Czy polscy politycy promują Euro 2012?
Czy polscy politycy promują Euro 2012? Fot. Piotr Skórnicki / Agencja Gazeta

Euro 2012 zbliża się wielkimi krokami. Każdy z nas w czerwcu spodziewa się tłumów kibiców na ulicach miast gospodarzy. Pytanie tylko, czy słusznie? Promocja mistrzostw za granicą teoretycznie trwa. Teoretycznie. Bo z praktyką jest już gorzej. Jak wiadomo, nasi politycy w teorii są najlepsi, ale czy sami, w jakiś sposób, angażują się w promocję tego przedsięwzięcia za granicą?

REKLAMA
Do Mistrzostw Europy w piłce nożnej w Polsce i na Ukrainie pozostało 50 dni. To mało czasu na promocję imprezy za granicą. A promocja trochę kuleje. Nie jest jednak za późno na to, żeby polscy politycy włączyli się w promocję tego piłkarskiego święta. Przecież nie wymaga to od nich wiele. A niestety nie widać, żeby się aktywnie włączyli w reklamowanie imprezy. W przeciwieństwie do na przykład premiera Wielkiej Brytanii, który kibiców z różnych krajów zaprasza w specjalnym liście publikowanym w gazetach na całym świecie.

Chaos 2012. W czasie Euro kibice zgubią się w Warszawie


A Euro politykom obce...

Czy politycy powinni włączyć się w promocję Euro 2012? - Wydaje się to naturalne. To powinna być część strategii naszych polityków, jednak, niestety, znacznie częściej wykorzystują oni imprezy sportowe do poprawy własnego wizerunku, do promocji samych siebie - zwraca uwagę w rozmowie z NaTemat.pl, dr Bartłomiej Biskup, zajmujący się marketingiem politycznym.
Zaangażowanie polskich polityków w reklamę Euro 2012 jest minimalne. Wszyscy zgodnie twierdzą, że promocja jest Polsce potrzebna, ale już nie wszyscy z nich za bardzo wiedzą, jak ją przeprowadzić. A rozwiązanie tego problemu nie jest trudne. Czy nie jest tak, że to oni własną osobą mogą być skuteczną reklamą nadchodzącego turnieju? Zagraniczni kibice czekają na zaproszenie, może warto by to wykorzystać, tak jak to zrobili inni?
Nowoczesność i gościnność, czyli David Cameron o Igrzyskach
Jak to zrobił David Cameron? Na łamach "Gazety Wyborczej",
dr Bartłomiej Biskup
doktor w Zakładzie Socjologii i Psychologii Polityki na Uniwersytecie Warszawskim

Mnie wydaje się to naturalne. To powinna być część strategii naszych polityków, jednak, niestety, znacznie częściej wykorzystują oni to do celów komunikacji zewnętrznej, do poprawy własnego wizerunku, do promocji samych siebie

zaprosił wczoraj Polaków na lipcową olimpiadę w Londynie. Taką samą odezwę skierował m.in. Do Niemców i Francuzów w ich dziennikach. Zapewnił, że jego kraj jest niemal w pełni przygotowany na przyjęcie kibiców, również tych z Polski. Wielką Brytanię przedstawił jako o państwo nowoczesne i przyjazne każdemu. Promocja świetna, godna pochwały. A skoro Wielka Brytania może, to dlaczego my nie idziemy za ich przykładem? - Poważne podejście do tematu. Premier Cameron jest świadom pozytywnych konsekwencji, jakie niesie za sobą przyjazd kibiców z innych państw na Igrzyska Olimpijskie w Londynie. Korzyści ekonomiczne dla obywateli, a co za tym idzie, całego brytyjskiego państwa mogą być wielkie - komentuje dr Bartłomiej Biskup.
A jednak coś działamy
O zaangażowanie naszych władz w reklamę Euro 2012 za granicą spytaliśmy MSZ. W odpowiedzi otrzymaliśmy następującą wypowiedź z biura rzecznika prasowego:
Biuro Prasowe Rzecznika MSZ:

