
Wszystko wskazuje na to, że ojcu Rydzykowi udało się to, czego nie mógł ostatnio dokonać nikt inny. Sprawił, że politycy Prawa i Sprawiedliwości staną ramię w ramię z Ziobrystami z Solidarnej Polski. Chociaż ten jeden raz. A wszystko to w obronie TV Trwam - donosi "Rzeczpospolita"
REKLAMA
Partie prześcigiwały się o miano tej "wybranej", której będzie dane zorganizować kwietniową manifestację w obronie telewizji Tadeusza Rydzyka. To efekt nieprzyznania jej koncesji na nadawanie w cyfrowym multipleksie. - Ten, kto będzie w multipleksie będzie oglądany, kogo nie będzie - nie będzie w świecie mediów - przekonywał kilka tygodni temu Adam Hofman z PiS.
Każde z ugrupowań chciało być tym, które będzie jej formalnym organizatorem. W "Rzeczpospolitej" czytamy, że chodziło o to by nazwę partii wymieniano na antenie Radia Maryja w kontekście obrony katolickiej telewizji.
Nie sądziłem, że to możliwe, ale popieram Tadeusza Rydzyka w sporze z Krajową Radą CZYTAJ WIĘCEJ
Od kilku tygodni trwała słowna przepychanka, kto zorganizuje demonstrację oficjalnie popieraną przez ojca dyrektora. Choć to PiS, jako pierwszy ogłosił swój pomysł, to Solidarna Polska była szybsza z zarejestrowaniem manifestacji w stołecznym ratuszu. Do tej pory jedni i drudzy przekonywali, że to oni są organizatorami.
Rozłam na prawicy był i nadal jest nie lada orzechem do zgryzienia nie tylko dla polityków, ale również dla Tadeusza Rydzyka. Jak pisze "Rz", toruński redemptorysta uderzył pięścią w stół i zarządził, że jeżeli partie nie pójdą ramię w ramię to żadnego wsparcia nie otrzymają. Rydzyk ma naprawdę spory posłuch, bo według gazety politycy obu partii na pomysł przystali i robią dobrą miną do złej gry.
"Rz": Ziobro kontra Kaczyński. Prawica walczy o poparcie ojca Rydzyka
"Rz": Ziobro kontra Kaczyński. Prawica walczy o poparcie ojca Rydzyka
Całkiem niedawno Jarosław Kaczyński próbował zjednoczyć prawicę, ale pod swoim berłem. Nie przekonało do lidera Solidarnej Polski, Zbigniewa Ziobry, który odmówił, twierdząc, że po prawej stronie sceny politycznej potrzeba "dwóch, uzupełniających się płuc".
Zapowiadany na 21 kwietnia manifestacja ma być największą, jaką do tej pory zorganizowano. Mówi się o nawet stu tysiącach protestujących. O ile zwolennicy prawicy i toruńskiego imperium pokazali już kilkakrotnie, że potrafią się zjednoczyć w wspólnej sprawie, o tyle sto tysięcy wydaje się liczbą nieco przesadzoną.

