Australijska blogerka znana jako Freelee stwierdziła ostatnio, że najlepszym sposobem na zgrabną sylwetkę są tzw. monoposiłki. O co chodzi? W skrócie sprawa sprowadza się na przykład do… jedzenia na kolację 2 kg ziemniaków. I niczego więcej… Zobacz tę oraz 12 innych zaskakujących diet, które wymyślili ludzie.
W ostatnich dniach media obiegła informacja o samozwańczej “guru” żywieniowej – australijskiej blogerce Freelee, która twierdzi, że bardzo skutecznie schudła stosując dietę opartą na “mono–posiłkach”. O co chodzi? Zamiast powszechnie polecanej różnorodności na talerzu, Freelee lansuje wegańską dietę polegającą na spożywaniu tylko jednego rodzaju warzyw czy owoców, ale w bardzo dużej ilości. Przykład? Obiad z ponad 2 kg samych ziemniaków.
Rozsądne? Chyba nie. A poza tym ile można jeść to samo? Ale mono-posiłki to nie jedyna dziwna dieta. Zobaczcie zestawienie 12 innych zaskakujących (mniej i bardziej sensownych) pomysłów żywieniowych.
1. Freeganizm
Freeganizm powstał w USA, ostatnio zaś spopularyzował się także w Europie. “Freeganizm obejmuje zarówno poszukiwanie żywności już wyrzuconej do śmieci, ale także proszenie o nadmiarowe i niepotrzebne towary zanim zostaną one wyrzucone przez restauracje, sprzedawców z targowisk lub hipermarkety” – czytamy o nim w Wikipedii. – Jem na śmietniku, bo nie rozumiem po co mam płacić za coś, co mogę dostać za darmo – mówił o swoim stylu życiu jeden ze zwolenników freeganizmu w rozmowie z Olgą Święcicką.
2. Dieta Alleluja
O tym, że Biblia daje wierzącym wskazówki dotyczące tego, jak żyć, wiadomo nie od dziś. Ale czy zdawaliście sobie sprawę, że na podstawie świętej księgi chrześcijaństwa można też układać swój jadłospis? Stworzył go pastor Kościoła Ewangelicznego ze Stanów Zjednoczonych George Malkmus.
3. Jedzenie wacików
Choć niektórzy twierdzą, że jedzenie przez modelki wacików nasączonych sokami lub napojami na bazie mleka to tylko legenda miejska, to niestety zdaje się, że nastolatki na całym świecie wzięły tę plotkę za dobrą monetę. O tym, że ta dieta naprawdę istnieje, przekonywała choćby Bria Murphy, córka komika Eddiego Murphy'ego. Wszystkim, którzy chcieliby jej spróbować, gorąco to jednak odradzamy. Lekarze są zgodni: jedzenie czegoś, co nie jest jedzeniem, nie jest dobrym pomysłem.
4. Dieta octowa
Za prekursora użycia octu w celu odchudzania uważa się… Lorda Byrona, dziewiętnastowiecznego brytyjskiego poetę romantycznego. Idol całego pokolenia wychudzonych, bladych i eterycznych młodzieńców-romantyków o zachowanie szczupłej sylwetki dbał pijąc duże ilości wody i octu. Podobno w efekcie często zmagał się z biegunkami i wymiotami… trudno więc dziwić się temu, że nie tył.
Dziś ta moda z XIX wieku jest wciąż obecna pod postacią diety opartej na occie jabłkowym. Choć popularna, może być niebezpieczna – ocet w nadmiarze powoduje np. wrzody żołądka.
5. Dieta papierosowa
Choć wiele osób może to zaskoczyć, potoczne przekonanie, że palenie papierosów sprzyja utrzymaniu szczupłej sylwetki, ma pewne potwierdzenie w naukowych badaniach. Mimo że analizy dotyczące bezpośredniego związku między paleniem a wagą dają sprzeczne rezultaty, naukowcy nie mają wątpliwości: nikotyna z całą pewnością zmniejsza apetyt.
Co ciekawe, ludzie z tego faktu zdawali sobie sprawę już wiele wieków temu. Nie dziwi więc, że dopóki w latach 60-tych XX wieku nie zaczęto zdawać sobie sprawy z negatywnych efektów palenia, koncerny tytoniowe polecały swoje produkty jako formę “wspomagacza” w odchudzaniu.
