Proceder znany jest od lat. Dlaczego tak trudno się z nim uporać? Pojąć trudno. Chyba każdy, kto zakładał działalność gospodarczą, zetknął się z oszustami, którzy próbują wyłudzić od przedsiębiorców pieniądze. Tuż po założeniu firmy na jej adres przychodzą blankiety z wezwaniem do zapłaty za coś, co jest darmowe. Oszuści podają swoje numery konta, więc dla prokuratury ustalenie ich danych nie powinno być niewykonalne. A jednak jest z tym problem.
Dziennikarz zajmujący się tematyką społeczną, polityczną i kryminalną. Autor podcastów z serii "Morderstwo (nie)doskonałe". Wydawca strony głównej naTemat.pl.
Pan Rafał firmę założył latem. Miał szczęście. Jedno okienko sprawdziło się i wszystko poszło szybko. A w tym okienku (uff...) spotkał urzędniczkę, która uprzedziła, co go czeka. – Parę razy powtórzyła, że wpis do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej jest darmowy, więc mam wyrzucać do kosza wszelkie wezwania do zapłaty, jakie za parę dni przyjdą na adres firmy. Wiedziałem więc, co może się stać. Ale i tak byłem zaskoczony – opowiada.
Dziennik Ustaw, paragraf, artykuł, sygnatura akt
Tydzień po założeniu firmy dostał pierwszy dziwny list. W kolejnych dniach jeszcze dwa inne. Wyglądały podobnie, ale na każdym podane były różne sumy do zapłaty, od niecałych 150 zł do prawie 300. Na każdym wezwaniu ten rejestr miał nieco inną nazwę, zawsze przypominała ona tę właściwą. Jeden to był "Centralny Rejestr Działalności Gospodarczych i Firm", drugi to "Centralna Ewidencja Firm i Działalności Gospodarczych", trzeci to "Centralna Ewidencja o Działalności Gospodarczej". I zawsze pismo opatrzone było poważnie wyglądająca pieczęcią.
– Były też ostrzeżenia, co tam grozi za brak opłaty i parę mądrych zdań z powołaniem się na paragrafy w kodeksach i artykuły z dzienników ustaw. Ja się na to nie nabrałem, bo mnie ostrzegła urzędniczka. Ale ile osób nie miało tyle szczęścia? – pyta świeżo upieczony właściciel firmy.
Informujemy, ostrzegamy, zapobiegamy...
I jak się okazuje, nie jest łatwo ustalić, ile firm padło ofiarą oszustów. Zjawisko wyłudzania pieniędzy "na rejestr" znane jest od lat. W internecie roi się od artykułów z ostrzeżeniami, pisał o tym m.in. portal INNPoland. Ale najwyraźniej oszustom wciąż ten interes się opłaca i wciąż nikt się im nie dobrał do skóry. Lub dobiera się nieudolnie.
Przez lata sprawą CEIDG zajmował się resort gospodarki, dziś jest to ministerstwo rozwoju. Ono zapewnia, że problem zna i próbuje się z nim uporać. Nie tyle walcząc z oszustami, co chroniąc przedsiębiorców przed utratą pieniędzy. – Na bieżąco, różnymi kanałami informujemy nowych i aktualnych przedsiębiorców o tym, że wszelkie czynności związane z wpisem do CEIDG są bezpłatne – zapewnia Paweł Nowak z resortu rozwoju. Tłumaczy też, że również w systemie dokonano modyfikacji, aby utrudnić oszustom ustalanie danych o nowych firmach.
Oczywiście na tym nie koniec. Jeśli do ministerstwa docierają informacje o próbie oszustwa, sprawa trafia do prokuratury. Do tej pory resort przekazał śledczym kilkaset zgłoszeń dotyczących około 30 niby-rejestrów.
...ale ściganie oszustów idzie opornie
A prokuratura? Przyznaje, że zgłoszeń tego typu przestępstw jest wiele, ale oszuści rzadko stają przed sądem. Pełne dane w tej sprawie pochodzą z raportu dotyczącego lat 2013-2015. W tym czasie prowadzono ponad 180 postępowań w sprawie takich oszustw, ale większość skończyła się na niczym .
W przesłanym naTemat oświadczeniu Prokuratura Krajowa przyznaje, że "nie dysponuje aktualnymi informacjami o skali tego rodzaju przestępstw" i odsyła do prokuratur rejonowych i okręgowych. Z danych za poprzednie lata wynika, że dziesiątki śledztw toczyły się w różnych zakątkach kraju, bo przecież oszuści swoje wezwania wysyłali do firm z całej Polski. Czy prokuratorzy z Suwałk wiedzieli, że badają sprawę tego samego oszusta, co śledzy w Jeleniej Górze? Można wątpić. A wtedy i skala oszustwa prokuratorom mogła się wydawać mniejsza.
Napisz do autora: tomasz.lawnicki@natemat.pl
Reklama.
Paweł Nowak
Ministerstwo Rozwoju
Wprowadziliśmy zmiany, które utrudniają filtrowanie bazy danych. Chodzi np. o datę rozpoczęcia działalności – prywatne rejestry wyszukiwały nowo powstałe przedsiębiorstwa, a chwilę potem kierowały do nich oferty komercyjne, tak aby zrodzić u przedsiębiorcy błędne przeświadczenie, że opłata jest z tytułu wpisu do CEIDG.
Maciej Kujawski
prokurator
W 88 sprawach wydano postanowienie o odmowie wszczęcia postępowania przygotowawczego, w 76 sprawach wydano postanowienie o umorzeniu postępowania przygotowawczego, a w 6 sprawach wniesiono akt oskarżenia. Nadto 11 postępowań pozostawało w toku, z czego w jednym z nich występowało ponad 800 osób pokrzywdzonych, a w innym ponad 100 i listy te nie były zamknięte.