Alkohol wśród młodych
Alkohol wśród młodych Fot. Adam Golec/ Agencja Gazeta ADAM GOLEC/AGENCJA GAZETA

Drodzy, Rodzice! Nie oszukujmy się - jest wielce prawdopodobne, że Wasze dzieci piją alkohol na potęgę. I nie jest to problem, jak mogło by się wydawać, jedynie pociech z ubogich rodzin, ale przede wszystkim z tych zamożnych. Czy w XXI wieku powinien dziwić Was obraz swojego dziecka, które ledwo stoi na nogach po powrocie z imprezy?

REKLAMA
Sobota. Wolny dzień od szkoły, od nauki, od ciągłego przyczepiania się nauczycieli o byle co. Jednym słowem - wolność. A wieczorem prośba skierowana do rodziców o kilkadziesiąt złotych i…czas na imprezę. Jeszcze tylko szybka wbitka do sklepu monopolowego po tzw. "prowiant" (przecież kilka butelek dobrego alkoholu jeszcze nikomu nie zaszkodziło!) i już można ruszać na clubbing. Miasto czeka!
Beztroska, także alkoholowa
Taki weekendowy scenariusz to nie nowość w dzisiejszym świecie. Ktoś może powiedzieć: młodość ma swoje prawa. I niewątpliwie ma rację. Młodość musi się wyszumieć - racja. Pytanie tylko, czy rodzice powinni być nad wyraz tolerancyjni wobec swoich pociech? Czy po przekroczeniu magicznej liczby "18" młodzi ludzie z bogatych rodzin piją, ile im się tylko podoba?

Koniec czy początek?


Statystyki nie oszukują

Jak wynika z badań Ipsos Mori, przeprowadzonych w Anglii, dzieci zamożnych rodziców częściej sięgają po alkohol. Pije aż 35% 12-latków. Co ważne, biedniejsi spożywają alkohol dwa razy rzadziej. Te dane mogą dziwić - przecież ciągle żyjemy w świecie fikcyjnych, wschodnich stereotypów, że alkohol to domena wyłącznie młodzieży z patologicznych rodzin. Jak uważa psycholożka Barbara Stwarz: - To nie jest tak, że tylko biedni piją alkohol. Dla mnie to jest zrozumiałe, że dzieci z bogatych rodzin częściej sięgają po niego. To sprawa zasobów materialnych. Zdarza się, że rodzice często piją drinki do snu, więc w ich domach barki są częściej uzupełniane. W związku z tym mają oni łatwiejszy dostęp do napojów wyskokowych. Czy rzeczywiście tak jest? - Zdarza się tak, że kiedy jakiś melanż jest u mnie w domu i skończy się alko, to podkradam co nieco rodzicom z barku. I tak tego nie zauważą - przyznaje Sebastian, licealista z Garwolina z tzw. dobrego domu.

Alkoholowi zdecydowane…TAK?

Jeśli, Rodzicu, uważasz się za zamożnego i twierdzisz, że pierwszy kieliszek wódki Twoje dziecko wypiło przy stole na imprezie osiemnastkowej, to wiedz, że
Barbara Stwarz
psycholożka

To nie jest tak, że tylko biedni piją alkohol. Dla mnie to jest zrozumiałe, że dzieci z bogatych rodzin częściej sięgają po niego. To sprawa zasobów materialnych. Zdarza się, że rodzice często piją drinki do snu, więc w ich domach barki są częściej uzupełniane. W związku z tym mają oni łatwiejszy dostęp do napojów wyskokowych

najprawdopodobniej się mylisz. - I te badania angielskie, i polskie, stwierdzają, że obniża się próg kontaktu młodych z alkoholem - mówi z rozmowie z nami psycholog i terapeuta uzależnień, Adam Kłodocki. - Wśród tych młodych, spora część to dzieci z dobrych domów.

Polskie Euro 2012 nadzieją na ratunek niemieckiego piwa
W ostatnim czasie w Polsce przebadano 4 tys. nastolatków z 250 gimnazjów. Okazało się, że aż 33 proc. z nich upiło się choć raz w życiu. Co dziesiąty był pod wpływem alkoholu kilka razy. Ile z nich pochodziło z zamożnych rodzin - nie wiadomo. Te dane zastanawiają. Dlaczego tak się dzieje, że także bananowa młodzież bardzo często sięga po kufel piwa?
…a powód nie musi być oczywisty
- Powodów jest wiele. Rodzice takich dzieci piją, więc dają przykład i młodym. Im się wydaje, że to alkohol jest wyznacznikiem dobrej zabawy - twierdzi Barbara Stwarz. Jest w tym chyba sporo prawdy. - Nie wiem, po prostu po kilku kieliszkach jest fajnie. Nie jest już fajnie, gdy zaliczy się zgona, ale to już inna sprawa. Wtedy trzeba wypić przynajmniej nie kilka, a kilkanaście głębokich - mówi w rozmowie z nami Sebastian. Zupełnie inną sprawą jest picie alkoholu ze względu na aspekty psychologiczne. U dzieci z bogatych rodzin często jest tak, że rodzice nie mają czasu, żeby poświęcić im chwili swojego czasu. To może być, z kolei, źródłem problemów, które tkwią w dziecku. Alkohol może być chwilowym oderwaniem od nich. Frustracja, niezrozumienie, samotność - te czynniki sprawiają, że młodzi odnajdują zapomnienie podczas zakrapianych imprez.

Bogaci jak i biedni?

Czy aby na pewno problem jest aż tak wielki, jak go malują? Jak podkreśla dr Adam Kłodocki: - Moja praktyka kliniczna pozwala mi twierdzić, że sprawa dotyczy właściwie w takim samym stopniu zamożnych dzieci, jak i ubogich. Ten problem po prostu jest - dodaje. Jednak, czy jest aż tak źle, żeby popadać w panikę?
A jaka puenta?
Alkohol szkodzi zdrowiu. Tak, wiem - te trzy słowa są znane nam wszystkim i powoli stają się pustymi frazesami a powtarzanie ich swoim dzieciom nie przyniesie żadnego efektu. I nawet, jeśli nasz szesnastoletni syn czy szesnastoletnia córka przywita nas chwiejnym krokiem o trzeciej w nocy, nie należy panikować. Trzeba po prostu rozmawiać. To czy pochodzi on/ona z dobrego domu czy też nie, nie powinno być żadnym wyznacznikiem. Jednorazowy wybryk nie musi nas martwić. Jeśli jednak dana sytuacja pojawia się znacznie częściej, wtedy należy reagować. Być może problem jest o wiele większy, niż nam się wydaje.