 5-letnie tylko co czwartej kobiecie.
Oczywistym w tej sytuacji jest fakt, że kluczowym elementem walki z chorobami onkologicznymi jest profilaktyka nowotworowa. I choć odnotowuje się w tej kwestii postęp, poziom zgłaszania się do badań profilaktycznych w kierunku raka szyjki macicy i raka piersi jest w Polsce nadal niższy niż w wielu krajach europejskich - to jedynie 32-36 proc. Utrudnia to wykrywanie choroby w początkowym stadium, kiedy leczenie jest najbardziej efektywne.
Nie szukaj problemu tam, gdzie go nie ma
No dobra, to ja chcę wykonać bezpłatną mammografię i cytologię. Jak to zrobić, od czego zacząć, skąd wiem, że mi się "należy"? Wpisuję w wyszukiwarkę internetową "profilaktyka dla kobiet na NFZ" i pierwsze co widzę, to oficjalna witryna NFZ: https://www.nfz.gov.pl/dla-pacjenta/programy-profilaktyczne/.
Informacje o profilaktyce raka piersi i szyjki macicy są od razu widoczne na stronie głównej. Z nich dowiaduję, że mammografia należy mi się raz na dwa lata gdy mam 45-74 lata, a badanie cytologiczne (cytologia klasyczna) co trzy lata, pomiędzy 25 a 64. rokiem życia. I jaka jest procedura, gdyby mój wynik okazał się nieprawidłowy.
Napisano również, że cytologię wykonam w każdej poradni położniczo-ginekologicznej, która ma podpisaną umowę z NFZ oraz wybranych poradniach POZ, które podpisały umowę na świadczenia położnej POZ w programie profilaktyki raka szyjki macicy. W przypadku mammografii - w każdej poradni, która wykonuje takie badania.
Od razu mogę również kliknąć link, aby sprawdzić gdzie stacjonarnie mogę te badania wykonać, a w przypadku profilaktyki nowotworów piersi - kiedy do mojej miejscowości zawita mammobus.
Przenosi mnie na stronę, gdzie po wybraniu z listy nazwy województwa, wyświetlają mi się wszystkie dostępne ośrodki, publiczne i prywatne. Aby dowiedzieć się o terminy, mogę wybrać konkretną placówkę (np. tę najbliżej miejsca zamieszkania, bo jest możliwość wpisania swojego pełnego adresu) i dzwonić do rejestracji.
Na tę samą stronę z listą placówek przenieść się mogę również że strony głównej https://pacjent.gov.pl/. Wybieram zakładkę Profilaktyka/Programy profilaktyczne. Bez logowania, bez Internetowego Konta Pacjenta, którego przecież nie muszę mieć.
Te i wiele innych zrozumiałych naprawdę dla każdego informacji, łącznie z ciekawymi materiałami video i historiami pacjentów, znajdziemy również na stronie, prowadzonej przez Ministerstwo Zdrowia od 2018 r. kampanii "Planuję długie życie": https://planujedlugiezycie.pl/. Jest tam dodatkowo podany numer bezpłatnej infolinii dla pacjentów, czynnej zawsze, o każdej porze dnia i nocy: 800 190 590.
I nie, sorry, nie przyjmuję argumentu, że ktoś może nie mieć Internetu. Nie żyjemy w dżungli, nie jesteśmy pustelnikami. Jeśli nawet jesteśmy 73-letnią panią z podkarpackiej wsi, to albo mamy telefon komórkowy z Internetem, albo TV albo syna, wnuczkę, młodszą sąsiadkę, panią w rejestracji ośrodka zdrowia lub w urzędzie, czy jakąkolwiek inną życzliwą osobę, która może nas w tym wesprzeć.
Pytanie, czy się dodzwoniłam i jak szybko?
I tu kolejna niespodzianka - dodzwoniłam się. I to bardzo szybko, wszędzie.
Jako pierwszy punkt wybrałam jednostkę państwową - przychodnię lekarską CEPELEK SPZOZ (samodzielny publiczny zakład opieki zdrowotnej) w warszawskim Śródmieściu, gdzie poinformowano mnie, że na oba badania będę czekać ok. 5 tygodni. W jednym z centrów medycznych znanej prywatnej sieci ENEL-MED w podwarszawskim Ursusie, termin jest o połowę krótszy - 2 tygodnie.
Ale żeby uniknąć komentarzy o "warszawskiej bańce" z prywatnym leczeniem, oprócz publicznej i prywatnej placówki w stolicy, próbowałam również w małych miejscowościach innych województw.
Wybrałam jedno miejsce z województwa lubuskiego, gdzie jest najmniej w Polsce, bo 58 placówek wykonujących badania profilaktyki raka szyjki macicy oraz jedno z województwa opolskiego, gdzie do wyboru mam tylko 8 pracowni mammografii.
W Sulechowie (w województwie lubuskim), gdzie mieszka nieco ponad 15,5 tys. osób, chciałam dowiedzieć się, ile będę czekać na wykonanie cytologii. Sprawdziłam, że w tym mieście są jedynie trzy placówki podpisane kontraktem z NFZ, które wykonują badanie przesiewowe.
Przemiła rejestratorka z poradni ginekologiczno-położniczej Centrum Medycznego DORMED, po sprawdzeniu na podstawie numeru PESEL, że jestem w odpowiednim wieku i w ciągu 3 ostatnich lat nie wykonywałam cytologii w ramach programu profilaktyki oferowanego przez państwo, chciała mnie od razu zapisywać, bo "przecież nie ma na co czekać". Termin mogłam mieć już za 6 dni!
