Na wszystko, co robimy każdego dnia ogromny wpływ mają korporacje. To banał, truzim, właściwie nic nowego. A jednak. To właśnie taka rzeczywistość macha codziennie rano do nas łapką. Czy tego chcemy czy nie, wstajemy i kładziemy się spać i mamy coś od nich na sobie albo w sobie.
Wystarczy spojrzeć na tę mapkę, by w chwilę zauważyć przynajmniej jeden produkt, którego tego samego dnia używaliśmy. Być może było to coś, co zjedliśmy lub coś, co wrzuciliśmy naszemu ukochanemu psu lub kotu do miski. Coś czym się rano umyliśmy?
To setki, jak nie tysiące produktów, które połączone pajęczyną zależności możemy znaleźć niemal w każdym gospodarstwie w Polsce. Co rano jemy? Możemy założyć, że płatki. Na przykład Corn Flakes, ewentualnie Nestle. Popijamy je kawą od Nescafe, a na drugie śniadanie zabieramy ze sobą czekoladę od Milki. Nie mamy czasu zjeść porządnego posiłku w ciągu dnia, więc lecimy do KFC lub Pizza Hut.
Po pracy wpadamy do centrum handlowego, by zrobić małe zakupy. Kupujemy środki czystości i kosmetyki np. L’Oreal, a w ostatniej chwili przypominamy sobie, że obiecaliśmy odwiedzić kuzynkę, która ma małe dziecko. Chwytamy więc słoiczek Gerbera lub pieluszki Pampers, by nie wpaść z pustymi rękoma.
Właśnie w ten sposób krok po kroczku dokładamy się do majątku największych korporacji : Kraft'a, Coca-Coli, P&G, Pepsico, czy Johnson &Johnson kontrolujących wszystkie nasze konsumenckie potrzeby. O tym, jak działają takie firmy i jak połykają małe lokalne płotki, publikacji jest wiele, jak nie tysiące. Pisze o tym choćby światowej sławy pisarka Naomi Klein w „No logo”. To oczywiste, że tak wygląda świat, warto jednak czasem sobie o tym przypomnieć.
I tak : P&G (Procter & Gamble) dostarcza swoje produkty do 4,8 mld ludzi. Nestle, czyli największy producent pożywienia na świecie posiada prawie 8000 marek, w tym ubrania kosmetyki, żywność dla dzieci, a także i zwierząt. Unilever, znany głównie dzięki Dove, dostarcza swoje produkty 2 miliardów ludzi na całym świecie.
Na co dzień wydaje nam się, że mamy wolny wybór, że wiemy, co kupujemy i mamy głęboką świadomość tego, z czego korzystamy. Lubimy sobie tak powtarzać, bo wtedy wydaje nam się, że mamy kontrolę. W zglobalizowanym świecie kontrolę mają jednak tylko najwięksi gracze, jak właśnie P&G, czy Nestle. Dziś mają nawet większą kontrolę niż politycy, bo działają globalnie.
Właśnie dlatego warto prześledzić mapkę, poszukać na niej ulubionych marek i zapamiętać jeszcze jeden nieznośny fakt: 90 proc. mediów jest obecnie kontrolowane przez zaledwie sześć firm. Na koniec coś pozytywnego: to nie dotyczy naTemat.pl.