W ramach promocji Polski w kontekście Euro 2012 resort spraw zagranicznych podejmuje działania za pośrednictwem polskich placówek dyplomatyczno-konsularnych (ambasady, instytuty polskie, konsulaty generalne), które w porozumieniu z centralą resortu, organizują szereg działań mających na celu promocję Polski w kontekście mistrzostw (…). Realizowane są wizyty studyjne dziennikarzy i przedstawicieli środowisk opiniotwórczych, seminaria, konferencje prasowe, mini turnieje piłki nożnej, spotkania z młodzieżą, wystawy, zamieszczane są artykuły prasowe w prasie miejscowej, placówki biorą udział w programach telewizyjnych, w konferencjach naukowych i targach książki.


Niestety, nie uzyskaliśmy odpowiedzi na pytanie o to, czy Minister Spraw Zagranicznych, Radosław Sikorski, zamierza w nadchodzącym czasie samym sobą promować Mistrzostwa w Polsce i na Ukrainie. Kancelaria premiera również milczy w tej sprawie.

Kto powinien grać na środku obrony na Euro?
"Polacy pokażą wam serce, ale czeka was pielgrzymka"
Jan Tomaszewski, wielokrotny reprezentant Polski w piłce nożnej, a obecnie poseł, podkreśla, że czynnie promuje mistrzostwa za granicą: - W promocję Euro włączyłem się już dawno. Udzielam wywiadów na ten temat zagranicznym gazetom. Mówię im prawdę i przygotowuję ich na to, co tu zastaną. Rząd uprawia propagandę sukcesu, nie włącza się w promowanie mistrzostw za granicą. Mówi wszystkim jedynie o pięknych stadionach, pomijając zupełnie przekręty z nimi związane. W wywiadach mówię: "Polacy pokażą wam serce", ale żeby przemieścić się pomiędzy dwoma miastami to zapraszam na pielgrzymkę, bo jazda koleją przyprawi was o zawał serca - mówi w rozmowie z nami poseł.
Trzeba przyznać, że pomysł na reklamę Polski ze strony posła jest. Pytanie tylko: czy skuteczny?
Prezydent w Portugalii
Bronisław Komorowski poleciał dziś z wizytą do Portugalii. Spotka się tam m.in. z portugalskim prezydentem Anibalem Cavaco Silvą, premierem Pedro Passosem Coelho i portugalską Polonią. Czy wykorzysta szansę promocji turnieju, wśród portugalskich kibiców?
Jan Tomaszewski
poseł RP

W promocję Euro włączyłem się już dawno. Udzielam wywiadów na ten temat zagranicznym gazetom. Mówię im prawdę i przygotowuję ich na to, co tu zastaną (...)

Jak udało nam się dowiedzieć z biura prasowego prezydenta Bronisława Komorowskiego, w programie nie jest przewidziane żadne oficjalne wystąpienie prezydenta w tej sprawie. A szkoda. Byłaby to doskonała okazja, aby kibice z Portugalii usłyszeli o Mistrzostwach w Polsce i na Ukrainie. - Prezydent mógłby się włączyć w reklamę poprzez rozmowy z dziennikarzami, władzami, jawne zachowanie. Można by zrobić jakieś spotkanie dotyczące Euro 2012. Po prostu - zapraszać - proponuje dr Bartłomiej Biskup. Niestety, w programie wizyty prezydenta nie przewidziano nic z tych rzeczy. Pozostaje nam wierzyć, że jednak, w jakiś sposób, prezydent postara się o promocję Euro. Do tego nie trzeba wiele.

Nie dostałeś biletu na mecz Euro 2012? Może za darmo wejdziesz na trening


Słowa? Bezcenne

Polscy politycy lubią mówić dużo, czasem mówią nawet za dużo. Ale jeśli rzeczywiście ich język mógłby się do czegoś przydać, wtedy słychać jedynie ciszę. Czerwcowa impreza może nieść za sobą szereg korzyści, o czym wszyscy doskonale wiemy. Zagraniczni kibice przyjadą z gotówką, która będą chcieli wydać, m.in. tu - w Polsce. Może warto by się o nich zatroszczyć i zachęcić jeszcze tych niezdecydowanych do przyjazdu?