Fot. Marta Wojtal

Piękna blondynka na pierwszy rzut oka wygląda raczej na modelkę, niż Radcę w Ambasadzie RP w Emiratach Arabskich. Jest synonimem profesjonalizmu. Z ramienia Ministerstwa Gospodarki koordynowała rządowy projekt Go Africa, teraz w Wydziale Promocji Handlu i Inwestycji w Abu Dhabi prowadzi rynki Półwyspu Arabskiego i Afryki Wschodniej. Studiowała prawo, ale niedawno spełniła wielkie marzenie i zrobiła dyplom z historii sztuki. Zamierza promować młodych, polskich artystów w krajach arabskich. Dużo podróżuje. Po godzinach jeździ na snowboardzie i gra w golfa. Kocha konie i zaraża tą pasją 3,5 -letnią córeczkę Stefcię. - Uwielbiam to moje życie w pędzie - mówi Kinga Szafrankowska.

REKLAMA
Jak się Pani podoba życie w Emiratach Arabskich?
Kilka miesięcy temu przeprowadziłam się, aby otworzyć tu Wydział Promocji Handlu i Inwestycji. Emiraty są świetnym miejscem do życia, pomijając temperatury dochodzące w lecie do 50 °C. Na szczęście ja lubię ciepło. Dubaj to centrum tej części świata, ogromne i piękne miasto z wielkimi arteriami i wspaniałą architekturą. Abu Dhabi jest spokojniejsze, bardziej dostojne i zielone ale bardzo szybko się rozwija. Nieprawdopodobny jest progres tych miast - od małych miasteczek na pustyni do rozświetlonych, błyszczących, epatujących luksusem metropolii w zaledwie 40 lat. Surowe piękno pustyni też jest urzekające.
A przyjaciele? Są w Abu Dhabi czy zostali w Polsce?
Mam wielu dobrych znajomych na całym świecie i kilku wypróbowanych przyjaciół. Dystans geograficzny nie ma we współczesnym świecie żadnego znaczenia dla przyjaźni. Teraz nie bywam w Polsce zbyt często, chcę wykorzystać pobyt w Zatoce na poznanie regionu.
logo
Fot. Kinga Szafrankowska/archiwum prywatne

logo
Fot. Kinga Szafrankowska/archiwum prywatne

Urzędnik państwowy kojarzy się raczej z nudnym flegmatykiem. A Pani ma ciekawą pracę w egzotycznym kraju, dużo podróżuje...
Stereotyp. Nuda to ostatnie określenia, które odniosłabym do mojej pracy. Nie tylko obecnej, tej w Emiratach Arabskich, ale także poprzedniej w Ministerstwie Gospodarki. Praca w administracji państwowej daje mnóstwo satysfakcji. Naprawdę fajnie jest robić coś sensownego dla kraju. Urzędnikiem państwowym jestem od prawie 10 lat. Zaczęłam od polityki handlowej - czyli spraw podlegających Brukseli - i po kilku latach stwierdziłam, że czas na zmiany. Zajęłam się dwustronnymi stosunkami gospodarczymi. Bardzo chciałam prowadzić rynki afrykańskie, ale nie było wtedy takiej możliwości i szef przydzielił mi Zatokę. Nie znałam tego regionu zupełnie i nie byłam przesadnie entuzjastyczna.
Ale w końcu się udało. Była Pani rządową koordynatorką projektu Go Africa i zajęła się promocją współpracy handlowej.
Rzeczywiście, w końcu tę Afrykę dostałam. Tylko wtedy już za nic nie chciałam pozbyć się spraw związanych z Zatoką, bo w w międzyczasie zdążyłam się zakochać w tym regionie. Przez ostatnie trzy lata prowadziłam więc zarówno rynki Zatoki jak i Afryki Subsaharyjskiej. W 2012 r. Ministerstwo Gospodarki uruchomiło projekt Go Africa, którym zajmowałam się od samego początku. Program ma zachęcić polskie firmy do zainteresowania Afryką, wypromować wiedzę o polskich produktach i usługach w krajach afrykańskich. Afryka to przyszłość, kontynent z ogromnymi możliwościami, który dynamicznie się rozwija. W Afryce bywam służbowo, ale jest to też nasz ulubiony kierunek wakacyjny. W zeszłym roku po raz pierwszy zabrałam tam moją 2-letnią wówczas córeczkę, byłyśmy u przyjaciół na Wyspach Zielonego Przylądka i w Senegalu.
logo
Fot. Marta Wojtal

