W poniedziałek prezydent Andrzej Duda ma przedstawić swoje pomysły na reformę Sądu Najwyższego i Krajowej Rady Sądownictwa. Jednak to wcale nie wycisza sporu obozu władzy z prezydentem. Wręcz przeciwnie, o czym świadczą działania prokuratury. Rozpoczęła się kolejna odsłona wojny między Jarosławem Kaczyńskim i Zbigniewem Ziobro a Andrzejem Dudą.
Przypomnijmy, że profesor Michał Królikowski, wiceminister sprawiedliwości w czasach rządów koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, jest głównym twórcą prezydenckich projektów dotyczących sądownictwa. Sprzymierzenie się z prezydentem, który zahamował pęd PiS-u do zniszczenia Sądu Najwyższego i KRS-u nie mogło przejść niezauważone. I nie przeszło.
O tej sprawie, która na świeczniku pojawiła się w zaskakująco nagły sposób, i w dość gorącym politycznie czasie, rozmawialiśmy z Markiem Biernackim, ministrem sprawiedliwości w latach 2013-2014, którego zastępcą był bohater dzisiejszego politycznego dnia.
Jak Pan skomentuje to, co dzieje się wokół profesora Michała Królikowskiego?
Prezydent Andrzej Duda ma inne zdanie niż rząd i Jarosław Kaczyński i od razu staje się wrogiem. A "sprawa" dotycząca profesora Królikowskiego pojawia się dokładnie wtedy, kiedy światło dzienne ma ujrzeć inicjatywa prezydencka. No takiej zbieżności w czasie tych dwóch wydarzeń nie można interpretować inaczej niż jako zorganizowanej akcji, mającej na celu uderzenie w prezydenta.
Prokurator Święczkowski zapewniał na dzisiejszej konferencji prasowej, że obie sprawy nie mają ze sobą żadnego związku...
Prokurator Święczkowski w ogóle nie odpowiadał na pytania tylko wygłosił oświadczenie. Sprawa rzekomych powiązań prof. Królikowskiego z mafią paliwową została poruszona po tym, jak ujawnił się on jako prezydencki doradca. Mówienie w tej sytuacji, że to nie ma żadnego związku jest delikatnie mówiąc niepoważne. Michał Królikowski jest także adwokatem, pracuje w swoim zawodzie, wypełnia swoje zawodowe obowiązki. Adwokaci bronią różne osoby, na tym polega ten zawód. A poza tym o winnych czy niewinnych można mówić dopiero po zakończeniu postępowania i po wydaniu wyroku przez sąd, więc zarzuty, które się pojawiają są absurdalne.
Ponadto, Michał Królikowski to praktyk prawa i trzeba podkreślić: to co robił dla pana prezydenta nie miało żadnej koincydencji ze sprawą, jaką zajmuje się jako adwokat. Debatujemy tutaj o ustroju Sądu Najwyższego, KRS-u, procedurze wyboru sędziów, a nie o sprawach podatkowych. Żadnego związku między tymi zagadnieniami nie ma. A tu pojawiają się w mediach informacje ze śledztwa, po to aby przykryć głośną krytykę zmian zaproponowanych przez Prawo i Sprawiedliwość, którą wygłosił profesor Królikowski. To mówi wszystko o tym, co zaczęło się dziać.
Po co Prawo i Sprawiedliwość to robi? To ma znamiona autodestrukcji obozu władzy, którego prezydent, jak by nie było, jest częścią.
Przede wszystkim, pan prezydent Andrzej Duda przestał być Adrianem. I właśnie to najbardziej zabolało PiS i prezesa Kaczyńskiego. W dodatku uważam, że Andrzej Duda został prezydentem w sposób, którego kompletnie się nie spodziewał, a partia tak naprawdę nigdy go nie ceniła i nie przewidywała dla niego żadnej kariery. Wydaje się, że prezydent to zrozumiał i przestał być biernym politykiem. Po wetach, sympatią nie darzy go ani prezes Jarosław Kaczyński, któremu prezydent zalazł za skórę, ani tym bardziej Zbigniew Ziobro, z którym ma zadawnione polityczne porachunki.
A to, co się teraz dzieje jest przede wszystkim destrukcyjne dla państwa. Proszę zwrócić uwagę na prawicowych dziennikarzy, którzy skrytykowali proponowane zmiany w sądach - też zostali wściekle zaatakowani. W Polsce nie ma teraz debaty politycznej, a jeśli ktoś ma inne zdanie na jakiś temat, to jest od razu wrogiem numer jeden. Demokracja charakteryzuje się tym, że ścierają się różne zdania i poglądy po to, aby dojść do jakiegoś kompromisu. W Polsce od dawna już nikt nie szuka kompromisu, a takie akcje jak ta omawiana przez nas to próba zastraszania i odwetu na prezydencie.
Czy to co dzieje się wokół profesora Królikowskiego może w jakiś sposób wpłynąć na poniedziałkowe propozycje prezydenta Dudy?
Mam nadzieję, że nie. Jeżeli do czegoś takiego by doszło i prezydent cofnąłby się w tej tak ważnej sprawie, to znów pokazałby swoją uległość wobec partii. Nic na razie na to nie wskazuje, a trzeba pamiętać, że to nie pierwszy przypadek podobnych działań ze strony rządu. Przypomnijmy generała Kraszewskiego z Biura Bezpieczeństwa Narodowego, którym po tym jak wyraził odmienne zdanie od Antoniego Macierewicza, zainteresowała się SKW i odebrano dostęp do informacji niejawnych, co podważa jego wiarygodność i uniemożliwia mu pracę. Podobny mechanizm się powtarza i tłumaczenia o braku związku z polityką także. W to nie wierzą nawet najbardziej zagorzali entuzjaści dobrej zmiany.
Jak sprawa Michała Królikowskiego będzie wyglądać dalej? Czy po poniedziałkowej prezentacji prezydenckich rozwiązań sprawa przycichnie, czy grillowanie prezydenckiego eksperta będzie trwało nadal?
Wydaje się, że sprawa będzie toczyła się nadal i zapewne zakończy się w sądzie. A wiedząc, że sprawy dotyczące tzw. mafii paliwowej i podatków są sprawami bardzo skomplikowanymi i toczą się latami. I będą ciągnąć się za Michałem Królikowskim cały ten czas, stopniowo nadwątlając opinię o nim jako prawniku. I o to właśnie chodziło. Informacja, że miał przyjąć milion złotych brzmi bardzo dobrze medialnie. To są niewyobrażalne pieniądze dla zwykłego człowieka. I do niego popłynie sygnał : "Profesor Królikowski, doradca prezydenta, wziął milion złotych od przestępców". A obserwując go i słysząc opinie na jego temat, nie chce mi się wierzyć, że Michał wdałby się w jakiekolwiek konszachty z mafią. To polityczna zemsta za krytykę.