
Kobiety to wszechwładne manipulantki, dzieci to ich bezwolne marionetki, a mężczyźni to najbardziej poszkodowana grupa w Polsce - taki obraz wyłania się z projektu posłów Kukiz'15, który ma zrewolucjonizować sądy rodzinne.
Należy zdecydowanie odejść od tzw. porozumień rodzicielskich, które są fikcją, nie zdały egzaminu w praktyce sądowej. Aby mówić o zawarciu porozumienia, musi być zachowana równowaga stron a nie jest, bo kobiety mają zwykle wszystko (dziecko, środki i możliwość dokuczenia, a ojcowie mają tylko obowiązek płacenia alimentów i trud dochodzenia prawa do widzeń z dzieckiem), dlatego nie zdały egzaminu ani w praktyce mediacyjnej, ani w pracach pełnomocników ze stronami. Czytaj więcej
Liczący ponad 30 stron projekt ustawy nakłada na sędziów obowiązek przyznania rozwodzącym się rodzicom naprzemiennej opieki nad dzieckiem/dziećmi. Jak miałoby to wyglądać w praktyce? Na przykład tak, że dziecko przez 2 tygodnie mieszka z matką, a przez kolejne 2 tygodnie z ojcem. I potem cykl się powtarza. Wtedy każdy z rodziców ma utrzymywać dziecko w czasie, gdy ono mieszka u niego. Tyle teoria.
Zdaniem mecenas Wawrowskiej, która od lat reprezentuje w sądach zarówno rozwodzące się kobiety, jak i mężczyzn, celem ustawy jest zwolnienie ojców (w nielicznych przypadkach: matek) z obowiązku składania się na utrzymanie własnych dzieci.
Należy krytycznie podejść do sprawy. Kto i na jakiej podstawie uczynił 600.000 ojców „alimenciarzami”? (...)
Ustalenie i wprowadzenie Tabeli Alimentacyjnej (rzeczywiste koszty utrzymania dziecka zależne od wieku) natychmiast ograniczy liczbę rozwodów!
W opiece naprzemiennej znosi się alimentację pieniężną – bo każdy rodzic sam ponosi te koszty, gdy wykonuje tę opiekę własnym staraniem.
Opłata alimentacyjna może być stosowana, gdy rodzic nie będzie chciał wykonywać równej czasowo opieki naprzemiennej, jednakże będzie to kwota brana z tabeli alimentacyjnej, a nie z dowolności sądów i zawyżonych kosztów utrzymania dziecka. Czytaj więcej
Gdyby parlament przegłosował projekt, ostrzega Wawrowska, dzieci będą oddawane pod opiekę ojcom (matkom) stosującym wobec nich przemoc, w tym seksualną, a także rodzicom zmagającym się z ciężkim uzależnieniem od alkoholu czy narkotyków.
Art. 57 – wina w rozwodzie – proponujemy skreślić. Winy w rozwodzie tak naprawdę nie da się ustalić. Nie ma miary obiektywnej. Procedowanie - zwłaszcza gdy rodzice mają dzieci - w celu udowodnienia winy - jest wbrew godności ludzkiej. Czytaj więcej
Jak podkreśla Wawrowska, faktycznie istnieją kobiety, które używają dzieci do odegrania się na mężczyźnie, jednak znacznie częściej to ojcowie nie wykazują zainteresowania tym, czy ich dziecko po rozwodzie będzie miało co jeść lub w co się ubrać. Często też nie wykazują żadnego zainteresowania dziećmi, choć mają prawo do kontaktów. Dotyczy to zwłaszcza sytuacji, gdy mężczyzna ma nową partnerkę lub założył nową rodzinę.
Napisz do autorki: anna.dryjanska@natemat.pl