
Ironiczną przewrotnością losu jest fakt, że z nazwiska wielkiego artysty - mając w pamięci jego niezrealizowane pragnienie - debiutant filmowiec robi sobie windę, by wślizgnąć się na "nagłówki", wyrobić sobie nazwisko, zdobyć pozycję i ją ugruntować. To jest żałosne tak samo, jak żałosny jest przewrotny rechot losu.
Jeżeli czegoś szukam, używam, pasjonuję się, to jest tym przede wszystkim muzyka. Poza tym interesuje mnie trochę film…
Napisz do autora: lidia.pustelnik@natemat.pl