Na mammografię chciałam umówić się w Centrum Diagnostyczno-Medycznym ForestMed w Kędzierzynie-Koźlu, jednym z dwóch miejsc z pracownią mammografii w tym mieście. No problem, mam się stawić za 2 dni. Aha i pani z przychodni zaproponowała od razu konkretną godzinę, aby "pacjentka nie czekała, bo każdy ma przecież swoje sprawy w ciągu dnia".
Co się zatem okazuje? Że na te badania o wiele szybciej dostanę się w małej miejscowości, w województwach, które mają dosłownie kilka pracowni mammografii i kilka razy mniej poradni położniczo-ginekologicznych, zakontraktowanych z NFZ niż w innych miejscach Polski.
I w każdym z tych miejsc osoby, z którymi rozmawiałam, były poinformowane, kompetentne i błyskawicznie udzielały wszystkich informacji. Nie było wątpliwości ani przełączania na inne numery.
Nie mogłam pominąć największej placówki onkologicznej w Europie - Narodowego Instytutu Onkologii w Warszawie. Zrobiłam to z premedytacją - sporo słyszałam od znajomych kobiet jak trudno jest się tam dodzwonić, bo pewnie dzwoni cała Polska. Niniejszym wnoszę o włożenie tej teorii między bajki.
Do obu poradni - Profilaktyki Chorób Piersi i Profilaktyki Raka Szyjki Macicy dodzwoniłam się natychmiast. Gdy zapytałam o terminy, w tej pierwszej miły, młody głos odpowiedział "z marszu", w drugiej - jutro z samego rana. I tu, co ważne, wykonywana jest dużo nowocześniejsza cytologia płynna, wcześniej niż klasyczna wykrywająca ewentualne nieprawidłowości.
W Centrum Profilaktyki Nowotworów NIO oba badania wykonuje się na sprzęcie najwyższej klasy, z użyciem najnowocześniejszej technologii. Miesiąc temu, ośrodek otrzymał od Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) nowoczesny sprzęt medyczny o łącznej wartości 1 mln złotych, właśnie do diagnostyki i leczenia raka szyjki macicy i raka piersi.
W tej kwestii naprawdę wiele się dzieje. Kilka dni temu ponownie otwarta została świeżo zrestrukturyzowana Poradnia Chorób Piersi w Wojskowym Instytucie Medycznym przy ul. Szaserów w Warszawie.
Dzięki wyposażeniu w światowej klasy sprzęt i wsparcie doświadczonych specjalistów, miejsce zapewnia kompleksową diagnostykę oraz leczenie tego nowotworu, włączając w to rehabilitację i opiekę psychologiczną. W ramach kontraktu z NFZ oczywiście.
A co jeśli cytologię lub mammografię chcę wykonać częściej?
To, jaki czas temu poddałyśmy się jednemu lub drugiemu badaniu, jest weryfikowane natychmiast po podaniu numeru PESEL, w NFZ-towskim Systemie Informatycznego Monitorowania Profilaktyki.
Ale co ważne, w rejestrze widoczne są jedynie wizyty zrealizowane w placówce mającej kontrakt z NFZ, w ramach badania przesiewowego. Jeśli więc robiłaś badanie w jakimkolwiek niepublicznym ośrodku zdrowia, bez umowy z NFZ - nie będzie ono widoczne w systemie.
Może to okazać się istotne w przypadku, gdy np. poszłaś na prywatną cytologię 6 miesięcy temu, ale coś cię niepokoi i chcesz udać się na to badanie jeszcze raz - tym razem bezpłatnie, w ramach NFZ. Możesz to zrobić, twoja prywatna wizyta, czyli tzw. skrining oportunistyczny, nie została odnotowana. Sprawdziłam!
Uczciwie trzeba powiedzieć, że z mojego małego "śledztwa" jasno wynika, że niska zgłaszalność kobiet na te badania jest jednak wynikiem niechęci do wykonania badania czy braku wystarczającej wiedzy, niż utrudnień systemowych.
Można oczywiście narzekać, że problemem jest sposób komunikowania społeczeństwu o badaniach przesiewowych, bo np. jeszcze kilka lat temu Ministerstwo Zdrowia wysyłało papierowe, imienne zaproszenia z konkretnym numerem telefonu, a teraz z tego zrezygnowano.
Ale świat jednak idzie do przodu i placówki, fakt głównie prywatne, kontaktują się z nami kobietami - przez portale pacjenta, smsy czy media społecznościowe. A kampania resortu zdrowia "Planuję długie życie" jest ciągle emitowana w największych stacjach telewizyjnych. Tych, które naprawdę docierają pod przysłowiowe "strzechy".
Także przestańmy, proszę, psioczyć na niedociągnięcia opieki zdrowotnej w Polsce. OK, one są i będą, ale na tę chwilę korzystajmy z tego, co jest nam bezpłatnie oferowane i jak widać nie nastręcza problemów i nie wymaga wielkiego wysiłku. Bo dzięki temu, my kobiety naprawdę możemy same przyczynić się do zmniejszenia umieralność z powodu kobiecych nowotworów w Polsce.
W Grupie naTemat pełnię funkcję dziennikarki medycznej. Jestem pharma content creatorem, ekspertką w obszarach dziennikarstwa wyjaśniającego oraz public relations dla sektora zdrowotnego.