
Zaczęło się od tego, że zrobiło się głośno o jednej z warszawskich piekarni, która od poniedziałku, 16 października, postanowiła podnieść ceny. Jeden z portali napisał wręcz, że aż o 20 procent, co ostatecznie okazało się bzdurą. Ale pieczywo faktycznie zdrożało o kilka procent, i to nie tylko w tej jednej piekarni. – To prawda, pieczywo u nas też jest droższe. Ceny podnieśliśmy w ostatnim tygodniu – słyszę w innej. Kolejna: – Oczywiście, że zdrożało. Przecież wszystko drożeje.
Sklepy otrzymały następującą informację: "W związku ze wzrostem cen surowców, jesteśmy zmuszeni do podniesienia cen detalicznych poniższych wyrobów". I tu wymieniono te wyroby. W sumie kilkadziesiąt spośród kilkuset, jakie firma ma w ofercie.
Piekarnia "Grzybki" to firma z tradycjami, obecna na rynku od 1927 roku. Ma 40 sklepów piekarsko-cukierniczych, zatrudnia około 600 osób. Słynie z dobrej jakości pieczywa, często innego niż wszyscy, bardzo stawia na naturalne składniki. Choć ma nowoczesne maszyny, ma też stoły do tradycyjnego wyrabiania ciasta.
Zresztą, okazuje się, że jego piekarnia wcale w tym względzie nie jest jedyna. Dzwonię do jednego ze sklepów firmowych "Oskroba" w Warszawie. – W ubiegłym tygodniu podnieśliśmy ceny. Cała sieć tak zrobiła. Podwyżkę niektórych produktów oceniam na ok. 10 procent. Ale wszystko zależy od asortymentu. Inaczej drożeje bułka z ziarnem, inaczej zwykła – słyszę.
"Ceny mąki z tygodnia na tydzień rosną o 7-10 proc. To musi znajdować swoje odbicie w cenach gotowego wyrobu. To, że nie wszyscy jeszcze ceny podnieśli, wynika tylko z konkurencji na rynku. Nikt nie chce być pierwszy, by nie zrazić sobie klinetów". Czytaj więcej
Eksperci zwracają też uwagę na ceny zboża.
"Do końca roku rzeczywiście możemy się spodziewać wzrostu cen pieczywa, ale powinien on pozostać w granicach 1-2 proc. Wprawdzie zbiory w 2017 r. były wyższe niż w roku poprzednim, ale z powodu małych zapasów na początku roku podaż zbóż była mniejsza niż w 2016 r.". Czytaj więcej