6. Tasiemiec
Wiele osób wierzy, że wewnętrzny pasożyt może przyczynić się do zrzucenia zbędnych kilogramów. Dlatego też w internecie są osoby, które sprzedają kapsułki z główką tasiemca. Niestety błędem jest założenie, że pasożyty te odżywiają się zjadanym przez nas jedzeniem. Jest inaczej: ich obecność osłabia i wyniszcza ludzki organizm. Niekiedy ma to tragiczne konsekwencje.
7. Frutarianizm
– Dieta oparta na samych owocach skazuje nas na poważne niedobory. To jasne, jeśli weźmiemy pod uwagę, że niemal nie ma w nich tłuszczu oraz pełnowartościowego białka – mówiła o frutarianizmie w rozmowie z naTemat prof. Małgorzata Kozłowska-Wojciechowska z Warszawskiego Uniwersytetu Medycznego. Zwolennicy jedzenia samych owoców pozostają jednak nieprzejednani. – Z natury jesteśmy owocożerni – przekonują i nie zamierzają zmieniać w tej sprawie zdania.
8. Fletcheryzm
Na początku XX w. w USA zawrotną karierę robiła dieta Horacego Fletchera. Jego pomysł brzmiał: “każdy kęs żuć co najmniej sto razy”. Dokładnie rozmiękczoną papkę należało połykać, a wszystko, czego nie uda się przeżuć – po prostu wypluwać.
9. Witarianizm
Witarianie nie mogą jeść niczego, co zostało podgrzane powyżej 42 stopni Celsjusza. Ta dieta, zwana też "raw", wyklucza z jadłospisu również jedzenie czegokolwiek, co wcześniej było przetworzone lub podgrzewane. Dlaczego akurat 42 stopnie?
– Dzięki temu wszystkie enzymy, minerały i składniki odżywcze zachowują się w pożywieniu. Kilka eksperymentów udowodniło, że temperatura 42 stopni zabija enzymy w jedzeniu. Jeżeli podgrzejemy coś powyżej tej temperatury to po prostu z naszych posiłków uchodzi "życie" - mówiła w naTemat Marta Kapica, witarianka z kilkuletnim stażem.
10. Dieta HCG
HCG to gonadotropina kosmówkowa, czyli hormon produkowany przez... łożysko ciężarnej kobiety. Używa się go w leczeniu niepłodności kobiet i w kulturystyce. Wyznawcy tej diety przyjmują HCG w zastrzykach, jednocześnie ograniczając się do spożywania tylko 500 kalorii dziennie. Dietetyk komentujący tę dietę dla magazynu “Forbes” ocenił ją jednoznacznie: “Trzymajcie się od tego z daleka!”.
11. Master cleanse
Master cleanse to nie tyle klasyczna dieta, co rodzaj rzekomo oczyszczającego
“postu”. Opracowana w latach 40-tych XX wieku została niedawno spopularyzowane przez Beyonce. Opiera się na piciu TYLKO syropu klonowego z pieprzem cayenne i sokiem cytrynowym. Żadnego jedzenia. Lekarze podkreślają jednak, że na dłuższą metę może być bardzo szkodliwa dla zdrowia.
12. Bretarianizm
“Nie jedzą, nie piją, odżywiają się powietrzem” – pisaliśmy o bretarianach w naTemat. Opierając się na taoistycznych wierzeniach ludzie ci twierdzą, że nie trzeba w ogóle jeść, bo można żywić się… energią kosmiczną. Znany jest przypadek 85-letniego jogina Prahlada Jani, który twierdzi, że ponad 70 lat przeżył bez wody i jedzenia. Ale czy ktokolwiek przy zdrowych zmysłach podjąłby się powtórzenia jego dokonania?
Dieta biblijna w zasadzie nie różni się od diety wegańskiej. Jej główne założenie oparte jest na fragmencie z księgi rodzaju (rozdział 1 werset 29) „Umieściłem dla was na ziemi wielorakie rośliny rodzące nasiona oraz różne gatunki drzew, których owoce zawierają nasienie. One będą dla was pokarmem”. Dieta Alleluja jest, jak mówi jej autor, powrotem do ogrodu Eden, wykluczając z jadłospisu wszystko, co ma oczy lub co od zwierząt pochodzi. CZYTAJ WIĘCEJ