Różnice kulturowe są mocno odczuwalne?
Różnice kulturowe są ogromne i jest to fascynujące doświadczenie. Ani w życiu zawodowym ani prywatnym nigdy nie spotkałam się z sytuacją, w której odczułabym brak szacunku z uwagi na płeć. Oczywiście, respektuję lokalne zwyczaje w kwestii ubioru I zachowania. Arabowie z Zatoki, kiedy już kogoś poznają i zaakceptują, są bardzo serdeczni, uczynni, rodzinni, wspaniale się z nimi pracuje. Trzeba jednak pamiętać, że jest to odmienna kultura i zachowywać stosowny dystans.
Nie tak dawno zrobiła Pani dyplom z historii sztuki, to ponoć spełnienie wielkiego marzenia. Teraz zamierza Pani wypromować polską sztukę w krajach arabskich...
Zawsze chciałam studiować historię sztuki albo filozofię, ale skończyłam prawo. Kiedy urodziła się Stefcia stwierdziłam że jestem już mamą, pracuję, prowadzę dom i muszę mieć coś tylko dla siebie bo zwariuję. I stąd historia sztuki w Collegium Civitas. Polecam bo to fantastyczne studia podyplomowe, zajęcia odbywają się raz w miesiącu w weekend. Studia trwają rok, ale ja studiowałam dwa lata ponieważ w kolejnym roku program był zupełnie inny. Staram się być na bieżąco z wydarzeniami w świecie sztuki. Podróżując, zawsze planuję urlop pod tym kątem. Ostatnio w Katarze byłam na wystawie Richarda Serry w Doha - to burzy kolejny stereotyp Zatoki jako pustyni kulturalnej. Kupuję młodą polską sztukę, mam ambicję, żeby wypromować ją w Zatoce przy okazji wydarzeń gospodarczych.

Po godzinach jazda konna, gra w golfa... Zawsze myślałam, że to męski sport dla biznesmenów.
Golf to świetna rozrywka. Zaczęłam grać kilka lat temu, za namową przyjaciółki i początkowo myślałam, że to nudne, wymaga niewiele wysiłku fizycznego i nie budzi emocji. Okazało się, że w każdym punkcie się myliłam.
Ale moja największa pasja to konie, bez nich nie mogę żyć. W Polsce przynajmniej raz w tygodniu byłam w stajni. Dzierżawiłam konia, startowałam w zawodach towarzyskich w ujeżdżeniu. Na szczęście Arabowie kochają konie a jeździectwo jest bardzo popularnym sportem w Zatoce, więc mam możliwość spędzania czasu w siodle. Dodam, że w sezonie letnim stajnie i ujeżdżalnie są tu klimatyzowane :)
W Abu Dhabi jest gdzie pojeździć na snowboardzie?
W Abu Dhabi nie, ale w Dubaju jest słynny stok narciarski w Mall of Emirates, więc nawet na snowboardzie można tu pojeździć cały rok. Wolny czas spędzam aktywnie: w stajni, na siłowni, na basenie. Spotykam się ze znajomymi. Nie lubię leżeć w wannie. Dużo czytam, ostatnio głównie książki na temat kultury arabskiej i sztuki afrykańskiej. Planuję zacząć lekcje arabskiego. Podczas urlopów łączymy moją pasję do sztuki z zamiłowaniem mojego męża do dużych miast i dobrego jedzenia z upodobaniem naszej córki do placów zabaw.
logo
Fot. archiwum prywatne

Musi być Pani perfekcyjne zaplanowana.
Dobra logistyka to podstawa. Bazuję na notatkach, kalendarzach, listach “to do”. W Warszawie byłam w tej szczęśliwej sytuacji, że kiedy pojawiła się Stefcia to obie babcie już nie pracowały i były bardzo zaangażowane w opiekę nad nią. Miałam również cudowną nianię. Teraz babcie zgodziły się przejeżdżać w dwumiesięcznych turach I pomagają nam w Emiratach. To ogromna ulga wiedzieć, że Stefa po przedszkolu jest pod najlepszą opieką na świecie.
Wspólnego czasu z córeczką, 4-letnią Stefką, macie pewnie niewiele?
Zawsze jest zbyt mało czasu dla dziecka. Wydaje mi się, że tak wygląda współczesne macierzyństwo. Myślę więc raczej o jakości czasu spędzanego ze Stefą niż o jego ilości. Bawimy się, opowiadamy sobie historyjki, dużo rysujemy I spędzamy czas aktywnie. Chodzimy na basen I zabieram ją do stajni, bo Stefcia też kocha konie. Śmiejemy się, że to już jej trzeci sezon w siodle, ale pierwszy w strzemionach, do których rok temu jeszcze nie dosięgała. Na razie to tylko prowadzanki, ale myślę że za rok zaczniemy normalne lekcje.
logo
Fot. archiwum prywatne

Przepis na życiowy sukces?
W pracy? Trochę rzetelnej pracowitości, trochę pozytywnego nastawienia, ale przede wszystkim traktowanie nowych wyzwań jako przygody, a nie życiowego sprawdzianu. W życiu osobistym? Docenianie bliskich, za to że są. Świadomość, że praca to nie wszystko nawet jeśli jest pasjonująca.
Piękna kobieta, która robi sporą karierę, mieszka z rodziną w egzotycznym kraju... Można chcieć więcej?
Zawsze można chcieć więcej. Nawet trzeba. Ale ja uwielbiam to moje życie w pędzie.

Zapraszamy do dyskusji

Co Wy o tym sądzicie? Czy doba powinna być dluższa? ;-) Czy myślicie, że pogrzebiemy wreszcie topos Matki-Polki, która ma pracować dla dobra społeczeństwa, dzieci i mężczyzny, a nie może się spełniać sama w tym co robi? Czy zdrowy egoizm musi się wykluczać z miłością do partnera i dzieci?