Skarga konstytucyjna złożona do TK przez piosenkarkę Dorotę "Dodę" Rabczewską na przepis dot. obrazy uczuć religijnych została odrzucona.
Skarga konstytucyjna złożona do TK przez piosenkarkę Dorotę "Dodę" Rabczewską na przepis dot. obrazy uczuć religijnych została odrzucona. Fot t. Piotr Augustyniak / Agencja Gazeta
Reklama.
"Doda" została w 2012 roku prawomocnie skazana za obrazę uczuć religijnych słowami wypowiedzianymi w jednym z wywiadów na temat wiarygodności Pisma Świętego, czczonego w Kościołach chrześcijańskich. – Ciężko wierzyć w coś, co spisał jakiś napruty winem i palący jakieś zioła – stwierdziła Dorota Rabczewska.
Prokuraturę o popełnieniu przestępstwa obrazy uczuć religijnych powiadomili wówczas senator Prawa i Sprawiedliwości Stanisław Kogut, a także Ryszard Nowak z Ogólnopolskiego Komitetu Obrony przed Sektami. W 2012 roku Sąd Rejonowy Warszawa-Mokotów skazał piosenkarkę na karę grzywny w wysokości 5 tys. zł. Wyrok ten uprawomocnił się, ale Dorota Rabczewska postanowiła walczyć o prawo do wolności słowa.
W skardze skierowanej do Trybunału Konstytucyjnego artystka zwracała uwagę, iż w jej ocenie art. 196 kk "uniemożliwia swobodne wyrażanie poglądów co do przedmiotów czci religijnej, ogranicza to prawo w sposób nieproporcjonalny oraz nie chroni osób, które nie wyznają religii i nie spełnia wymogu określoności prawa".
We wtorek pięcioosobowy skład sędziowski orzekł jednak, iż pozwalający karać za mogące wzbudzić czyjeś kontrowersje opinie o religii jest zgodny polską konstytucją. Trybunał przychylił się tu szczególnie do faktu, iż teoretycznie z art. 196 kk mogą skorzystać wyznawcy wszystkich wyznań, których uczucia religijne zostały obrażone.
TK nie mógł w tej sprawie wziąć pod uwagę, iż praktyka prokuratorska i sądowa wskazują na to, że art. 196 kk jest wykorzystywany przede wszystkim przez osoby należące do Kościoła katolickiego, a być może często wręcz przez nie nadużywany. Przypomnijmy bowiem, iż przed rokiem przepis dotyczący obrazy uczuć religijnych grupa wiernych z Legnicy wykorzystała, by donieść na organizatorów wystawy przedstawiającej zdjęcia kobiet w menstruacji. Uczucia religijne katolików z Legnicy naruszać miały... zakrwawione majtki.
– To nie jest sztuka, to tabu, przecież nawet przed mężem żona zachowuje swoją intymność. A na wystawie święty Józef patrzy na rozkraczone nogi menstruującej kobiety – tłumaczył wówczas jeden z liderów protestu Adam Wierzbicki, były radny PiS.
Trybunał podkreślił również, że w swoim orzeczeniu nie oceniał też zasadności wyroku, na podstawie którego Dorota Rabczewska została skazana za nazwanie autorów Pisma Świętego "naprutymi winem i palącymi jakieś zioła". – Trybunał Konstytucyjny nie bada tego, czy wyroki sądowe były trafne, czy nie oraz czy powinien zostać wydany wyrok taki, czy inny. Trybunał bada, czy przepis prawa, na podstawie którego zostały wydane wyroki sądowe jest zgodny z konstytucją – tłumaczył sędzia Stanisław Biernat, wiceprezes TK.

Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl