![Podległe ministrowi obrony narodowej oddziały Wojsk Obrony Terytorialnej bez problemu będą mogły zostać użyte przeciwko Polakom.](https://m.natemat.pl/ffe8410fb6edb0e2101d4b96d204f64c,1680,0,0,0.jpg)
Reklama.
O co chodzi? Skróceniem i zróżnicowaniem wieku emerytalnego Prawo i Sprawiedliwość skutecznie przykryło fakt, iż Sejm przyjął w środę także przepisy, na mocy których od przyszłego roku działać zaczną Wojska Obrony Terytorialnej. A przed ostatecznym głosowaniem nad tym projektem partia rządząca nie skorzystała z szansy, by flagowy pomysł ministra obrony narodowej Antoniego Macierewicza nie przypominał budowy oddziałów mających służyć głównie temu, by partia rządząca czuła się bezpiecznie.
Odrzucono poprawki, które w drugim czytaniu projektu nowelizacji ustawy o powszechnym obowiązku obrony zgłosiły Platforma Obywatelska i Polskie Stronnictwo Ludowe. W tym te mające wprowadzić apartyjny charakter nowego rodzaju sił zbrojnych, a przede wszystkim te uniemożliwiające użycie oddziałów Wojsk Obrony Terytorialnej przeciwko obywatelom Polski.
Brak takiego zabezpieczenia w pierwotnej wersji projektu tworzącego Wojska Obrony Terytorialnej mógł być jeszcze optymistycznie brany za zwykłe przeoczenie. Jednak to, iż rządzący nie skorzystali z szansy, by ten "błąd" naprawić, zobowiązuje opinię publiczną do bardzo realistycznej oceny tego, czemu naprawdę służyć mogą oddziały stworzone przez wiceprezesa PiS.
Napisz do autora: jakub.noch@natemat.pl